"Ten biznes jednak nie jest taką żyłą złota"

Źródło:
tvn24.pl
Browar zakończy działalność w czerwcu tego roku (wideo z lutego 2023)
Browar zakończy działalność w czerwcu tego roku (wideo z lutego 2023)TVN24
wideo 2/4
Browar zakończy działalność w czerwcu tego roku (wideo z lutego 2023)TVN24

- To była duża inwestycja, bardzo ryzykowna. Podejście do finansowania robiliśmy w 2011 roku. Browary rzemieślnicze w ogóle nie istniały w świadomości instytucji finansowych. Nikt nie wiedział, co to jest i rozmowy z bankami były ciężkie - wspomina Andrzej Czech, właściciel Ursa Maior, jednego z pierwszych rzemieślniczych browarów w Polsce. - Później fala jednak popłynęła i piwa rzemieślnicze stały się modne. Z jednej strony być może i jest łatwiej, a z drugiej wiele browarów nie ma pomysłu na siebie i wypada z rynku - stwierdza w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl.

Na początku lipca głośno było o decyzji Sądu Rejonowego w Gdańsku, który orzekł o upadłości Browaru Kościerzyna (woj. pomorskie). W mediach społecznościowych browar pisał o sobie, że jest połączeniem ponad stu sześćdziesięcioletniej historii i tradycji. Pojawiały się też informacje, że na renowację browaru przeznaczono kwotę 30 mln zł. 

Sprawdzamy jak wygląda polski rynek piwny i z jakimi wyzwaniami mierzą się rzemieślnicze browary. Ursa Maior powstał jako jeden z pierwszych, w 2013 roku.

"Miłe, małe"

Pracuje tu pięć osób, razem z właścicielami. Mówią o sobie "miłe, małe, dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo". Produkują 43 rodzaje piw w autorskich stylach, założyli 30 mikrorezerwatów przyrody we współpracy z Fundacją Dziedzictwo Przyrodnicze, rocznie odwiedza ich 60 tys. gości.

- Mam 56 lat, jesteśmy lokalersami, z dziada pradziada. Postanowiliśmy w Bieszczadach stworzyć coś, czego wcześniej nie było, wykorzystując talent Agnieszki, która jest piwowarką - opowiada na wstępie Andrzej Czech, wiceprezes Centrum Bieszczadzkich Smaków Ursa Maior, które znajdują się w Uhercach Mineralnych w województwie podkarpackim.

Browar Ursa MaiorMateriały prywatne Andrzej Czech

Na browar składa się cześć produkcyjna, sklepowa, degustacyjna i galeria sztuki. - Na ponad dwuhektarowej działce postawiliśmy zwarty budynek otoczony zielenią. Nie kosimy trawy, założyliśmy sad starych i ginących drzew owocowych, wykorzystujemy wodę opadową a nawet mamy oczko dla rzekotek, które miało być fontanną. Tuż przy nas jest najszerszy wodospad w Bieszczadach. Otoczenie to typowa wiejska okolica - opisuje w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl.

Ile potrzeba pieniędzy, aby stworzyć browar?

Jak wyglądały początki? - Agnieszka warzyła piwo w domu przez kilka lat i okazało się, że ma do tego wybitny talent. Uzyskała tytuł Mistrza Piwowara za zajęcie pierwszego miejsca w Konkursie Piw Domowych w Żywcu w 2009 roku w kategorii Mild Ale - wspomina.

Chodzi o Agnieszkę Łopatę, która z wykształcenia jest doktorem inżynierem ochrony środowiska. W 2012 roku została najlepszą piwowarką w Polsce wśród piwowarów domowych. Jest też absolwentką kierunku Piwowarstwo i Destylacja (Brewing and Distilling) na szkockim uniwersytecie Heriot-Watt w Edynburgu.

Agnieszka Łopata, Browar Ursa MaiorMateriały prywatne Andrzej Czech

- Zbudowaliśmy browar od podstaw, jako jeden z pierwszych w Polsce. To była duża inwestycja, bardzo ryzykowna, dlatego posiłkowali się głównie kredytem bankowym - informuje Andrzej Czech.

Tłumaczy, że w tamtych czasach w zasadzie było to możliwe tylko dzięki jednemu lokalnemu bankowi. - Podejście do finansowania robiliśmy w 2011 roku. Browary rzemieślnicze w ogóle nie istniały w świadomości instytucji finansowych. Nikt nie wiedział, co to jest i rozmowy z bankami były ciężkie. Później fala jednak popłynęła i piwa rzemieślnicze stały się modne. Z jednej strony być może i jest łatwiej, a z drugiej strony wiele browarów nie ma pomysłu na siebie i wypada z rynku - nadmienia.

Dodaje, że kiedy startowali ryzyko polegało na tym, że nikt o rzemieślniczych browarach nic nie wiedział. - W ciągu pięciu czy sześciu lat się nastąpił ich wysyp. Jest wręcz nimi rynek przesycony. Konkurencją są browary koncernowe, które zwęszyły pismo nosem i zaczęły produkować piwa, które podszywają się pod browary regionalne, czy też rzemieślnicze - stwierdza.

Ile potrzeba pieniędzy, aby stworzyć browar? - To zależy od skali. Od tego jaką technologią się pracuje, czy sprzęty są z demobilu, z drugiej ręki czy wykorzystuje się już istniejące budynki do adaptacji. Wtedy to jest niewielki koszt, bo parę milionów złotych. Jeżeli to miałby być większy browar rzemieślniczy i to zbudowany zupełnie od podstaw, to trzeba liczyć kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów złotych - wylicza szef browaru Ursa Maior.

Nie można kierować się obrazkiem gór czy wilka

To pytanie musi paść. Jakie piwo lubią Polacy? Andrzej Czech odpowiada, że są tacy, którzy są przyzwyczajeni do jednego typu piwa, takiego, który jest dostępny w supermarketach. Takim osobom ciężko jest się przełączyć na piwo rzemieślnicze, które smakuje zupełnie inaczej. Mówią o nim, że to "piwo nietypowe".

- A jest wręcz odwrotnie, czyli piwo dostępne w supermarketach jest produktem bardzo zmodyfikowanym względem tradycyjnego piwa. To tak, jakby porównywać mleko pasteryzowane UHT i te mleko prosto od krowy - podaje przykład.

Wyjaśnia, że w przypadku piwa mamy długoletnią historię, idącą w tysiące lat. Jest co najmniej kilkaset stylów piwnych. Natomiast w dużych sieciach sklepowych jest ustandaryzowany produkt, można powiedzieć koncernowy.

- W naszej ofercie mamy piwa, których receptura sięga siedmiu tysięcy lat. Staramy się odtworzyć stare receptury znalezione w literaturze lub zasłyszane od ludzi, których spotykamy jeżdżąc po świecie. Dużo czytamy, eksperymentujemy z piwami i warzymy coś na spróbowanie, szukamy nowości. Mówię żartobliwie, że eksperymentujemy na naszych gościach. Są naszym działem badawczo-rozwojowym - uśmiecha się.

Browar Ursa MaiorMateriały prywatne Andrzej Czech

Przestrzega, że jest wiele produktów przypominający te rzemieślnicze, bo "jest to zwyczajnie bardziej opłacalne". W związku z tym klient może być zbity z tropu, bo nie wie, kto wyprodukował dane piwo i jak ono może smakować.

- Żeby się nie nadziać i kupić rzeczywiście produkt rzemieślniczy, to trzeba czytać etykietę. Sprawdzić, kto jest producentem, czy piwo faktycznie pochodzi z browaru, który został na tej etykiecie umieszczony. Często jest tak, że nieuczciwi producenci piszą jedynie, że produkt został po prostu wyprodukowany w Polsce - zdradza.

Zachęca, aby zwracać uwagę na skład. - Czyli jeżeli mamy napisane enigmatyczne, że piwo zawiera słód jęczmienny i tyle, to już powinna nam się zapalić ostrzegawcza lampka. W przypadku produktów rzemieślniczych podawany jest pełny skład, czyli woda, rodzaje słodu, czasem odmiany chmielu, drożdże czy inne składniki. Nie można więc się kierować tylko obrazkiem gór czy wilka albo czcionką - zastrzega.

Dystrybucja piw browaru Ursa Maior to obrót w regionie, czyli wokół tak zwanego komina. Rozwożą piwa w Bieszczadach, do ciekawszych miejsc, sklepów, restauracji, hoteli.

- Oczywiście u nas można też je sobie kupić przyjeżdżając bezpośrednio do browaru. Co jest zresztą najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy oprócz piwa można nabyć inne wybory regionalne, które są pod naszymi skrzydłami. Piwa sprzedaje się też przez internet - opowiada.

Browar Ursa Maior. Państwo Wronowscy dostarczający lokalny miódMateriały prywatne Andrzej Czech

Problemy browarów: nie mają na siebie pomysłu

Skoro głośno było o upadku Browaru Kościerzyna, od lat mówi się też o zamykaniu małych rzemieślniczych browarów, to czy browar w Uhercach Mineralnych nie obawia kłopotów?

- Chodzi o browary, które najczęściej nie miały na siebie pomysłu, albo były częścią jakiejś większej korporacji. To znowu może oznaczać, że od dłuższego czasu taki browar nie warzył piw u siebie. Zarządzającymi takich miejsc stają się pracownicy korporacji, którzy myślą głównie maksymalizacją zysku pod kontem ekonomicznym - zakłada.

- W naszym przypadku to my jesteśmy właścicielami i możemy reagować na to, co się dzieje. Sami sprzedajemy nasze piwa, mamy bezpośredni kontakt z klientami. Wtedy to jest zupełnie inna historia, i inny typ przedsiębiorstwa - tłumaczy.

Obrazuje to tak, jak ktoś ma piekarnie gdzieś w mieście i próbuje się ją porównać do wyznaczonego miejsca na hali do odgrzewanego pieczywa w supermarkecie. - My również chcemy się rozwijać i staramy się o duże współprace, ale jednak mamy ich inną wizję - zaznacza.

Podaje przykład współpracy z serialem "Wataha", gdzie stworzyli specjalne piwo ze stylistyką, logo i etykietą nawiązującą do serialu. - HBO na pokazy premierowe zamówiło nasze piwo w wojskowych skrzyniach po amunicji. Ta otoczka sprzyjała promocji. Z kolei my sprzedawaliśmy piwo w naszym regionie przyczyniając się do promocji serialu - wspomina.

Jednocześnie przytakuje, że ten biznes bywa ciężki - Ale my jesteśmy już w Bieszczadach i nie mamy dokąd uciekać - żartuje. - Możemy za to dowolnie sterować naszym czasem i wysiłkiem. Jeżeli widzimy, że energia siada, no to zajmujemy się czymś innym. Oczywiście czymś innym, ale wciąż w browarze - wyjaśnia.

Czytaj więcej: Wielki koncern chce zamknąć znany browar w Polsce. "Zmiana jest niezbędna"

Dostawali rachunki za prąd na trzysta tysięcy złotych

Andrzej Czech przyznaje, że prowadzenie browaru to kosztowny biznes. Mówi, że miesięczny koszt funkcjonowania, to kilkaset tysięcy złotych ze względu między innymi na warzenie, zakup surowców, które muszą być w najwyższej jakości. A to kosztuje.

- Energia jest coraz droższa, chociaż akurat my mamy własne źródła energii odnawialnej i akumulatory do jej gromadzenia. Wcześniej płaciliśmy rocznie rachunki za prąd 300 tysięcy złotych, teraz 50 tysięcy - podaje.

Wszystkie te elementy sprawiają, że jak podkreśla Czech, trzeba uczciwie wycenić produkt, aby biznes nie generował strat. Po drugie trzeba wymyślać nowe rzeczy, trzymać jakość i nie iść na skróty.

Dopytujemy, czy chodzi o to, aby nie zacząć produkować piw o smaku mango, bo one na chwilę są w modzie? – Tak, bo nasze piwa są bez dodatków smakowych, są wynikiem naturalnej fermentacji, bez jakichś poprawek i bez utrwalania. Świadomie zdecydowaliśmy o tym, żeby nie sprzedawać piwa w sieciach handlowych, bo one nie są w stanie zapewnić warunków przechowywania, o które nam chodzi. Zależy nam, aby zachowywać cały łańcuch chłodniczy, musi być on bardzo krótki - zastrzega.

Z rozmowy wynika, że takie piwa są dużo droższe niż standardowe wytwory koncernowe. Trzeba za nie zapłacić kilkanaście złotych. W ofercie browaru znajdują się też piwa długo leżakujące, które kosztują i kilkadziesiąt złotych. Jeżeli dodatkowo leżakują w beczkach dębowych lub są inaczej uszlachetniane, to cena idzie wzwyż.

Sprawdzamy, że w sklepach online butelkowane piwa rzemieślnicze są średnio w cenach od 8 zł do 15 zł.

"Ten biznes jednak nie jest taką żyłą złota"

Kontaktujemy się z Markiem Kamińskim, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych. Mówi nam, że nie ma danych, ile jest w tej chwili browarów rzemieślniczych w Polsce, ale stowarzyszenie szacuje ich liczbę na około 250. Do nich trzeba dodać kilkadziesiąt rzemieślniczych marek kontraktowych.

- Udziału w rynku browarów rzemieślniczych też nikt jeszcze nie mierzy, jest to nadal zbyt mały procent. Szacujemy udział browarów rzemieślniczych w całym polskim rynku piwa na między 1 a 2 procent wolumenowo. Wartościowo ten udział jest większy, bo piwa kraftowe są droższe od piw koncernowych - wyjaśnia Kamiński dla biznesowej redakcji tvn24.pl. Podkreśla, że lista wyzwań dla takich przedsiębiorstw jest długa. - Dostęp do rynku, wyzwania natury fiskalnej i administracyjnej, w tym przeregulowanie wielu aspektów działalności - wymienia. Kolejny problem, jaki nakreśla szef Polskiego Stowarzyszenia Browarów Rzemieślniczych, to brak efektu skali oraz widoczne skutki wzrostu cen w ostatnich ponad dwóch latach.

- A także wyzwania natury środowiskowej i zmiany demograficzne, co dotyczy całego rynku piwa i wszystkich browarów - zaznacza Marek Kamiński.

Grzegorz Stachurski, organizator Poznańskich Targów Piwnych, wskazuje z kolei w naszej rozmowie, że dla browarów rzemieślniczych wyzwaniem jest duża papierologia, chociażby dotycząca prawa akcyzowego.

- Kolejny problem to wzrosty cen wszystkiego: od surowców poprzez media, po opakowania, o transporcie nie wspominając. Wszystko drożeje. Większość małych browarów kraftowych, to mikroprzedsiębiorstwa, mające kilku pracowników. Rzadko który może urosnąć choćby do rangi małego przedsiębiorstwa - ocenia.

W rozmowie z tvn24.pl Stachurski mówi, że zmiany w branży widać też podczas Poznańskich Targów Piwnych, których najbliższa edycja przypada na 15-16 listopada 2024. - Zawsze mamy ponad 11 tysięcy zwiedzających, ale firmy które się wystawiają rotują. Sporo z nich się zamknęło po pandemii albo ograniczyło działania. Niektóre browary miały aspiracje ogólnopolskie, ale stwierdziły, że pozostaną regionalne i będą działać wokół komina, czyli w najbliższej okolicy. Ekspansja nie wszystkim się opłaca, za dużo kosztuje - wyjaśnia.

Poznańskie Targi PiwneMateriały prywatne Grzegorz Stachurski

Zwraca uwagę, że gdy czyta się o zamykaniu różnych browarów, to trzeba pamiętać, że jest to kwestia ostatnich dwudziestu lat. - Jak skończył się u nas komunizm i zaczął wolny rynek, to duże koncerny po prostu wchodziły i wykupowały wszystkie browary, które się dało. Zostawiały tylko te rentowne. To oznacza, że małe przedsiębiorstwa regionalne, jeżeli nie zostały w prywatnych rękach, to najczęściej były zamykane - mówi.

Jak dodaje: "Były browary, które wyszły cało z pogromu w latach dziewięćdziesiątych". Od tego, jak były zarządzane od lat dziewięćdziesiątych, to tak się mają w chwili obecnej.

- Warto zaznaczyć, że w takich browarach zdarzała się duża rotacja właścicieli i pomysłów na rozwój. Za takie zakłady brali się ludzie, którzy nie zawsze byli pasjonatami. Podobnie miała się sytuacja z nowo powstającymi browarami w ostatnich latach. Mieli kapitał inwestorski i myśleli, że ten rynek piwa rzemieślniczego jest bardziej kolorowy i prosty. Po kilku latach działalności stwierdzali, że ten biznes jednak nie jest żyłą złota. Stąd upadki, bankructwa, zamykanie firm - wyjaśnia.

Kontaktujemy się również z autorem bloga Kilka Słów o Piwie Michałem Sułkowskim. Mówi nam, że teraz trwa czternasty rok piwnej rewolucji w Polsce.

- Można zauważyć, że po pierwszym dość chaotycznym etapie, gdy wszystko było nowe i było dużo eksperymentów, nastąpił etap stabilizacji i wykorzystywania zdobytego doświadczenia. Piwa rzemieślnicze, to w dalszym ciągu znikoma, kilkuprocentowa część całości rynku piwa w Polsce pod względem produkcji. Jednak procentowo ten udział rośnie, bo z jednej strony powstają kolejne browary w miejsce tych, które są źle zarządzane i zamykane. Z kolei już istniejące zwiększają produkcję - zaznacza.

Zwraca również uwagę, że sumaryczna konsumpcja piwa w Polsce od roku 2019 spada z roku na rok. - I będzie spadała, bo obserwujemy odejście od konsumpcji alkoholu, co z perspektywy całego społeczeństwa jest pozytywnym zjawiskiem. Są to jednak spadki, które dotyczą przede wszystkim największych producentów - podkreśla.

Cała branża piwowarska: tysiące miejsc pracy, wielomiliardowe zakupy i wpływy podatkowe

Jak wygląda cały rynek producentów piwa? Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie oceniają, że w 2023 był najgorszym dla producentów piwa na przestrzeni ostatnich lat. Według NielsenIQ, sprzedaż spadła o 6,9 proc. Polacy kupili aż 400 mln półlitrowych butelek i puszek piwa mniej niż w 2022 roku.

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie zwraca uwagę, że to skumulowany efekt pandemii, podwyżek akcyzy, wojny w Ukrainie i inflacji kosztów, które łącznie doprowadziły do wzrostu cen i spadku popytu. Wyjaśnia, że branża piwowarska ma fundamentalne znaczenie dla sektora rolno-spożywczego, tworząc tysiące miejsc pracy i generując wielomiliardowe zakupy i wpływy podatkowe. By wrócić do wzrostu, browary potrzebują stabilnego otoczenia regulacyjnego i lepszych nastrojów konsumentów.

- Rynek spada od 2019 roku, przy czym zeszłoroczny spadek był szczególnie głęboki. Od kilku sezonów piwo jest pod presją rosnących kosztów produkcji i akcyzy, a konsumenci są bardzo wrażliwi na wzrost jego ceny - mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie.

Czytaj też: Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com

Autorka/Autor:Joanna Rubin

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Materiały prywatne Grzegorz Stachurski

Pozostałe wiadomości

Musi zostać zmieniony algorytm wyliczania emerytury. Chodzi o to, by niezależnie od tego, ile człowiek uzbierał ze składek, jeżeli będzie pracował dłużej, zawsze powinien dostać więcej niż emeryturę minimalną – powiedziała ministra funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Rewolucja w emeryturach. Nowy pomysł w rządzie

Rewolucja w emeryturach. Nowy pomysł w rządzie

Źródło:
PAP

Były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi rekomenduje w raporcie na temat gospodarki Unii Europejskiej wiele dobrych rozwiązań, jak większa integracja rynku - ocenia "Economist". Sam Draghi podkreśla na łamach brytyjskiego tygodnika, że Europa "potrzebuje inwestycji na miarę planu Marshalla".

Były szef banku centralnego alarmuje. "Powolna agonia"

Były szef banku centralnego alarmuje. "Powolna agonia"

Źródło:
PAP

Rośnie popularność polskich owoców za granicą. W minionym roku byliśmy ich siódmym największym dostawcą w Europie - informuje w piątkowym wydaniu "Puls Biznesu". Numer jeden? Oczywiście jabłka.

Hit eksportowy z Polski

Hit eksportowy z Polski

Źródło:
PAP

Wstępny wniosek w sprawie postawienia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu (TS) jest wadliwy z przyczyn ustrojowych, proceduralnych i konstrukcyjnych oraz łamie niezależność banku centralnego - ocenił w oświadczeniu Narodowy Bank Polski. Z kolei szef banku centralnego stwierdził, że wszczęta przeciw niemu procedura o postawienie go przed TS może sparaliżować prace banku oraz ustanowić niebezpieczny precedens w kraju i w skali międzynarodowej.

NBP odpowiada na zarzuty. Glapiński ostrzega przed "paraliżem"

NBP odpowiada na zarzuty. Glapiński ostrzega przed "paraliżem"

Źródło:
PAP

Stanowczo sprzeciwiamy się podniesieniu kwoty pensji minimalnej do ponad 4600 złotych brutto od początku 2025 roku - napisał w liście otwartym do premiera Donalda Tuska prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.

Apel do premiera w sprawie najniższej krajowej

Apel do premiera w sprawie najniższej krajowej

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (EBC) zdecydowała się obniżyć wysokość stopy depozytowej o 25 punktów bazowych - podano w komunikacie po posiedzeniu. Dodano, że stopa refinansowa ma zostać obniżona o 60 punktów bazowych.

Stopy procentowe w strefie euro. Jest decyzja

Stopy procentowe w strefie euro. Jest decyzja

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Z kasowego PIT będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, których przychody z prowadzonej samodzielnie działalności gospodarczej nie przekroczyły jednego miliona złotych, a nie jak było w pierwotnym projekcie, równowartości 250 tysięcy euro - wynika ze zmian zaakceptowanych w czwartek przez sejmową komisję finansów.

Nowa możliwość rozliczeń dla przedsiębiorców z poprawkami sejmowej komisji

Nowa możliwość rozliczeń dla przedsiębiorców z poprawkami sejmowej komisji

Źródło:
PAP

- Nie ma planów sprzedaży przez PZU ani Pekao, ani Alior Banku - przekazał w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki. Po tej informacji rosną kursy akcji tych trzech spółek na warszawskiej giełdzie.

Wiceminister komentuje, kursy akcji w górę

Wiceminister komentuje, kursy akcji w górę

Źródło:
PAP

Komisja Europejska odrzuciła propozycje eksporterów samochodów elektrycznych z Chin wprowadzenia zobowiązań dotyczących cen tych pojazdów. Firmy z Państwa Środka złożyły je licząc, że przekona to Komisję Europejską do rezygnacji z ceł wyrównawczych nałożonych na ten chiński sektor.

Spór o elektryki. Bruksela odrzuciła propozycje Chińczyków

Spór o elektryki. Bruksela odrzuciła propozycje Chińczyków

Źródło:
PAP

Płaca minimalna w 2025 roku wzrośnie do 4666 złotych brutto wobec 4626 złotych proponowanych wcześniej na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego - podano w najnowszej wersji projektu rozporządzenia.

Rząd zmienia zdanie w sprawie pensji minimalnej

Rząd zmienia zdanie w sprawie pensji minimalnej

Źródło:
PAP

Władze Węgier złamały unijne prawo regulując dekretem rządowym ceny niektórych produktów żywnościowych - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Dekret wydany w odpowiedzi na wysoką inflację pozostawał w mocy do lipca 2023 roku. W ocenie TSUE naruszał on wolną konkurencję.

Budapeszt złamał unijne prawo. Orzeczenie TSUE

Budapeszt złamał unijne prawo. Orzeczenie TSUE

Źródło:
PAP

Unijne organizacje konsumentów złożyły w czwartek skargę do Komisji Europejskiej i organów ochrony konsumentów UE na firmy z branży gier wideo, w tym producentów gier Fortnite i Minecraft. Zarzuty dotyczą manipulacji i zmuszania graczy do zakupów wirtualnych walut. KE poinformowała, że bada sprawę.

Skarga do Brukseli na producentów gier

Skarga do Brukseli na producentów gier

Źródło:
PAP

Pomiędzy resortami rozwoju i finansów trwa spór o przedawnienie podatków dla przedsiębiorców - zwraca uwagę czwartkowy "Puls Biznesu". Ministerstwo Finansów sprzeciwia się zmianie prawa, która ukróciłaby szkodliwe dla firm praktyki fiskusa. Resort rozwoju zapewnia, że nie odstąpi. Chce, by zmiana weszła w życie od przyszłego roku, razem z innymi deregulacjami.

Spór w rządzie o przedawnienie podatków

Spór w rządzie o przedawnienie podatków

Źródło:
PAP

Darmowe przejazdy na terenie Polski, także loty samolotem, diety, ryczałt na prowadzenie biur poselskich - to niektóre z przywilejów przysługujących posłom i senatorom. Chroni ich też immunitet - nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za działalność w związku ze sprawowaniem mandatu.

Darmowe loty po Polsce, diety i ryczałty

Darmowe loty po Polsce, diety i ryczałty

Źródło:
PAP

Ceny masła rosną i są prawie rekordowe. Jest też coraz mniej kur niosek, co wpływa na ceny jaj. Przez słabe zbiory zboża w Europie rosną ceny pszenicy, co podniesie następnie koszt mąki i chleba - pisze "Rzeczpospolita".

Śniadanie drożeje. "Tanio już było"

Śniadanie drożeje. "Tanio już było"

Źródło:
"Rzeczpospolita"

Polska branża turystyczna odnotowała trend "coolcation", czyli poszukiwania na wakacje chłodniejszych miejsc, gdzie latem temperatura to 23-27 stopnie Celsjusza - powiedziała prezes Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Marta Chełkowska. - Tu widzimy dla nas szanse - wskazała. Podczas tegorocznego sezonu nad morzem dopisali turyści z Czech.

Nowy trend w turystyce. "Tu widzimy dla nas szanse"

Nowy trend w turystyce. "Tu widzimy dla nas szanse"

Źródło:
PAP

Linie lotnicze Ryanair muszą zwrócić jednej z pasażerek pobraną na lotnisku, dodatkową opłatę za bagaż podręczny wynoszącą 56,5 euro - orzekł sąd w mieście Braga, w północnej Portugalii. Pieniądze mają zostać oddane wraz z odsetkami i wyrównaniem kosztów procesu sądowego.

Bezprecedensowy wyrok w sprawie bagażu. Możliwa lawina pozwów

Bezprecedensowy wyrok w sprawie bagażu. Możliwa lawina pozwów

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Ministerstwa Finansów wystąpienie, z którego wynika, że właściciele samochodów skarżą się na "nadmiarowe i niesprawiedliwe" kary za brak OC. Skargi dotyczą też odmów ich umorzenia lub udzielenia ulgi w spłacie, żalą się również, że "decyzji w tych sprawach nie można zaskarżyć". Resort odpowiedział na pismo RPO.

"Nadmiarowe i niesprawiedliwe opłaty". Jest odpowiedź

"Nadmiarowe i niesprawiedliwe opłaty". Jest odpowiedź

Źródło:
tvn24.pl

Rząd Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej wprowadza cyfryzację granic i systemu imigracyjnego, aby zwiększyć bezpieczeństwo i poprawić komfort obsługi dla podróżnych. Od kwietnia 2025 roku wszyscy podróżni, od których nie wymagana jest wiza, aby móc podróżować do Zjednoczonego Królestwa, będą musieli posiadać Elektroniczną Autoryzację Podróży. 

Nowe zasady podróżowania do Wielkiej Brytanii

Nowe zasady podróżowania do Wielkiej Brytanii

Źródło:
tvn24.pl