Odbyły się uroczystości pogrzebowe jednej z dwóch ofiar eksplozji, do której doszło we wtorek w Przewodowie (Lubelskie). W sobotę pochowany został Bogusław, 60-letni kierownik magazynu. Tłumy ludzi uczestniczyły w ostatnim pożegnaniu mężczyzny.
Państwowe uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w sobotę o godzinie 12 od nabożeństwa żałobnego w kościele pw. św. Brata Alberta w Przewodowie. W ostatnim pożegnaniu 60-letniego Bogusława wzięło udział ponad dwieście osób, wśród nich rodzina i bliscy ofiary, a także wojewoda lubelski Lech Sprawka, doradca prezydenta prof. Dariusz Dudek, przedstawiciel ambasady Ukrainy w Polsce, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie Artem Valach, jak również parlamentarzyści, przedstawiciele władz lokalnych, firmy w której pracował mężczyzna i miejscowej szkoły. W kościele i przed świątynią zgromadzili się także licznie mieszkańcy Przewodowa i okolicznych miejscowości.
Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy. Mszy przewodniczył biskup pomocniczy diecezji zamojsko-lubaczowskiej Mariusz Leszczyński. - Głęboki smutek przeżywamy z powodu tragicznej śmierci naszych braci, ofiar wojny, która toczy się tak blisko granic naszej ojczyzny – powiedział w homilii biskup.
Wojewoda: to ofiara, której by nie było, gdyby nie okrutna wojna
Biskup, zwracając się do rodziny i przyjaciół zmarłego, stwierdził, że nadzieja jest w wierze.
- Szukamy odpowiedzi na pytanie, gdzie jest Bóg, gdy cierpią i giną niewinni ludzie i tę odpowiedź znajdujemy w krzyżu Chrystusa. On przecież jest najbardziej niewinną ofiarą ludzkiej przemocy i złości, zatem jest on we wszystkich, którzy i dziś giną niewinnie, a poprzez Chrystusa jest w nich sam Bóg, jest więc i w naszych braciach, którzy zginęli i jest w was, bliskich, którzy opłakujecie ich śmierć – podkreślił.
- Niech dobry Bóg nagrodzi niebem pracowite życie śp. Bogusława i tę jego nagłą i niespodziewaną śmierć - dodał.
W imieniu prezydenta RP, premiera i rządu zabrał głos wojewoda lubelski Lech Sprawka. Podczas przemówienia podkreślił, że ta śmierć to dramat rodziny, ale równocześnie symbol.
- To ofiara, której by nie było, gdyby nie okrutna wojna za wschodnią granicą Polski. Toczona w imię chorej chęci i żądzy panowania jednych nad drugimi, z pogwałceniem godności człowieka, wolności i prawa narodu ukraińskiego dla niepodległego bytu – powiedział wojewoda.
- To ofiara, która jest wezwaniem dla całego świata o pokój i zwykły szacunek do człowieka. Niech ta ofiara przyczyni się do wzajemnej solidarności Polaków, ich jedności i wspólnego działania, bo tylko to może być pociechą i nadzieją, że taki dramat nigdy więcej się nie powtórzy. Bo tylko to sprawi, że ta ofiara – ofiara życia pana Bogusława - nie będzie daremna – podkreślił wojewoda, zapewniając o tym, że otoczy opieką najbliższą rodzinę zmarłego.
Syn ofiary: gdy tylko wybuchła wojna na Ukrainie, tato bardzo zaangażował się w pomoc
Na zakończenie mszy głos w imieniu rodziny zabrał syn ofiary. Podkreślił, że ojciec był człowiekiem o gołębim sercu i nikomu nigdy nie odmawiał pomocy.
- Zawsze bardzo otwarty i pozytywny (…), wiele osób dużo mu zawdzięcza i jestem pewny, że będzie go bardzo ciepło wspominać. Bardzo troszczył się również o zwierzęta. Będzie go brakować nie tylko nam bliskim i znajomym, ale też właśnie zwierzętom: psom, kotom, pszczołom, o które starannie dbał – zaznaczył syn.
- Gdy tylko wybuchła wojna na Ukrainie, tato bardzo zaangażował się w pomoc w punkcie recepcyjnym. Pojawiał się tam o różnych porach dniach i nocy. Pomagał w rozładunku towarów (…) , organizował i zapewniał uchodźcom transport do różnych miejsc swoim własnym samochodem – podkreślił syn Bogusława W.
Po mszy świętej kondukt żałobny przeszedł na pobliski cmentarz.
60-letni Bogusław był jedną z dwóch ofiar eksplozji, do której doszło we wtorek na terenie suszarni zbóż w Przewodowie. Pogrzeb drugiej ofiary, 62-letniego Bogdana, zaplanowany jest na niedzielę na godzinę 13. Obie uroczystości mają charakter państwowy. Rodziny apelowały jednak o uszanowanie ich prywatności podczas pożegnania z bliskimi.
Czytaj także: Wybuch w Przewodowie. Kim były ofiary?
Eksplozja przy granicy z Ukrainą
Do wybuchu w Przewodowie w województwie lubelskim doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej.
Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku
Czytaj także: Eksplozja rakiety w Przewodowie. Szef MSWiA Mariusz Kamiński o najnowszych ustaleniach
Źródło: PAP/ tvn24.pl