Carlos Tavares, dyrektor generalny koncernu motoryzacyjnego Stellantis zrezygnował ze stanowiska ze względu na różnice zdań z zarządem oraz rozczarowujące wyniki sprzedaży samochodów. Decyzja weszła w życie w momencie jej ogłoszenia.
W poniedziałek zarząd koncernu Stellantis, będącego właścicielem marek takich jak Jeep, Fiat, Peugeot, Chrysler czy Ram, poinformował, że przyjął rezygnację ze stanowiska dyrektora generalnego Carlosa Tavaresa. Według oficjalnego komunikatu decyzja zapadła ze względu na "różnicę poglądów" pomiędzy CEO a zarządem.
Jak donosi CNN, nieoficjalną przyczyną odejścia były jednak liczne błędy, popełnione przez Tavaresa, które doprowadziły do wzrostu cen, drastycznego spadku sprzedaży, a także zwolnień w fabrykach. W związku z trudną sytuacją w ostatnich miesiącach na dyrektora spadła fala krytyki ze strony inwestorów i dealerów, a związek zawodowy United Auto Workes (UAW) nawoływał do jego rezygnacji.
"Globalna sprzedaż w pierwszej połowie tego roku spadła o 10 proc., a w trzecim kwartale o 20 proc.. Z kolei sprzedaż w USA spadła o 17 proc. w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku. Eksperci informowali wówczas, że średnia cena pojazdów Jeep, Ram, Dodge i Crysler stała się zbyt wysoka dla głównych klientów tych marek" - wyjaśnia CNN.
W czwartym kwartale ubiegłego roku średnia cena pojazdu grupy Stellantis w USA wynosiła 58 000 dolarów. "Chociaż w tym roku jest nieco taniej, to średnia cena nadal jest drugą najwyższą w branży" - dodaje stacja.
Zwolnienia w Stellantis
W ostatnim czasie firma zwolniła około 1200 pracowników fabryki ciężarówek w Warren (stan Michigan), co zbiegło się z zaprzestaniem produkcji pickupa Ram 1500 Classic. W listopadzie Stellantis ogłosił też plan zredukowania jednej z dwóch zmian od 2025 roku w zakładzie Toledo Assembly Complex South, co doprowadziło do zwolnienia około 1100 pracowników.
Ze względu na zwolnienia i powolne tempo w przywracaniu pracowników do fabryki w Belvidere (stan Illinois), związek zawodowy UAW zagroził nowymi strajkami. Związkowcy stwierdzili, że grupa nie wywiązuje się z umowy zawartej po protestach w ubiegłym roku. Stellantis zaprzeczył tym oskarżeniom i zapowiedział, że zakwestionuje legalność każdego nowego strajku.
Przeczytaj również: Zakończył się "okres pokoju". Strajki w gigancie
Rezygnacja przyjęta "z zadowoleniem"
"UAW z zadowoleniem przyjęło decyzję o rezygnacji dyrektora generalnego Stellantis, Carlosa Tavaresa. To ważny krok w kierunku właściwego rozwoju dla firmy, która dotychczas była źle zarządzana, a pracownicy traktowani w nieodpowiedni sposób" - przekazał związek zawodowy. "Cieszymy się, że firma reaguje na presję i koryguje kurs" - dodano.
"Nieodpowiedzialne podejmowanie krótkoterminowych decyzji w celu zabezpieczenia rekordowych zysków w 2023 roku miało niszczycielskie, ale całkowicie przewidywalne konsekwencje na rynku amerykańskim - dodał Kevin Farrish, przewodniczący amerykańskiej rady dealerów.
Wysokie zyski w ubiegłym roku sprawiły, że Tavares otrzyma odprawę w wysokości 36,5 mln euro.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock