Podczas kontroli w oddziale jednej z firm kurierskich funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej z Białegostoku znaleźli - nadaną na Litwie - paczkę, w której było 790 sztuk zegarków i bransoletek. Okazało się, że to podróbki.
- Sprawę prowadzi Podlaski Urząd Celno-Skarbowy w Białymstoku. Osobom, które zajmują się obrotem takimi wyrobami, grozi kara pozbawienia wolności nawet do pięciu lat - mówi starszy aspirant Maciej Czarnecki z podlaskiej KAS.
Podczas kontroli przeprowadzonej w białostockim oddziale jednej z firm kurierskich ujawniono paczkę nadaną na Litwie, w której znajdowało się 790 sztuk zegarków, bransoletek oraz pudełek i torebek oznaczonych znakami towarowymi ekskluzywnych marek. - Mundurowi zarekwirowali paczkę i poinformowali kancelarie prawne, które w Polsce reprezentują właścicieli praw do chronionych znaków umieszczonych na zabezpieczonych przedmiotach - zaznacza przedstawiciel KAS.
Jeden zegarek, gdyby był oryginalny, wyceniany jest na 917 tysięcy złotych
Przedstawiciele firm po przeprowadzonej ekspertyzie potwierdzili, że zatrzymane zegarki i bransoletki to podróbki i złożyli wnioski o ściganie i ukaranie osób naruszających przepisy wynikające z ustawy o prawie własności przemysłowej.
- Gdyby to były oryginalne produkty, ich wartość rynkowa wyniosłaby ponad 20 milionów złotych. Tylko jeden z modeli zegarków wyceniany jest na 917 tysięcy złotych za sztukę – podkreśla Czarnecki.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska KAS