Zgodnie z prawem rozpoczęliśmy proces zwolnień grupowych - przekazało biznesowej redakcji tvn24.pl biuro prasowe Levi Strauss & Co. W fabryce w Płocku pracę straci 650 osób. - To jest trudny moment dla pracowników, trauma również dla ich rodzin. Byłem ogromnie zaskoczony decyzją firmy - skomentował w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl prezydent miasta Andrzej Nowakowski.
Biuro prasowe Levi Strauss & Co. w odpowiedzi na pytania biznesowej redakcji tvn24.pl poinformowało, że planuje zamknięcie swojego zakładu produkcyjnego odzieży w Płocku. Produkcja w tej lokalizacji ma zakończyć się do połowy czerwca 2024 roku.
"Zgodnie z prawem rozpoczęliśmy proces zwolnień grupowych, a firma w negocjacjach ze związkami zawodowymi zaproponowała już pakiet odprawowy wykraczający poza standardowe odprawy i ustawowe wymagania" - podano.
"Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takich dramatycznych decyzji"
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski 8 kwietnia zorganizował spotkanie z pracownikami zakładu, "aby porozmawiać o zaistniałej sytuacji, formach pomocy i możliwych rozwiązaniach w tej trudnej sytuacji".
- Chodzi o 650 osób, głownie mieszkańców Płocka. Byłem ogromnie zaskoczony decyzją firmy, bo widziałem na terenie wiele inwestycji w wyspecjalizowane maszyny. Do tego były robione remonty w halach, fotowoltaika, nowa brama. Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do takich dramatycznych decyzji - przekazał po spotkaniu w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Nowakowski.
Jednocześnie zaznaczył, że ostatnie lata dla przedsiębiorców były bardzo trudne. - Chodzi o koszty pracy, rosnącą płacę minimalną, wysoką składkę zdrowotną, ceny energii. Oczywiście nie tłumaczę tej decyzji. Domyślam się tylko, że cena spodni wyprodukowana w Polsce przy takich kosztach pracy i energii jest wyższa niż w Azji - stwierdził.
Podkreślił w naszej rozmowie, że dla pracowników fabryki, "to jest trudny moment, trauma również dla ich rodzin". - Oni teraz skupiają się, aby wynegocjować jak najlepsze warunki odpraw - zaznaczył Andrzej Nowakowski.
- My z kolei jako miasto angażujemy wszystkie możliwości, żeby im pomóc. Począwszy od współpracy z przedsiębiorcami, którzy już nawet w tym momencie zgłaszają się z propozycjami pracy. W Levi najwięcej pracuje osób na stanowisku szwaczki. Takich pracowników potrzebują również firmy z okolic Łodzi, a nawet ze Śląska. Uruchamiamy cały aparat urzędu pracy i działania wsparcia w ewentualnym przekwalifikowaniu czy samozatrudnieniu - wymienił prezydent Płocka.
"Nie podejmujemy tych decyzji pochopnie"
Biuro prasowe Levi Strauss & Co w odpowiedzi na nasze pytania odnośnie zamknięcia fabryki przekazało: "nie podejmujemy tych decyzji pochopnie, a przed podjęciem tej dokładnie przeanalizowaliśmy różne alternatywy".
"Wzięliśmy pod uwagę stale rosnące koszty produkcji, a także coraz trudniejszy rynek pracy w Polsce, który stanowi poważne wyzwanie dla zatrudniania wykwalifikowanych pracowników i utrzymania zakładu w pełnej wydajności" - wyjaśniło Levi Strauss & Co.
Tłumaczyło, że "biorąc pod uwagę szybko zmieniający się krajobraz operacyjny i ewoluujące potrzeby rynku, w LS&Co. pracujemy nad zmianami w całym łańcuchu dostaw, aby zapewnić elastyczność, zarządzać kosztami i wspierać długoterminowe cele strategiczne, co w tym przypadku oznacza poszukiwanie bardziej pionowego modelu działania".
Co to oznacza? "Wiąże się to z przeniesieniem w jedno miejsce wszystkich etapów produkcji, takich jak krojenie, szycie i procesy wykończeniowe, by nie było konieczności importowania materiałów do produkcji z innych lokalizacji lub krajów, jak to miało miejsce w Płocku" - podało biuro prasowe.
Poinformowało też, że "aby być konkurencyjnym, konieczne byłyby znaczące inwestycje w zakład, co sprawiłoby, że produkcja na tym rynku przestałaby być opłacalna".
"Jeszcze przed Wielkanocą nic tego nie zapowiadało"
Pracownica płockiego zakładu Levi Strauss przyznała, że informacja o likwidacji fabryki była tam zaskoczeniem. - Jeszcze przed Wielkanocą nic tego nie zapowiadało. Było wiadomo, że jest gorzej, że sytuacja w Europie, na świecie, jest trudniejsza, że rosną koszty energii. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że może do końca roku, może jeszcze dwa lata. Na pewno nie było myśli, że to już, że wrócimy do pracy po świętach i dowiemy się, że zamykają fabrykę - stwierdziła.
Zakład produkcyjny Levi Strauss w Płocku został uruchomiony w 1992 r. Działa na terenie obejmującym 40 tys. metrów kw. należącym do miasta, dzierżawionym na preferencyjnych warunkach.
Czytaj też: Legendarna polska fabryka kończy działalność po 200 latach. Z jej produktów korzystał Barack Obama
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps