Kultowe auto, znane m.in. z filmu "Powrót do Przyszłości", gdzie zagrało rolę maszyny, która przenosi bohaterów w czasie, powróci w znacznie mocniejszej wersji. Nowa konstrukcja ma nawiązywać do prototypu.
Jedyny model produkowany przez DeLorean Motor Company, DMC-12, zjechał po raz pierwszy z taśmy produkcyjnej w 1981 roku. Dwa lata później zakończono produkcję. Auto było spełnieniem marzeń John'a DeLoreana, który dla ich realizacji w połowie lat 70. porzucił posadę wiceprezesa General Motors.
Lekki i szybki
Jego charakterystyczny kształt klina i karoseria ze stali kwasoodpornej, a także otwierane do góry drzwi, zaskarbiły sobie uczucia wielu miłośników motoryzacji.
Posiadał zawieszenie, zaprojektowane przez inżynierów pracujących nad kultowym autem sportowym Lotus Esprite. Silnik umieszczony z tyłu to owoc współpracy motoryzacyjnych gigantów: Renault, Peugeot i Volvo. DMC-12 miało 130 KM, napęd na tylną oś, 5-biegową skrzynię manualną lub 3-biegową automatyczną. Widlasty silnik o 6 cylindrach i pojemności 2,8 litra, rozpędzał stosunkowo lekkie, bo ważące 1144 kg, auto do setki w okrągłe 8 sekund.
Fabryka położona w Wielkiej Brytanii wyprodukowała 8583 sztuki DMC-12. Początkowo auto miało kosztować 12 tys. dolarów (stąd DMC-12). Jednak kryzys naftowy oraz różnica w kursie dolara do funta szterlinga uplasowała cenę DeLoreana na poziomie 28 tys. dolarów amerykańskich.
Limitowana seria
Nowy DeLorean zachowa na pewno wygląd. Pozostanie karoseria z polerowanej stali nierdzewnej, kanciaste krawędzie oraz kształt klina. Tak samo współczesne, jak potrzeby obecnych klientów, mają być podzespoły nowego auta.
Powołana specjalnie do wskrzeszenia DeLoreana spółka, zaczęła już montaż odświeżonych DMC-12. Z części zalegających na półkach, niegdyś używanych do produkcji starych DeLoreanów oraz z domieszki nowych komponentów powstanie 300 egzemplarzy kultowego auta.
Przedstawiciele DMC są już po rozmowach z potencjalnymi dostawcami podzespołów, które miałyby wejść w skład odświeżonego technologicznie DeLoreana. Dwumiejscowe, sportowe auto z „nierdzewki” miałoby posiadać nowe zawieszenie, układ elektroniczny, przedni zderzak, silnik, układ hamulcowy oraz koła i opony.
Przy zachowanym kształcie, karoseria otrzyma nową powłokę antykorozyjną. Stary DeLorean, wykonany z miękkiej stali nierdzewnej, pokryty był żywicą epoksydową. Jednak w miarę starzenia się powłoka stawała się krucha i miała tendencję do pękania.
DeLorean MY2017
DeLorean MY2017 ma mieć karoserię NOS (New-Old-Style), powlekaną elektronicznie przeciwko korozji oraz malowaną proszkowo dla wyglądu.
Koła nowego DMC-12 mają mieć 17 lub 18 cali. Dzięki temu będzie pod dostatkiem miejsca na duże tarcze hamulcowe i nowoczesny układ hamulcowy.
Nowe, lepsze hamulce będą mogły się z pewnością przydać. Szczególnie, że silnik wskrzeszonego DeLoreana ma mieć moc ponad dwukrotnie większą od oryginału. Chodzą słuchy, że DMC rozmawia z trzema potencjalnymi dostawcami silników - dwoma w USA i jednym spoza. Najmocniejsza rozważana jednostka napędowa to widlasta szóstka o mocy między 300 a 400 KM.
Pozostaje pytanie, czy tyle mocy wystarczy, żeby zbudować wehikuł czasu?
Zobacz materiał na temat polskiego auta napędzanego wodorem:
Autor: Jakub Tomaszewski//ms / Źródło: tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: DeLorean Motor Company/facebook