Potwierdzamy otrzymanie od firmy Leapmotor informacji o wstrzymaniu ich inwestycji w naszym kraju - przekazała redakcji biznesowej tvn24.pl Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Chiński producent elektryków tłumaczy, że ta informacja wynika z decyzji chińskiego Ministerstwa Gospodarki. Od 30 października obowiązuje unijne rozporządzenie dotyczące ceł na samochody elektryczne z Państwa Środka.
W październiku Reuters informował, że władze w Pekinie zaleciły chińskim producentom samochodów wstrzymanie dużych inwestycji w krajach europejskich, które poparły wcześniej nałożenie dodatkowego cła na pojazdy elektryczne produkowane w Chinach.
Podczas spotkania zorganizowanego przez ministerstwo handlu firmy takie jak BYD, SAIC czy Geely zostały poinstruowane, by "ostrożnie podchodziły do inwestycji w krajach, które wstrzymały się od głosu oraz czuły się zachęcone do inwestowania tam, gdzie władze sprzeciwiały się dodatkowym opłatom.
Co istotne, Polska znalazła się w gronie 10 spośród 27 państw członkowskich UE popierających wprowadzenie dodatkowych ceł na chińskie elektryki. Przeciwko było pięć krajów, natomiast 12 wstrzymało się od głosu.
Leapmotor wycofuje się z Polski
W fabryce Stellantis w Tychach miał być składany model elektryka T03 chińskiej firmy Leapmotor. Jest to spółka joint venture 51/49 kierowana przez Stellantis (procent własności: 51 proc. Stellantis, 49 proc. Leapmotor).
Portal money.pl napisał w środę, że koncern wstrzymuje produkcję samochodów w naszym kraju.
Informację o wstrzymaniu inwestycji w Polsce przez Leapmotor potwierdziła biznesowej redakcji tvn24.pl Polska Agencja Inwestycji i Handlu.
"Potwierdzamy otrzymanie od firmy Leapmotor informacji o wstrzymaniu ich inwestycji w naszym kraju. Inwestor tłumaczy, że ta informacja wynika z decyzji chińskiego Ministerstwa Gospodarki" - przekazała PAIH.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które nadzoruje PAIH nie odpowiedziało na naszą prośbę o komentarz.
Leapmotor to chiński producent samochodów elektrycznych z siedzibą w Hangzhou, który zadebiutował w 2015 roku. W ofercie koncernu znajdują się obecnie dwa samochody: SUV C10 oraz małe auto miejskie T03.
Przeczytaj również: Europa uderza w chińskie auta. Jest reakcja
Unijne cła na samochody produkowane w Chinach
Unijne cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach zaczęły obowiązywać 30 października i wynoszą od 7,8 do 35,3 proc. Powodem ich nałożenia jest subsydiowanie produkcji przez władze w Pekinie.
Cła nie obejmą sprowadzonych z Chin e-samochodów, które już są na unijnym rynku. Od kilku miesięcy media alarmują, że duża ich liczba zalega w unijnych portach.
Po dochodzeniu wszczętym w październiku 2023 r. Komisja Europejska uznała, że Chiny dofinansowują produkcję samochodów elektrycznych, dzięki czemu mogą sprzedawać je po sztucznie zaniżonych cenach. Subsydia dotyczą całego łańcucha produkcyjnego - od baterii po bezpośrednie granty dla producentów.
Wzbudziło to w Unii obawy, że europejski przemysł motoryzacyjny nie poradzi sobie z nieuczciwą konkurencją ze strony Chin, tak jak wcześniej inne branże, np. producenci paneli fotowoltaicznych. Obecnie np. 90 proc. paneli sprzedawanych w UE pochodzi z Państwa Środka. Osłabienie europejskiej branży motoryzacyjnej zmniejszyłoby konkurencyjność gospodarki i wiązałoby się z masowymi zwolnieniami.
Chiny są największym producentem pojazdów elektrycznych na świecie. Globalny eksport tych aut z Państwa Środka wzrósł o 70 proc. w 2023 roku, osiągając wartość 34,1 mld dolarów. UE jest największym odbiorcą pojazdów elektrycznych z ChRL; przypada na nią prawie 40 proc. chińskiego eksportu.
Źródło: PAIH, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock