Spółki komandytowe zostaną objęte CIT - wynika z nowelizacji uchwalonej przez Sejm. Wprowadzono też limit odliczenia tak zwanej ulgi abolicyjnej do wysokości 1360 zł. Teraz przepisy trafią do prac w Senacie.
Za głosowało 232 posłów, 215 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Objęcie CIT spółek komandytowych ma obowiązywać od maja 2021 roku. Zmianę terminu obowiązywania zapowiedział minister finansów Tadeusz Kościński. Pierwotnie nowe rozwiązania miały w większości wejść w życie od początku przyszłego roku.
Według Ministerstwa Finansów głównym celem zmian jest uszczelnienie systemu podatkowego i obrona przed wyprowadzaniem pieniędzy do rajów podatkowych.
Kontrowersje
Przedstawiciele opozycji zarzucają, że nowelizacja spowoduje podwójne opodatkowanie spółek komandytowych i likwidację przedsiębiorstw. Zmiany krytykują też organizacje zrzeszające przedsiębiorców. "Objęcie podatkiem CIT spółek komandytowych doprowadzi do istotnego wzrostu podatków dla blisko 73 tysięcy polskich przedsiębiorców" - napisano w raporcie przygotowanym przez CRIDO, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz InfoCredit.
Wiceminister finansów Jan Sarnowski stwierdził, że podstawowym celem tej noweli jest poprawa kondycji sektora firm małych i średnich w sytuacji spowodowanej przez pandemię. - Firmom potrzeba trzech rzeczy, które da im ta ustawa. Po pierwsze niskich podatków, które pozwolą firmom na tworzenie finansowych poduszek bezpieczeństwa i inwestowanie, gdy jest to dla nich korzystne. (...) Po drugie firmy potrzebują bezpieczeństwa, maksymalnej prostoty rozliczeń. Firmy potrzebują też równych warunków konkurencji - powiedział.
Wiceminister podkreślił, że dzięki przegłosowanemu w środę pakietowi zmian podatkowych, czyli również dzięki ustawie o wprowadzeniu estońskiego CIT-u, w kieszeniach przedsiębiorców zostanie w przyszłym roku 7 miliardów złotych, a na zmianach skorzysta 400 tysięcy najmniejszych firm.
Sarnowski powiedział, że według danych Krajowej Administracji Skarbowej, zarejestrowane w Polsce spółki komandytowe stają się coraz częściej wehikułem do wyprowadzania pieniędzy do rajów podatkowych.
- Nie dotyczy to tylko tych 3 procent firm komandytowych, które są własnością podmiotów zagranicznych, ale również podmiotów, których właścicielami są Polacy, które poprzez transakcje z zarejestrowanymi w rajach podatkowych podmiotami, wyprowadzają środki za granicę - podkreślił.
Zmiany
Chodzi o projekt noweli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw.
Obok nadania spółce komandytowej statusu podatnika podatku dochodowego i rozszerzenia zakresu szacowania wartości transakcji, projekt przewiduje też m.in., że limit przychodów z bieżącego roku podatkowego uprawniających do korzystania z obniżonej 9-proc. stawki podatku CIT zostanie podniesiony z 1,2 do 2 mln euro.
W ustawie o ryczałcie podniesiony ma zostać limit przychodów – z 250 tys. do 2 mln euro – warunkujący wybór ryczałtu. Zmniejszeniu ma ulec także wysokość niektórych stawek ryczałtu.
Posłowie w środę przyjęli poprawki do nowelizacji ustawy, które zakładają m.in. wydłużenie czasu obowiązywania rozwiązań podatkowych wprowadzonych przez tzw. tarcze antykryzysowe. Chodzi między innymi o ulgi badawczo rozwojowe na walkę z COVID-19 czy darowizny przedsiębiorców dla podmiotów, na przykład szpitali, które biorą udział w walce z epidemią.
Ulga abolicyjna
Wprowadzono też limit odliczenia tzw. ulgi abolicyjnej do wysokości 1360 zł. Zdaniem MF, obecne stosowanie tzw. ulgi abolicyjnej nie realizuje polityki podatkowej, jeśli chodzi o eliminowanie podwójnego opodatkowania dochodów, a także nie zachęca do osiągania dochodów w Polsce. Ograniczenie nie dotyczy dochodów osiąganych z tytułu pracy lub usług wykonywanych poza terytorium lądowym państw.
Według opozycji ograniczenie ulgi abolicyjnej spowoduje podwójne opodatkowanie osób pracujących za granicą, czy opodatkowanie studentów pracujących poza Polską. Wiceminister finansów Jan Sarnowski odpowiadając na te zarzuty, powiedział, że zmianami dotknięte będą jedynie osoby które mieszkają w Polsce ale przez mniej niż sześć miesięcy w roku i pracują za granicą. - W efekcie podatek bardzo często nie jest płacony ani w miejscu pracy ani w miejscu zamieszkania czyli w Polsce - stwierdził Sarnowski.
Dodał, że ulga abolicyjna bardzo często służy nieuczciwym firmom, żeby w ogóle nie płacić podatku w Polsce. - Podatków unika się poprzez transfer wypracowanego w Polsce zysku do zarejestrowanej w innym kraju spółki. Taki zysk wypłacany jest potem do polskiego właściciela jako wynagrodzenie dyrektora, który przez ulgę abolicyjną w ogóle nie płaci podatku - wyjaśnił wiceminister. Sarnowski zapewnił, że zmiany dotyczące ulgi abolicyjnej nie będą dotyczyć Polonii, ani 2,5 miliona Polaków, którzy mieszkają w innych krajach Unii Europejskiej i na świecie. Jak dodał, studentów w ogóle to nie dotknie ponieważ są objęci zerowym PIT-em dla młodych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock