Parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie korzysta z aplikacji na telefon, która została specjalnie stworzona na jej potrzeby. Dzięki niej wierni mogą oglądać transmisje mszy on-line, komunikować się między sobą w ramach stworzonych grup czy też wysyłać wiadomości do księdza. Inicjatorem tego rozwiązania jest proboszcz. Aplikację pobrało już około 14 tysięcy osób, czyli więcej niż jest wiernych w parafii.
- Rewelacyjnie sprawdziła się na przykład w czasie ostatniej kolędy. Wierni dopytywali, o której godzinie ksiądz będzie, czy na pewno tego dnia przyjdzie i tak dalej - mówi ks. Mirosław Ładniak, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie.
To on - w 2019 roku - wpadł na pomysł, aby stworzyć parafialną aplikację na telefon, dzięki której wierni mogliby chociażby oglądać msze on-line.
Aplikację ma około pięć tysięcy aktywnych użytkowników
- Choć aplikacja miała również inne funkcje, to w praktyce jeszcze do niedawna można na niej było znaleźć jedynie ogłoszenia parafialne i filmy z komentarzem proboszcza do Pisma Świętego. Teraz korzystamy z pełni możliwości, jakie daje aplikacja - komentuje ks. Paweł Saran, który od pół roku jest wikariuszem w tej parafii.
Ksiądz obecnie opiekuje się aplikacją i wypromował ją w sieci do tego stopnia, że pobrań - około 14 tysięcy - jest więcej niż wszystkich wiernych (około 12 tysięcy) w parafii. Aplikacja doczekała się też ok. pięciu tysięcy aktywnych użytkowników, czyli takich, którzy zadają pytania, piszą na poszczególnych grupach itd.
- Dzięki aplikacji wierni mają wszystko w jednym miejscu. Nie muszą szukać informacji na stronie parafialnej czy też na naszym profilu facebookowym. Każda nowa wiadomość, która zostaje udostępniona poprzez aplikację pojawia się w powiadomieniu, które użytkownik dostaje na swój telefon. Dodatkowo, na przykład w czasie ostatniego adwentu, każdy z użytkowników dostawał codziennie jeden cytat z Biblii - relacjonuje ks. Saran.
Proboszcz: to był strzał w dziesiątkę
Ks. Ładniak dodaje, że o ile wcześniej parafia skupiała się przede wszystkim na rozwijaniu strony internetowej i profilu facebookowego, a sprawa aplikacji została nieco "odpuszczona", to odkąd w parafii zjawił się ks. Paweł, prężnie działają już wszystkie trzy kanały komunikacji. Z tym że obecnie największym zainteresowaniem cieszy się właśnie aplikacja.
- To był strzał w dziesiątkę, bo okazuje się, że jest bardzo duża grupa ludzi, która woli korzystać z aplikacji niż wchodzić na naszą stronę czy też korzystać z Facebooka - zaznacza proboszcz.
Wyjaśnia też, że pobrań aplikacji jest więcej niż parafian, bo korzystają z niej również wierni, którzy nie należą do tej parafii, ale chcą np. obejrzeć transmisję z nabożeństwa.
- Są też transmisje adoracji Najświętszego Sakramentu, co jest bardzo ważne dla ludzi, którzy akurat chorują i nie mogą przyjść do kościoła - podkreśla ks. Ładniak.
Piszą do proboszcza, proszą o spotkanie i dłuższą rozmowę
Z aplikacji korzystają też członkowie poszczególnych grup formacyjnych, którzy - za jej pośrednictwem - mogą się ze sobą porozumiewać. Chodzi na przykład o grupę młodzieży przygotowującej się do bierzmowania.
- Poprzez aplikację wierni zgłaszają też różnego rodzaju sprawy. Piszą co im się podoba, a co by chcieli zmienić. Takich wiadomości otrzymujemy bardzo dużo. Dzięki temu jesteśmy w stałym kontakcie z wiernymi, a parafia żyje. Jeżeli jest dobra komunikacja, jest też dobra współpraca. Zdarzają się też prośby o spotkanie i dłuższą rozmowę. Myślę, że wiele osób, którzy proszą mnie o to poprzez aplikację, nie odważyłoby się podejść i poprosić o to w świątyni, na oczach innych - mówi proboszcz.
Każdy może wylosować kartę z cytatem z Biblii
Aplikacja nie jest jedynym nowatorskim rozwiązaniem, które jest stosowane w tej parafii. Już drugi rok z rzędu w styczniu, podczas Niedzieli Słowa Bożego, było można losować - z trzymanych przez księży koszyczków - "Karty Życia". Każda powstała na wzór karty kredytowej, i każda zawiera cytat z Pisma Świętego.
- Cytat jest od tego czasu noszony w portfelu i towarzyszy nam przez cały rok, będąc codziennym wsparciem. Rozdysponowaliśmy cztery tysiące takich kart. Oczywiście są one bezpłatne. Tak samo zresztą jak aplikacja. Każdy może ją pobrać wpisując w wyszukiwarce "Bobola Lublin" - podkreśla ks. Ładniak.
Na pytanie, ile kosztowała sama aplikacja, mówi że nie pamięta dokładnie, ale było to kilka tysięcy złotych, a koszty pokryte zostały w całości ze środków parafii.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Parafia św. Andrzeja Boboli w Lublinie