Wraz z końcem kwietnia mija czas na rozliczenie PIT za 2023 rok. "O takim rozliczeniu muszą również pamiętać polscy podatnicy pracujący za granicą, nawet jeśli w kraju nie zarabiają" - przypomniał Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFakt.
Piotr Juszczyk wyjaśnił, że przy rozliczeniu dochodów z zagranicy należy zastosować odpowiednią metodę unikania podwójnego opodatkowania. - Obecnie funkcjonują dwie: metoda zaliczenia proporcjonalnego oraz metoda wyłączenia z progresją - wskazał.
Metoda zaliczenia proporcjonalnego
Metoda zaliczenia proporcjonalnego stosowana jest w większości umów. "Oznacza, że dochód osiągany za granicą jest w całości opodatkowany w Polsce. Podatnicy jednak mają możliwość odliczenia podatku zapłaconego już za granicą – choć nie zawsze w całości. Odliczenia dokonuje się tylko do wysokości podatku, jaki zapłaciłoby się od tych dochodów w Polsce" - wyjaśnił Juszczyk.
Polacy pracujący w takich krajach jak Belgia, Irlandia, Wielka Brytania czy też Holandia, co do zasady muszą te dochody rozliczyć w Polsce. Doradca podatkowy zaznaczył, że może jednak dojść do takiej sytuacji, że zmieni się rezydencja podatkowa.
"Na nieograniczony obowiązek podatkowy ma wpływ liczba dni przebywania za granicą oraz interes życiowy. Przepisy mówią, że w kraju mamy obowiązek rozliczenia się z całości swoich dochodów, jeśli przebywamy w nim co najmniej 183 dni w roku. Ale to nie jedyny warunek, należy jeszcze pamiętać o sytuacji podatnika" - zauważył ekspert.
Juszczyk podał przy tym przykład małżeństwa, w którym żona zdecydowała się na pracę w Irlandii jako pielęgniarka. Praca jest wykonywana w Irlandii przez 9 miesięcy w roku, a więc przez większość roku. Natomiast w kraju pozostają maż, dzieci, dom, czyli interes życiowy dalej jest w Polsce. "W takim przypadku rezydencja pozostanie dalej polska i z dochodu z zagranicy rozliczymy w Polsce" - podkreślił doradca podatkowy.
Metoda wyłączenia z progresją
Druga z metod - wyłączenia z progresją obowiązuje od dochodów uzyskanych w mniejszej liczbie państw. W Europie, oprócz Niemiec, jest to jeszcze np. Francja czy Szwecja. Zgodnie z tą metodą dochód z zagranicy nie jest w Polsce opodatkowany, jeśli nie zarabia się w Polsce.
"Oznacza to, że osoby które osiągnęły dochody w krajach stosujących metodę wyłączenia z progresją, i nie mają dochodów w Polsce, mogą nie płacić podatku w Polsce. Jednak jeżeli taka osoba zarabiała także w Polsce, metoda ta może prowadzić do wyższego opodatkowania. Powoduje bowiem, że dochody w Polsce nie są opodatkowane klasyczną skalą podatkową, a specjalnie wyliczoną stawką podatkową" - zaznaczył doradca podatkowy.
Zdaniem Juszczyka metoda wyłączenia z progresją jest bardziej korzystna dla polskiego podatnika, jeżeli osiągnął dochody tylko poza krajem, bo wtedy w Polsce podatku w ogóle nie zapłaci. "Trzeba jednak zaznaczyć, że sami podatnicy nie mają wyboru, jaką metodą rozliczą dochody z zagranicy – ustalają to państwa pomiędzy sobą" - podsumował.
Ekspert przypomniał, że dochody uzyskane za granicą należy przeliczyć na złote według średniego kursu NBP z dnia poprzedzającego uzyskanie dochodu. Podatnicy mają też możliwość pomniejszenia dochodu o 30 proc. diety przysługującej za każdy dzień pobytu za granicą, co dodatkowo obniży podstawę opodatkowania.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock