Ekspozycja prezentowana jest na całym świecie. Przedstawia historie 36 ukraińskich studentów, którzy nie ukończyli studiów, ponieważ ich życie odebrała rosyjska agresja. Od środy (15 marca) będzie ją można oglądać na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dowiemy się chociażby o utalentowanej muzycznie Annie, którą Rosjanie zabili w pobliżu Czernichowa.
- Ekspozycja była prezentowana już w ponad 45 uczelniach wyższych na całym świecie. Między innymi w Japonii, Australii i Kanadzie, Danii, Irlandii, Norwegii, USA, czy Indiach. W Polsce była na Uniwersytecie Jagiellońskim, ma być na Uniwersytecie Warszawskim. W praktyce wygląda to tak, że pomysłodawcy wysyłają uczelniom grafiki, które są przez te uczelnie drukowane - mówi Monika Stojowska, zastępca rzecznika prasowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W środę (15 marca) o godzinie 11 w atrium uczelnianego Collegium Norwidianum odbędzie się wernisaż wystawy "Niewydane Dyplomy" (Unissued Diplomas) przygotowanej przez Ukraińsko-Kanadyjski Związek Studentów (SUSK).
Bardzo mocny i poruszający przekaz
Na 36 planszach zostaną pokazane fotografie 36 ukraińskich studentów, którzy nie ukończyli studiów, ponieważ ich życie odebrała rosyjska agresja. Każda z fotografii opatrzona będzie opisem z historią danej osoby oraz kodem QR prowadzącym do strony internetowej projektu.
– Były to młode osoby w wieku 17, 20, 22 lat, które miały przed sobą całe życie, marzenia. Serce porusza zdjęcie każdej z nich. To roześmiana dziewczyna w towarzystwie dwójki dzieci, chłopak w mundurze, który chciał walczyć o wolność, utalentowana muzycznie Anna, która 9 marca 2022 roku została na moście w pobliżu Czernichowa zabita przez Rosjan. Wojna odebrała tym ludziom wolność, a śmierć zakończyła wszystko – mówi Stojowska.
Dodaje, że przekaz wystawy jest bardzo mocny i poruszający, natomiast ekspozycja jest żywą historią, podobną do tej, którą przeżywaliśmy w Polsce podczas II wojny światowej, kiedy ginęło pokolenie Kolumbów. - Wojna określiła ich młodość, dorastanie, dojrzewanie, zdeterminowała ich wybory, odebrała młodzieńczość, przyniosła śmierć – zaznacza zastępca rzecznika KUL.
Z inicjatywą wyszedł jeden ze studentów
Z inicjatywą pokazania wystawy na KUL wyszedł Mykhailo Dziubii, pochodzący z Ukrainy student tej uczelni, który znalazł informacje o projekcie w internecie i zrozumiał, że nie do końca docenia to, iż ma możliwość studiowania i jak bardzo powinienem być za to wdzięczny.
- Dołączyli też do niego inni studenci pochodzenia ukraińskiego: Nataliia Tsymbalko, Sylwestr Smyk, Julia Kozankewycz, Anastasiia Nakonechna, Sofiya Bakshi, Inna Shevchuk, Kamila Pronina, Vladyslav Kravchuk, Alina Chaikovska, Aleksandra Babij, Justyna Stawarz i Mykhailo Dziubii - mówi Monika Stojowska.
Będą też plansze z przejmującymi hasłami
Dodaje, że na KUL studiuje aktualnie 485 osób z Ukrainy.
Czytaj też: W Polsce powstanie muzeum zniszczonego sprzętu rosyjskiej armii. "Zwycięstwo nad despotyzmem"
- Od początku konfliktu zbrojnego wspieramy Ukraińców. Zorganizowaliśmy chociażby bank pomocy, zbierając m.in. żywność i środki opatrunkowe. W akademikach dawaliśmy uchodźcom dach nad głową. Wysyłaliśmy też do Ukrainy liczne transporty z darami – podkreśla nasza rozmówczyni.
Wystawa będzie dostępna do 13 kwietnia
W ramach wystawy będą też prezentowane plansze z przejmującymi hasłami, takimi jak: "On chciał studiować historię, a nie stać się nią", "Wczoraj zapraszał ją na bal, dziś przemawia na jej pogrzebie" czy też "Zazwyczaj martwiła się oblanym egzaminem. Teraz jej największym zmartwieniem jest dożycie do rana".
Prace będzie można oglądać w atrium Collegium Norwidianum do 22 marca. Tego dnia wystawa przeniesie się do holu Collegium Jana Pawła II KUL. Będzie tam dostępna do 13 kwietnia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KUL