Osłabiony Daniel M. przemieszczał się w stronę pobliskiego cmentarza w Ludwinie (woj. lubelskie). Chwilę wcześniej otrzymał cios nożem w klatkę piersiową. Zmarł w szpitalu. Winnym zabójstwa sąd uznał 21-letniego Karola G., z którym Daniel M. znał się od dzieciństwa, a pił tego dnia wódkę i zażywał narkotyki. Oskarżony usłyszał wyrok 16 lat pozbawienia wolności. Również za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu dziewczyny Daniela M.
Na 16 lat więzienia Sąd Okręgowy w Lublinie skazał w poniedziałek (19 czerwca) 21-letniego Karola G. oskarżonego o zabójstwo swojego kolegi Daniela M., posiadanie narkotyków i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu dziewczyny ofiary. Wyrok jest nieprawomocny.
Do zabójstwa doszło 28 marca zeszłego roku w miejscowości Ludwin w powiecie łęczyńskim.
Sąd: zadał koledze cios nożem
Sędzia Barbara Markowska, ogłaszając wyrok, podała że G. działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia M., zadając koledze cios nożem przewidywał możliwość jego śmierci i godził się na nią.
Sąd uznał Karola G. także za winnego posiadania znacznej ilości substancji psychotropowej tzw. klefedronu (ponad 34 gram), którą znaleziono w jego mieszkaniu i w schowku nad rzeką Wieprz. Ponadto – podała sędzia – sąd uznał G. za winnego naruszenia czynności narządów ciała dziewczyny pokrzywdzonego.
Ma też zapłacić nawiązkę na rzecz ośrodka leczenia uzależnień
Sędzia Markowska przekazała, że sąd skazał Karola G. na łączną karę 16 lat pozbawienia wolności, zasądził od oskarżonego na rzecz trzech bliskich pokrzywdzonego po 50 tys. zł zadośćuczynienia i 5 tys. zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonej. G. ma także zapłacić 5 tys. zł nawiązki na rzecz Ośrodka Leczenia Uzależnień od Środków Psychoaktywnych "San Damiano" w Chęcinach. Na poczet kary sąd zaliczył G. ponad roczny pobyt w areszcie tymczasowym.
- Nie budzi wątpliwości sądu, że oskarżony dopuścił się wszystkich trzech zarzucanych mu aktem oskarżenia przestępstw, z tym że w kształcie zmodyfikowanym – powiedziała sędzia Markowska uzasadniając wyrok.
- Zdaniem sądu działał on jednak nie tak, jak wskazał w akcie oskarżenia prokurator z zamiarem bezpośrednim, ale z zamiarem ewentualnym – dodała.
Bywali razem na imprezach, trzymali narkotyki w skrytce nad rzeką
Zwróciła uwagę "na bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości obydwu czynów przeciwko życiu i zdrowiu".
Oskarżony został doprowadzony na ogłoszenie wyroku. Rozstrzygnięcie przyjął bez widocznych emocji.
Proces wykazał, że G. znał Daniela M. od dzieciństwa i przed zabójstwem - powiedziała sędzia - "dosyć intensywnie spędzali ze sobą czas", bywali na imprezach towarzyskich, podczas których zażywali substancje psychoaktywne, najpewniej klefedron i mefedron.
- Obaj posiadali znaczne ilości tychże substancji – wskazała, dodając że narkotyki przechowywali we wspomnianej skrytce nad rzeką Wieprz.
Sąd: pobił dziewczynę kolegi, bo nie chciała mu dać kluczyków do auta
W przeddzień tragedii 20-letni wówczas G. pobił dziewczynę kolegi po tym, jak ta nie chciała mu dać kluczyków do samochodu.
- Miała świadomość, że znajduje się on pod wpływem narkotyków, środków psychoaktywnych. Wówczas niespodziewanie oskarżony zareagował bardzo gwałtownie i nerwowo na takie stanowisko kobiety i zaatakował ją fizycznie – powiedziała sędzia.
Kobieta wyrwała sobie kroplówkę i uciekła ze szpitala
Jak dodała, Daniel odciągnął agresora od kobiety i zawiózł ją do szpitala.
Po kilku godzinach, mimo poważnych obrażeń, np. krwiaka przymózgowego, dziewczyna powiedziała lekarzom, że spadła ze schodów i mimo zaleceń medyków "wyrwała sobie kroplówkę i uciekła".
Daniel odwiózł ją do domu dziadków.
Byli w Warszawie, po powrocie zażyli narkotyki i pili wódkę. Doszło do kłótni
Daniel i Karol pojechali do Warszawy, skąd wrócili późnym wieczorem. Po powrocie ze stolicy zażyli narkotyki i pili wódkę pod stadionem piłkarskim w Ludwinie. W pewnym momencie zaczęli się kłócić i Daniel - jak ustalono - z nieznanych przyczyn zaczął bić oskarżonego, przewrócił go na ziemię i kopał po głowie. Karol G. uciekł do domu. Gdy zaczął się myć, usłyszał z łazienki dobijającego się do drzwi kolegę. W domu przebywała też jego 11-letnia siostra.
Jak podał sąd, Karol G. wziął z szuflady 30-centymetrowy nóż kuchenny, wyszedł z domu i zadał koledze jedno uderzenie w klatkę piersiową. Ostrze przebiło kurtkę puchową, skórę M., przeponę, wątrobę i dotarło do nerki.
Zadzwonił na pogotowie. Udawał, że nie zna nazwiska kolegi
Ustalono, że osłabiony M. zaczął się przemieszczać w stronę pobliskiego cmentarza. Zadzwonił na pogotowie i podał swoją lokalizację. Oskarżony ukrył nóż za wiatą z kontenerami na śmieci na podwórku i również zadzwonił po pogotowie.
Jak podała sędzia, w rozmowie z dyspozytorem G. udawał, że nie zna nazwiska kolegi. Przybyłym na miejsce policjantom wskazał, że M. został ugodzony nożem przez obcego mężczyznę.
Aktualnie przebywa w areszcie
Daniel M. przeszedł operację w szpitalu w Łęcznej. Zmarł w nocy z 7 na 8 kwietnia zeszłego roku z powodu – jak ustalono - wstrząsu krwotocznego spowodowanego masywnym krwotokiem do prawej jamy opłucnej i jamy otrzewnej na skutek bardzo głębokiej rany kłutej.
Karol G. został zatrzymany w dniu zdarzenia i aktualnie przebywa w areszcie tymczasowym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24