Zaczęło się od wyzwisk i szarpaniny, później użył siły. Ciało 30-latki leżało kilka dni w mieszkaniu. Wyrok sądu

Zakład karny
Do zdarzenia doszło w Białymstoku
Źródło: Google Earth

Sąd Apelacyjny w Białymstoku skazał 45-latka na 16 lat więzienia za znęcanie się nad konkubiną i jej zabójstwo. Tym samym podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. 45-latek dopiero kilka dni po zbrodni zadzwonił na policję i powiadomił, że w jego mieszkaniu leży ciało 30-latki. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.

Ciało 30-latki znaleziono na początku maja 2021 roku w mieszkaniu na osiedlu Nowe Miasto w Białymstoku. To mieszkanie należące do oskarżonego i to on powiadomił służby. Zrobił to jednak - jak wskazywali śledczy - dopiero kilka dni po śmierci kobiety. Sąd przyjął, że do zabójstwa doszło 27 kwietnia.

Kobieta była życiową partnerką 45-latka i od 2019 roku z nim mieszkała. Miała poważne obrażenia klatki piersiowej, wskazujące na użycie siły fizycznej.

Zarzuty znęcania się i zabójstwa. W mieszkaniu pary miało dochodzić do awantur

45-latek został zatrzymany, postawiono mu zarzuty znęcania się fizycznego i psychicznego nad konkubiną i jej zabójstwa.

Ustalając relacje łączące parę w czasie kilkuletniego związku, sąd pierwszej instancji przesłuchał w procesie m.in. dużą grupę sąsiadów. Wszyscy mówili o awanturach, które słyszeli przez ściany, głośnej muzyce podczas alkoholowych imprez oraz wzywaniu policji, która najczęściej nie była wpuszczana do środka.

Czytaj też: Agnieszka została napadnięta i zgwałcona, kilka miesięcy później zmarła w szpitalu. Wyrok po niemal 22 latach

Była mowa również o odgłosach uderzeń (o ściany, podłogę) i krzykach mężczyzny - ale też niektórzy słyszeli wołanie kobiety o pomoc - oraz o tym, że 30-latka była widywana przed blokiem lub na schodach po tym, gdy była siłą wyrzucana z mieszkania.

Sąd Okręgowy w Białymstoku (czyli sąd pierwszej instancji) przyjął, że kobieta była ofiarą przemocy domowej, a brutalnie bijąc i maltretując partnerkę, sprawca działał z zamiarem nie bezpośrednim, a ewentualnym zabójstwa, tzn. niejako przewidywał i godził się z tym, że swoimi działaniem doprowadzi do zgonu.

Sąd pierwszej instancji: 16 lat pozbawienia wolności, 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia

Sąd ocenił, że do brutalnego pobicia (powołani w sprawie biegli mówili, że takie obrażenia spotykają przy wypadkach komunikacyjnych), doszło pod wpływem impulsu, złości czy frustracji.

Czytaj też: Prawniczka oskarżona o zabójstwo partnera. Zaskakujący głos matki zabitego. "Tacy są ludzie o wysokiej wrażliwości"

Skazał oskarżonego na karę łączną 16 lat więzienia, zasądził też 300 tys. zł zadośćuczynienia nieletniemu synowi zmarłej i 50 tys. zł jej matce. Matce zasądził też ponad 20,5 tys. zł odszkodowania - chodziło m.in. o wydatki związane z pogrzebem i pochówkiem.

Apelacje. Prokuratura chciała podwyższenia kary, obrona - zmiany kwalifikacji prawnej

Wyrok zaskarżyły wszystkie strony. Prokuratura chciała 25 lat więzienia oraz przyjęcia przez sąd, że sprawca działał jednak z zamiarem bezpośrednim zabójstwa. O podobną karę wnosili też pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych - bliskich zmarłej.

Obrona natomiast nie zgadzała się z kwalifikacją prawną. W apelacji wnioskowała o jej zmianę - z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym i o obniżenie kwoty zadośćuczynienia przyznanej synowi zmarłej.

Sąd: przewidywał możliwość skutku śmiertelnego i na to się godził

Sąd apelacyjny uznał wysokość kary więzienia za właściwą, zgodził się też z oceną, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Uzasadniając wyrok, sędzia Jerzy Szczurewski zwracał uwagę, że zdarzenie - przynajmniej w początkowej fazie - nie różniło się od wcześniejszych awantur, bo zaczęło się od szarpania i wyzwisk. Potem sprawca użył siły.

- Przewidywał możliwość skutku śmiertelnego i na to się godził - dodał sędzia, wskazując też na dysproporcję wagi i wzrostu między mężczyzną i jego konkubiną.

Sąd apelacyjny zmienił jedynie kwotę zadośćuczynienia przyznaną synowi ofiary, obniżając ją z 300 tys. zł do 100 tys. zł. Sędzia określił pierwotną wysokość tej kwoty mianem "z nieba wziętej".

Wyrok jest prawomocny.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: