Taniejące paliwa w hurcie sprawią, że w przyszłym tygodniu kierowcy nie zapłacą więcej za tankowanie - przewidują analitycy portalu e-petrol. Jednocześnie, zdaniem ekspertów, większe przeceny hamowane są między innymi za sprawą trwającego konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Jak ocenili w piątek analitycy portalu e-petrol, ceny paliw będą mogły ulec pewnej obniżce. Ich zdaniem dotyczy to wszystkich gatunków paliw. "Prawdopodobnym scenariuszem będzie także zrównanie się cen benzyny i oleju napędowego na większości stacji" - prognozują.
Wskazali, że majówkowe promocje się zakończyły, ale zmiany na rynku hurtowym powodują, że dla kierowców kolejne dni nie będą czasem wyższych wydatków za tankowanie - co, jak podkreślili, do niedawna wcale nie wydawało się oczywiste.
Jakie ceny paliw?
Według analityków między 13 i 19 maja 2024 roku benzyna 98-oktanowa na większości stacji będzie kosztowała między 7,19 i 7,30 zł za litr.
"Dla benzyny i oleju napędowego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie zbliżenie cen. Widełki dla tych paliw są jedynie o grosz różne i wynoszą odpowiednio 6,54-6,65 zł dla Pb95 i 6,55-6,66 zł dla litra oleju napędowego" - zauważyli.
Jak dodali, zmiany spadkowe nie ominą także autogazu, którego dostawy dla stacji paliw. "Dla stacyjnego detalu przewidujemy średnią w granicach 2,79-2,85 zł/l" - poinformowali.
Ceny ropy naftowej
Zdaniem analityków, mijający tydzień na rynku naftowym przyniósł "niewielkie" zmiany. "Notowania surowca na giełdzie w Londynie po spadkach z przełomu kwietnia i maja ustabilizowały się w okolicach poziomu 83 dol. i przed weekendem próbują odrabiać straty" - zauważyli. Wskazali, że w piątkowe przedpołudnie cena baryłki ropy Brent kosztowała nieco ponad 84 dol. i jest o ponad dolara droższa niż na zamknięciu ubiegłego tygodnia.
"Do zatrzymania przeceny przyczynia się oddalająca się nadzieja na porozumienie w sprawie zawieszenia broni w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Na początku tygodnia przedstawiciele Hamasu poinformowali o przyjęciu warunków rozejmu, ale władze w Tel Awiwie szybko odpowiedziały, że zaakceptowana przez Palestyńczyków propozycja nie spełnia ich oczekiwań" - przypomnieli eksperci e-petrol, dodając, że izraelska armia, pomimo apeli ze strony USA o powstrzymanie się od działań zbrojnych w Rafah, przygotowuje się do operacji lądowej w tym mieście, w którym według międzynarodowych obserwatorów miało schronić się ponad 1,5 mln uchodźców.
W opinii analityków możliwa eskalacja napięcia na Bliskim Wschodzie jest "ciągle solidnym" wsparciem dla drogiej ropy i na drugi plan zepchnęła najnowsze prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), która, jak wskazali, w tym tygodniu skorygowała w dół tegoroczne szacunki tempa wzrostu popytu na produkty naftowe, podnosząc jednocześnie przewidywania dotyczące dynamiki wzrostu produkcji.
"Według analityków MAE konsumpcja surowca zwiększy się o 920 tys. baryłek, wobec dotychczasowych przewidywań na poziomie 950 tys. baryłek" - podali analitycy e-petrol.pl. Dodali, że w przypadku korekty prognoz dla wydobycia zmiana jest dużo bardziej wyraźna. "Ma ono średnio w 2024 r. osiągać poziom 102,76 mln baryłek dziennie – to oznacza wzrost o 970 tys. baryłek wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 850 tys. baryłek" - zaznaczyli analitycy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock