W centrum Białegostoku prezentowana jest wystawa fotograficzna "Granica człowieczeństwa", ukazująca dramat dorosłych i dzieci na polsko-białoruskiej granicy. Z twarzy ludzi uwiecznionych na zdjęciach można wyczytać takie emocje, jak beznadzieja, strach i rozpacz. - To czasami coś przerażającego, bardzo smutnego i wstrząsającego. Coś, co budzi wiele empatii i wzruszenia - mówi jedna z autorek fotografii.
- Pewnie zapytają Państwo, jaki jest cel wystawy? Autorzy mówią, że trzeba zwrócić uwagę na dramat ludzi przebywających na granicy polsko-białoruskiej, tak aby osoby przechodzące przez Rynek Kościuszki mogły się zatrzymać, spojrzeć na te zdjęcia i pomyśleć o tych osobach, które jesienią przebywają na granicy i są przerzucane z polskiej granicy na stronę białoruską i z białoruskiej na polską – relacjonował Adrian Zaborowski, reporter TVN24.
Chodzi o plenerową wystawę "Granica człowieczeństwa", która umieszczona została na ogrodzeniu Galerii im. Sleńdzińskich na białostockim Rynku Kościuszki. Składa się ze zdjęć zrobionych ludziom cierpiącym na granicy.
Fotoreporterka: myślę, że czuję coś innego niż ci, którzy tego nie widzieli
- Myślę, że czuję coś innego niż ci, którzy tego nie widzieli. To czasami coś przerażającego, bardzo smutnego i wstrząsającego. Coś, co budzi wiele empatii i wzruszenia oraz wywołuje bardzo podstawową – budzącą się u każdego człowieka – chęć udzielenia pomocy - mówiła przed kamerą TVN24 Agnieszka Sadowska, współautorka wystawy i fotoreporterka "Gazety Wyborczej".
Wystawa będzie otwarta jeszcze przez kilka najbliższych dni
- To zdjęcia grupy kilkunastu uchodźców, w tym dzieci z Syrii. Prawdopodobnie Kurdów – mówił Zaborowski. Wystawa będzie otwarta jeszcze przez kilka najbliższych dni. Zdjęcia zostały wykonane poza strefą objętą stanem wyjątkowym. Organizatorem wystawy jest Mariusz Szewczyk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24