Taki jest dzisiaj trend. Myślę, że złożenie tego projektu to kwestia kilku tygodni - tak odniósł się do skrócenia tygodniowego wymiaru czasu pracy do 35 godzin Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia. - Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw w Europie. Zarabiamy proporcjonalnie dość mało jak na standardy europejskie. Trzeba to zmienić - wyjaśnił.
Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia. Podczas rozmowy poinformował, że jego obóz polityczny zaproponuje ponownie projekt w sprawie 35-godzinnego tygodnia pracy. - Jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych społeczeństw w Europie. Zarabiamy proporcjonalnie dość mało jak na standardy europejskie. Trzeba to zmienić - stwierdził.
Skrócony czas pracy. "Taki jest dzisiaj trend"
Przypomniał, że Lewica składała już taki projekt w poprzedniej kadencji.
- Złożymy go ponownie, zwłaszcza, że Donald Tusk do tego postulatu Lewicy odnosił się dość życzliwie - podkreślił.
Jak wskazał, skrócony tydzień pracy wprowadzono w wielu innych krajach.
- Zrobili to Hiszpanie, testują to Niemcy. Taki jest dzisiaj trend, że odchodzi się od tego czterdziestogodzinnego tygodnia pracy. Myślę, że złożenie tego projektu to kwestia kilku tygodni - przekazał na antenie radiowej Jedynki.
Jak dodał, "co ważne, to nie oznacza zmniejszenia wynagrodzeń". - Wynagrodzenia pozostaną na tym samym poziomie, a nawet zaczną rosnąć, jak pokazują doświadczenia hiszpańskie powiedział Robert Biedroń.
Obecnie normy czasu pracy określone w Kodeksie pracy wynoszą: 8 godzin na dobę (norma dobowa) przeciętnie 40 godzin na tydzień (norma tygodniowa).
Postulaty Lewicy podczas kampanii
Lewica w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi 2023 roku zapowiadała, że wprowadzi 35-godzinny tydzień pracy. Proponowała, aby najpierw skrócić czas pracy o 2 godziny w tygodniu, potem o 5. Z kolei dni urlopowe miałyby wzrosnąć do 35.
W programie wyborczym znalazł się także postulat, aby w ogłoszeniach o pracę była informacja o najniższym przewidzianym dla danego stanowiska wynagrodzeniu. Proponowano ponadto obowiązkowe i naliczane automatycznie odsetki za opóźnienia w wypłatach pensji w wysokości 0,5 proc. miesięcznych zarobków dziennie. W kwestiach pracowniczych zapowiadano także co najmniej dwie wolne niedziele w miesiącu dla pracowników, którzy nie są obecnie objęci zakazem pracy w niedziele.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock