Kilkudziesięciu policjantów szukało siedmiolatka, który zaginął w drodze ze szkoły do domu. Jak się okazało, wsiadł do niewłaściwego autobusu szkolnego, a kiedy z niego wysiadł, pomylił drogę do domu.
Do zdarzenia doszło na terenie gminy Śniadowo w województwie podlaskim. Siedmioletni chłopiec po skończonych lekcjach, zamiast iść z rówieśnikami do świetlicy, postanowił wcześniej wrócić do domu.
- Kiedy o umówionej godzinie chłopiec nie wrócił do domu, jego mama rozpoczęła poszukiwania. Zdenerwowana kobieta pojechała do szkoły, ale tam też chłopca nie było. Natychmiast zaalarmowała policjantów - informuje podkomisarz Justyna Janowska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Łomży.
W poszukiwania chłopca zaangażowano kilkudziesięciu policjantów.
Mundurowi sprawdzili szkołę i każdą ulicę w rejonie. Ustalili, że siedmiolatek mógł wsiąść do innego autobusu, jadącego w przeciwnym kierunku. Po około pół godzinie od wszczętego alarmu jeden z patroli zauważył idącego drogą chłopca, który rysopisem odpowiadał zaginionemu.
Siedmiolatek pomylił autobusy. Próbował wrócić do domu pieszo
- Siedmiolatek przedstawił się i wyjaśnił policjantom, że pomylił autobusy, wysiadł na przystanku i do domu ruszył pieszo. Niestety szedł w innym kierunku. Był około pięć kilometrów od szkoły - relacjonuje Janowska.
Dziecku nic się nie stało i bezpiecznie wróciło do zaniepokojonej mamy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łomża