Rewolucja w składkach ZUS. Tyle można zaoszczędzić

"Odpowiedzią na rosnące obciążenia publicznoprawne przedsiębiorców będzie instytucja wakacji składkowych. Przewiduje ona, że każdy przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, może poinformować Zakład Ubezpieczeń Społecznych o zamiarze niepodlegania pod obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, a także o nieopłacaniu składek na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy w wymiarze do 3 miesięcy kalendarzowych w ciągu roku kalendarzowego. Po upływie okresu (lub okresów) niepodlegania ponowne objęcie obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi następować będzie automatycznie i nie będzie wymagało osobnego zgłoszenia" - napisano w wykazie prac legislacyjnych rządu.

Korzystanie z rozwiązania nie będzie miało wpływu na uprawnienie do zasiłku chorobowego – o ile składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe były opłacane przez minimalny, wskazany w przepisach okres 90 dni. Przewidziane w projekcie rozwiązanie będzie dobrowolne i skierowane do wszystkich przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą niezależnie od formy rozliczania podatku dochodowego.

W ocenie projektodawcy - Ministerstwa Rozwoju i Technologii - wprowadzona ulga polegająca na okresowym obniżeniu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej przyczyni się do odciążenia finansowego przedsiębiorców, a rozwiązanie ma na celu ograniczenie skali zawieszania i zamykania działalności gospodarczych.

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman poinformował w czwartek rano, że program będzie obowiązywał w 2025 r., ale nie można wykluczyć, że ruszy jeszcze w 2024 r.

Jak zauważa Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt, projekt ten to realizacja zapowiedzi z expose wygłoszonego przez Donalda Tuska (czytaj także: Tusk zapowiada urlop dla przedsiębiorców. O co chodzi?).

- Z rządowej propozycji wynika, że każdy przedsiębiorca będzie mógł skorzystać z wakacji od ZUS do trzech miesięcy w roku. Co istotne na obecną nie przewiduje się żadnych warunków do skorzystania - podkreśla Juszczyk.

Zwróciła na to uwagę także Małgorzata Samborska z Grant Thornton. "Dla każdego przedsiębiorcy, bez warunków, do 3-miesięcy" - napisała na portalu X (dawniej Twitter). "Osobiście jestem przeciwna wakacjom od ZUS w takiej formie, bez warunków, dla wszystkich, w czasie prowadzenia działalności i osiągania dochodów, zwłaszcza w sytuacji, gdy JDG często jest wyłącznie wygodną alternatywą dla etatu" - dodała w kolejnym komentarzu.

Piotr Juszczyk zwraca uwagę, że zwolnienie ma dotyczyć składek społecznych, na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy. W sytuacji gdy w obecnym roku składki na ZUS są na poziomie 1600,27 zł miesięcznie, oznacza to że przedsiębiorcy mogliby zaoszczędzić nawet 4800,81 zł w roku.

- Jest to duża pomoc i ukłon w stronę przedsiębiorców. W mojej ocenie pomoże wielu przedsiębiorcom, zwłaszcza po tym jak ZUS w ciągu 2 lat wzrósł o blisko 33 procent, a do tego obciążenie z tytułu składki zdrowotnej. Przepisy jednak nie przewidują ze zwolnienia ze składki zdrowotnej. Oznacza to, że podczas wakacji od ZUS, ta składka będzie wymagana. Ostateczny projekt ma być przyjęty do końca tego kwartału, a to oznacza, że jeszcze w tym roku przedsiębiorcy mogliby poczuć ulgę od składek - komentuje ekspert firmy inFakt.

Dodatkowo, jeśli przedsiębiorca zachorowałby podczas takich wakacji, to ZUS wypłaci mu zasiłek chorobowy.

- W mojej ocenie jeśli faktycznie projekt będzie tak wyglądał, to rozwiązanie to może być powszechne. Z drugiej strony może warto zastanowić się nad podstawą ZUS i na przykład zmniejszyć ją o 25 procent, efekt kasowy byłby ten sam. W tej sytuacji przedsiębiorcy czuliby ulgę cały rok - konkluduje Juszczyk.

Drugą stroną medalu wakacji od ZUS może być niższa emerytura w przyszłości. W systemie, który mamy od 1999 roku, wysokość świadczenia uzależniona jest od kwoty składek wpłaconych przez ubezpieczonego.