W swoim żargonie mieli nazywać to "robieniem małego Guantanamo". 17 oskarżonym policjantom z Olsztyna prokuratura przedstawiła łącznie 72 zarzutów dotyczące m.in. stosowania tortur wobec osób przesłuchiwanych m.in. w sprawach narkotykowych. W najbliższych dniach sąd zamierza wysłuchać mów końcowych w procesie, który trwa od 2020 roku.
Od środy (14 czerwca) Sąd Rejonowy w Ostródzie zamierza słuchać mów końcowych w procesie 17 policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, którym zarzucono m.in. stosowanie tortur podczas przesłuchiwania osób zatrzymanych.
Jak informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Tomasz Koronowski, zarezerwowano na to również czwartek i piątek.
Mieli nazywać to "robieniem małego Guantanamo"
Jeśli te terminy nie pozwolą na wysłuchanie wszystkich wystąpień, wówczas sad zdecyduje o wyznaczeniu kolejnych terminów. Natomiast jeśli w tych dniach wszystkie mowy uda się wygłosić, wówczas sąd ogłosi termin wydania w tej sprawie wyroku.
Zgodnie z ustaleniami prokuratury oskarżeni policjanci mieli kopać, bić pięściami i pałką, razić paralizatorem i wielokrotnie grozić osobom, które przesłuchiwali m.in. w sprawach narkotykowych. Brutalne przesłuchania policjanci w swoim żargonie mieli nazywać "robieniem małego Guantanamo".
Jeden z policjantów został skazany za zorganizowanie napadu na kantor
Wśród oskarżonych są nie tylko policjanci, ale też ich przełożeni - były naczelnik wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu oraz jego zastępca. Jeden z funkcyjnych policjantów w innym procesie został skazany za zorganizowanie napadu na kantor.
- W tej sprawie występuje 17 oskarżonych, którym łącznie przedstawiono 72 zarzuty dotyczące m.in. stosowania tortur przez funkcjonariuszy policji i przekroczenia przez nich uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków - zaznacza sędzia Koronowski.
Proces toczy się od listopada 2020 roku
Praktyki, jakie mieli stosować policjanci z Olsztyna wyszły na jaw w kwietniu 2015 roku. Po ujawnieniu nieprawidłowości i zatrzymaniu kilku pierwszych podejrzanych rezygnacje ze stanowisk złożyli ówcześni komendanci wojewódzki i miejski.
Według prokuratury brutalne przesłuchania prowadzono od marca 2014 roku do kwietnia 2015 roku.
Pierwotnie akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do sądu w Olsztynie, ale olsztyńscy sędziowie wyłączyli się od rozpoznawania sprawy. Decyzją Sądu Najwyższego sprawa trafiła do Ostródy, a proces ruszył w listopadzie 2020 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24