Z funkcjonariuszy UB zrobiono żołnierzy września 1939 roku. "Nieprawdopodobna niekompetencja IPN-u"

Źródło:
tvn24.pl
Nagrobek zlokalizowany jest na cmentarzu w Zamościu
Nagrobek zlokalizowany jest na cmentarzu w Zamościu Google Earth
wideo 2/5
Zamość

Na jednym z pomników na cmentarzu w Zamościu (woj. lubelskie) widnieje tablica informująca, że spoczywają tam polscy żołnierze polegli w kampanii wrześniowej 1939 roku. Okazuje się, że to nieprawda. Pochowano tam bowiem funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa, którzy - z wyjątkiem jednego, którego okoliczności śmierci nie są wyjaśnione - zginęli z rąk polskich partyzantów. - Pomyślałem, że zapewne doszło do jakiejś samowoli - mówi prof. Rafał Wnuk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Okazuje się jednak, że napis został zaproponowany przez Instytut Pamięci Narodowej.

Chodzi o nagrobek na cmentarzu parafialnym przy ulicy Peowiaków w Zamościu. Na nagrobku - po renowacji - pojawiła się tablica z napisem "Tu spoczywają żołnierze Wojska Polskiego polegli w obronie ojczyzny we wrześniu 1939 roku". Następnie wymienionych jest siedem nazwisk. Ostatnie zdanie brzmi "Cześć ich pamięci".

- Gdy zobaczyłem te napisy, pomyślałem, że zapewne doszło do jakiejś samowoli, że ktoś chce wybielić pamięć o tych ludziach, wykorzystując do tego kłamstwo. Nigdy bym się nie spodziewał, że za treść napisów odpowiada instytucja publiczna powołana w celu pielęgnowania pamięci narodowej - mówi profesor Rafał Wnuk, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie.

Tak obecnie wygląda nagrobek Rafał Wnuk

Nie zginęli w 1939 roku, po wojnie byli funkcjonariuszami aparatu bezpieczeństwa

Nie byłoby w tym nic dziwnego - tym bardziej, że nagrobek zlokalizowany jest na cmentarzu wśród innych mogił m.in. bohaterów września - gdyby nie to, że osoby te wcale nie zginęły we wrześniu 1939 roku. Co więcej, jak dowodzi prof. Wnuk w artykule opublikowanym na stronie historiabezkitu.pl, wymienieni mężczyźni byli funkcjonariuszami aparatu bezpieczeństwa i zginęli nie we wrześniu 1939, ale w maju 1946 roku.

- Pracowali jako strażnicy więzienia w Zamościu, na które 8 maja 1946 roku atak przypuścili podkomendni podporucznika Romana Szczura pseudonim "Urszula" z konspiracyjnego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Zrzeszenie to zostało powołane przez pułkownika Jana Rzepeckiego, który przejął dowodzenie nad poakowskim podziemiem po aresztowaniu przez Sowietów Leopolda Okulickiego (ostatniego komendanta głównego Armii Krajowej - red.) i było swego rodzaju kontynuatorką AK. W czasie akcji partyzanci zabili sześciu strażników, którzy są wymienieni na tablicy na nagrobku. Ostatni, czyli Roman Sebastiani, zginął kilka dni później w niewyjaśnionych okolicznościach. Źródła mówią, że to on - razem z jeszcze jednym strażnikiem - dostarczył partyzantom informacji potrzebnych do przygotowania akcji - opowiada historyk.

Na poprzedniej tablicy była tylko informacja, że zginęli 8 maja 1946 roku Urząd Miasta Zamość

Choć w strzelaninie ze strażnikami zginął Edward Świst "Miś", a Stefan Policha "Krasnopolski" odniósł ranę na nodze, akcja polskiego podziemia zakończyła się sukcesem.

- Partyzanci uwolnili 300 więźniów, w tym członków "WiN" – zaznacza nasz rozmówca.

Na pierwotnej tablicy partyzanci nazwani zostali faszystowskimi oprawcami

Dodaje, że komuniści urządzili zabitym strażników uroczysty pogrzeb. Szczątki tych, którzy zginęli w więzieniu - i współpracującego z podziemiem Sebastianiego - złożono na zamojskim cmentarzu we wspólnym grobie.

- Na pokaźnym obelisku wykuto napis ku czci "Ś.P. Bohaterskiej załodze więzienia w Zamościu poległej z rąk oprawców faszystowskich i reakcyjnych najemników w dniu 8 maja 1946 r. w walce o wolność i najwyższe ideały ludzkości, wolność i sprawiedliwość społeczną". Zgodnie z ówczesną propagandą funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa byli bohaterami reprezentującymi "najwyższe ideały ludzkości", a partyzanci z "WiN" – "faszystami", a nie żołnierzami AK, którzy niedawno walczyli z Niemcami. Pamiętam, że napis, o którym mowa, widniał na tablicy jeszcze w latach 90., z tym że ktoś skuł fragment o "faszystowskich oprawcach i reakcyjnych najemnikach". Znalazłem w internecie obrazujące ten fakt zdjęcie nieznanego autora – mówi prof. Wnuk.

Później na nagrobku pojawiła się inna tablica, na której nie było już informacji o tym, że pochowano tu strażników więziennych. Na zdjęciu nagrobka, które jest w zasobach Urzędu Miasta w Zamościu, widzimy jedynie imiona i nazwiska zmarłych oraz napis "zginęli 8 maja 1946 roku".

Miasto: nagrobek był w tak złym stanie, że stwarzał zagrożenie

Ksiądz Robert Strus, proboszcz Parafii Katedralnej Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła w Zamościu informuje nas, że choć mogiła leży na terenie cmentarza parafialnego to zgodnie z przepisami zajmuje się nią urząd miasta.

- My jedynie, jako administrator cmentarza, wyraziliśmy zgodę na przeprowadzenie renowacji nagrobka - mówi.

Renowacja nagrobka oraz powstanie nowej tablicy zostały sfinansowane z budżetu miasta.

Czytaj też: Norman Davies: to Stalin stworzył powojenną Polskę

- Nagrobek był w tak złym stanie technicznym, że stwarzał zagrożenie dla ludzi i mienia, stąd też podjęliśmy decyzję, że trzeba go wyremontować. Procedura przy takich pracach jest taka, że na temat treści, jaka ma być na pomniku, trzeba uzyskać opinię Instytutu Pamięci Narodowej. I to właśnie IPN wskazał, jaka powinna być treść napisu na tablicy – że pochowani są tu żołnierze Wojska Polskiego polegli we wrześniu 1939 roku – mówi Jarosław Miechowiecki, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w zamojskim magistracie.

Nowy napis widnieje na nagrobku od listopada 2021 roku

Dodaje, że IPN wysłała swoją opinię już w 2016 roku, po czym inwestycja (też z uwagi na to, że brakowało na ten cel pieniędzy) została na kilka lat odłożona.

- Ruszyła w 2021 roku, po tym jak ponownie została zaopiniowana przez IPN. Po raz drugi wystąpiliśmy o wydanie opinii, bo wyszliśmy z założenia, że przez te pięć lat mogło się coś zmienić. Otrzymaliśmy jednak taką samą odpowiedź. Nowy napis pojawił się na nagrobku w listopadzie 2021 roku – wyjaśnia dyrektor.

Zaznacza, że koszt prac remontowych zamknął się w kwocie ponad 19,6 tys. zł brutto, z czego te związane z wykonaniem nowej tablicy pochłonęły ponad 4,3 tys. zł brutto.

- Kiedy okazało się, że napis jest błędny, IPN zobowiązał się na własny koszt go zmienić. W marcu 2023 roku dostaliśmy pismo z instytutu, w którym czytamy: "…informuję, że w toku opiniowania inskrypcji nastąpiła pomyłka. (…) Dlatego Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN podejmie się przywrócenia poprzedniej treści" - cytuje Miechowiecki.

Korzystali z publikacji z 1984 roku

Doktor Rafał Leśkiewicz, rzecznik centrali IPN w Warszawie, informuje nas, że przed wydaniem tej - jak się później okazało - błędnej opinii instytut zwrócił się do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego z prośbą o weryfikację danych pochowanych żołnierzy.

- Z publikacji z 1984 roku "Wykaz żołnierzy Wojska Polskiego poległych w 1939 r. pochowanych na cmentarzach, kwaterach i mogiłach wojennych w Polsce wynikało, że osoby, o których mowa, poległy w kampanii wrześniowej 1939 roku. Na tej podstawie przygotowano nową treść napisu, która została wykonana przez Urząd Miasta w Zamościu – mówi.

Czytaj też: Nazywano go "katem Warszawy". 78 lat temu żołnierze "Pegaza" wykonali wyrok śmierci

Dodaje, że pojawiły się jednak wątpliwości, czy na pewno leżą tu polegli we wrześniu 1939 roku, więc IPN wystąpił do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiego Czerwonego Krzyża o sprawdzenie danych.

- O ile PCK jeszcze nie udzielił informacji, to ministerstwo przekazało karty ewidencyjne osób, o których mowa jako żołnierzy Wojska Polskiego z 1939 roku – zaznacza rzecznik.

IPN przyznaje, że popełniony został błąd. Tablica zostanie zdjęta

IPN jeszcze raz zajął się sprawą, gdy w lutym pismo do lubelskiego oddziału instytutu wysłało Stowarzyszenia Internowanych Zamojszczyzny.

- Według wnioskodawcy w mogile pochowani zostali funkcjonariusze więzienia w Zamościu, którzy zginęli 8 maja 1946 roku podczas dużej akcji odbicia więźniów. Informacje te potwierdza publikacja "Więzienie w Krasnymstawie i Zamościu w latach 1906-2005" z 2007 roku oraz materiały z zasobu IPN – twierdzi Rafał Leśkiewicz.

Czytaj też: "Umorzenie było przedwczesne". Policja przyznała się do błędu w sprawie tablic Tchorka

Przyznaje, że IPN popełnił błąd.

– Nie uchylamy się od winy. Zginęli nie w obronie ojczyzny w 1939 roku, ale w 1946 jako funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa. Powinniśmy od razu sięgnąć do naszych zasobów. W trakcie ponownej weryfikacji ustaliliśmy, że w okresie PRL-u wciągnięto te osoby do wykazu żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku, co niestety po 1989 roku nie zostało skorygowane – podkreśla rzecznik.

Obecna tablica zostanie zdjęta.

- Na razie nie wiadomo, jaka treść nowego napisu zostanie przez nas zaopiniowana. Jest to obecnie uzgadniane. Myślę, że opinia będzie gotowa w ciągu najbliższego miesiąca. To oczywiste, że nie będziemy gloryfikować funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa – mówi Leśkiewicz.

Historyk: to wręcz niewiarygodne, że IPN wydał taką opinię

Cytowany na wstępie prof. Rafał Wnuk komentuje, że IPN wykazał się nieprawdopodobną niekompetencją.

- To wręcz niewiarygodne, że IPN wydał taką opinię. Tym bardziej, że akcja w Zamościu była przecież jednym z trzech największych – obok ataku na więzienie w Kielcach i obóz w Rembertowie – odbić więźniów, zorganizowanych w powojennej Polsce przez podziemie – mówi.

Według niego ustalenie, kto został pochowany w grobie, o którym mowa, powinno zająć pracownikom IPN dwie minuty.

- Przecież wszystkie te informacje można znaleźć w archiwum IPN i w książkach wydawanych przez instytut. Owszem jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że część z tych osób - a może i nawet wszystkie - walczyła we wrześniu 1939 roku, ale żadna z nich wtedy nie zginęła. Za PRL ludzie ci zostali celowo pochowani w pobliżu żołnierzy, którzy faktycznie polegli w kampanii wrześniowej, bo komuniści chcieli zbudować pomost między obrońcami ojczyzny, a tymi którzy zginęli w walce z przeciwnikami władzy ludowej. I chyba najwyższy już czas, aby prawdzie historycznej stało się zadość – zaznacza prof. Wnuk.

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Rafał Wnuk

Pozostałe wiadomości

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

- Oliwia mnie stymuluje. Jak zapowiada, że przyjdzie do mnie, to ja od razu wykonuję kilka telefonów więcej, załatwiam sprawy, aby móc zdać raport szefowej - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl 77-letni prof. dr hab. Marian Surowiec, współzałożyciel Bee Healthy Honey. Z wnuczką stworzył emiter, rozwiązanie dla pszczelarzy, którzy walczą w swoich ulach z inwazją pasożytów. Po fali sukcesów, zaczęli jednak dostawać groźby. - Pierwszy raz w życiu czegoś takiego doświadczyłem, bo spadła na nas lawina hejtu - dodaje.

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Dziadek i wnuczka założyli start-up. "Spadła na nas lawina hejtu"

Źródło:
tvn24.pl

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Na krajowej "ósemce" w pobliżu miejscowości Brody (Podlaskie) autobus zderzył się z osobową toyotą. Autem podróżował 18-latek, który zginął na miejscu.

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Auto wbiło się w autobus. Nie żyje 18-letni kierowca

Źródło:
TVN24

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Mam apel do koleżanek i kolegów z rządu, żeby byli bardziej Eugeniuszami Kwiatkowskimi, niż Elonami Maskami. Więcej pracy, realizacji projektów, a mniej aktywności na portalu X - tak senator Krzysztof Kwiatkowski odniósł się w "Faktach po Faktach" do dyskusji pomiędzy minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz i ministrem Krzysztofem Paszykiem na portalu X na temat finansowania budownictwa społecznego w Polsce. 

"To dosyć gorszący spór". Dyskusja ministrów w mediach społecznościowych

"To dosyć gorszący spór". Dyskusja ministrów w mediach społecznościowych

Źródło:
tvn24.pl

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi. Co najmniej cztery osoby nie żyją. Ministerstwo obrony Rosji oskarżyło z kolei Ukrainę o atak na internat.

Rosjanie "zaczęli celowo zabijać własnych cywilów". Ukraińskie wojsko: mamy niepodważalne dowody

Rosjanie "zaczęli celowo zabijać własnych cywilów". Ukraińskie wojsko: mamy niepodważalne dowody

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Australijski stan Queensland mierzy się z powodziami. Gwałtowna pogoda pozbawiła życia co najmniej jedną osobę. - Słuchajcie ostrzeżeń, reagujcie, pomagajcie przyjaciołom i rodzinie - apelował do mieszkańców premier stanu David Crisafulli.

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

Źródło:
Reuters
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Po emisji filmu Wojciecha Szumowskiego "Rozproszona zagłada" rozmawiali o nim zaproszeni do studia "Superwizjera" goście. Blogerka i nauczycielka historii dr Agnieszka Jankowiak-Maik mówiła między innymi o tym, jak o Holokauście uczy się w polskich szkołach. - Jest pytanie, jak to dobrze robić, by dzieci i młodzieży nie straumatyzować - powiedziała. Autor reportażu stwierdził, że "jesteśmy na początku drogi z pracą, którą należy wykonać". - My żyjemy w tej przestrzeni, która jest naznaczona zagładą i jako społeczeństwo musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreśliła profesor Magdalena Saryusz-Wolska.

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło:
TVN24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl