W najbliższych dniach będzie ważył się los Puszczy Białowieskiej na nadchodzące 20 lat

Źródło:
tvn24.pl
Wojciech Niedzielski, emerytowany nadleśniczy: byliśmy z Simonką serdecznymi przyjaciółmi
Wojciech Niedzielski, emerytowany nadleśniczy: byliśmy z Simonką serdecznymi przyjaciółmi Lasy Państwowe
wideo 2/3
Lasy Państwowe 1

Od listopadowej premiery filmu fabularnego o Simonie Kossak - najsłynniejszej popularyzatorce nauki kojarzonej z ochroną Puszczy Białowieskiej - minęły dwa miesiące. Tymczasem w nadchodzących dniach do okrągłego stołu, który ma określić rozwój puszczy przez następne 20 lat, zasiądą ekolodzy, leśnicy, samorządowcy i naukowcy. Wśród nich będą ludzie, którzy jeszcze pamiętają zmarłą w 2007 roku Simonę Kossak.

  • W puszczy od 2017 roku nie ma żadnych wycinek na dużą skalę. Obecnie trwają prace nad stworzeniem zintegrowanego planu zarządzania Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO.
  • Wcześniej jednak, w pierwszych latach rządów PiS, wycięto lasy o powierzchni tysiąca boisk piłkarskich.
  • Najwięcej emocji wzbudzi dalszy los tzw. czwartej strefy ochronnej. To strefa o najniższym poziomie ochrony i można w niej prowadzić wycinkę drzew. Ekolodzy chcą przekształcenia jej w trzecią, co w praktyce oznacza zakaz wycinek. Samorządowcy będą chcieli zachować status quo.
  • – Tam, gdzie prowadzone były wycinki, powstały ogromne wyręby, która stanowią największą szkodę przyrodniczą od początku III RP - uważa stanowczo doktor habilitowany Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

Puszcza Białowieska od kilkunastu lat coraz mocniej wbija się w świadomość ekologiczną Polaków. Zanim powstał film fabularny w reżyserii Adriana Panka, o Simonie Kossak ukazało się kilka książek. Niestrudzonym popularyzatorem wiedzy o tym miejscu jest od lat także dziennikarz "Gazety Wyborczej" Adam Wajrak. Zainteresowanie puszczą dodatkowo zwiększyło się też w związku z kryzysem migracyjnym na naszej granicy z Białorusią, gdzie leży ten wyjątkowy w skali Europy las.

Sandra Drzymalska i Jakub Gierszał w filmie "Simona Kossak"Jarosław Sosiński/Next Film

Świat Simony Kossak i świat nadchodzących negocjacji łączy postać Wojciecha Niedzielskiego, od 2017 roku emerytowanego nadleśniczego nadleśnictwa Białowieża, który wystąpił w opublikowanym w listopadzie (tuż przed polską premierą filmu "Simona Kossak") przez Lasy Państwowe filmie "Fajna dziewczyna! – Simona Kossak we wspomnieniach leśników".

Były nadleśniczy: przechodziła i pytała, dlaczego dane drzewa mają być wycięte

- Przyjechałem do Białowieży w 1974 roku, czyli trzy lata po Simonce. Mogę tak ją nazywać, bo bardzo dobrze się znaliśmy i szanowaliśmy. Na początku byłem inżynierem nadzoru, potem w latach 80. i 90. zastępcą nadleśniczego, a w latach 2001-14 nadleśniczym. Po obejrzeniu filmu mam refleksję, że pokazał on ochronę przyrody z perspektywy dzisiejszych ruchów ekologicznych - mówi Niedzielski.

Podkreśla, że Simona Kossak nie walczyła z leśnikami w taki sposób, w jaki zostało to przedstawione w filmie.

- Owszem razem z Leszkiem żywo interesowała się prowadzonymi w puszczy wycinkami i bardzo często przechodziła do nadleśnictwa i pytała, dlaczego dane drzewa mają być wycięte. Jechaliśmy wtedy na miejsce i tłumaczyłem powody. Simonka oczywiście chciała, żeby w lesie było jak najwięcej zwierząt i żeby żadne drzewa nie były wycinane, ale dbanie o las nie na tym polega. Przedstawiała swoje argumenty, ja swoje i tak to się kończyło. Nie było jakichś ostrych sporów. Ostatecznie dało się ją przekonać, że są sytuacje, w których wycinki są niezbędne – mówi Niedzielski.

Simona z lochą "Żabką"Fot. Lech Wilczek/ kadr z film "Simona"

Kornik także w latach 70.

Tłumaczy, że leśnicy przez całe lata walczyli np. z konsekwencjami powstania tzw. drzewostanów pocenturowskich.

- Mówiąc w dużym skrócie, Centura (pełna nazwa to The Century European Timber Corporation) to angielska firma, która w XX-leciu międzywojennym dostała zgodę od polskiego rządu na wycinki w puszczy. Wycinała przede wszystkim dęby, w miejsce których zaczęły rosnąć chociażby brzozy i osiki, czyli gatunki, których akurat na tych terenach nie powinno być. Trzeba było więc je wycinać i sadzić dęby – mówi.

Zaznacza, że również w latach 70. w puszczy był problem z kornikiem drukarzem, który atakował świerki. Przypomnijmy, że to walka z tym owadem była głównym pretekstem do wycinek prowadzonych w 2017 r.

- Jeżeli nie wytnie się drzewa, które zasiedla kornik, to po zaatakowaniu danego drzewa wylatuje on na żer regeneracyjny i zasiedla kolejne. Zainfekowane drzewo, póki jest jeszcze zielone, trzeba z lasu wywieźć. Inaczej wycinka nic nie da. Uważam, że gdyby nie wycinki, które prowadzone były w 2017 roku, a przeciw którym było tyle protestów, kornik zniszczyłby o wiele więcej drzewostanów świerkowych niż stało się to w rzeczywistości – podkreśla emerytowany nadleśniczy.

Wszyscy przyzwyczaili się, że po domu Simony Kossak chodziły zwierzęta
Wszyscy przyzwyczaili się, że po domu Simony Kossak chodziły zwierzęta Lasy Państwowe

Ruszają kolejne konsultacje

Jest też już od trzech kadencji radnym gminy Białowieża. Wójt wyznaczył go jako swojego przedstawiciela do konsultacji, które mają się odbyć w Białowieży już w poniedziałek i wtorek (20-21 stycznia). Przy jednym stole zasiądą m.in. samorządowcy, leśnicy, ekolodzy i naukowcy. Będą rozmawiać o zintegrowanym planie zarządzania Obiektem Światowego Dziedzictwa UNESCO Puszcza Białowieska, który określi los lasu na kolejne 20 lat.

Rząd zobowiązał się co prawda przyjąć plan do końca zeszłego roku, ale nie udało się tego zrobić. Zintegrowany plan ma być najważniejszym elementem, zapowiadanej przez ministerstwo klimatu i środowiska, Konstytucji dla Puszczy Białowieskiej.

W 2017 roku w puszczy prowadzone były wycinki, które wywołały mnóstwo protestów tvn24.pl

Jak trzy Warszawy, trochę mniej niż Pekin

Jak pisze autorka reportaży i wywiadów prasowych Dorota Borodaj, w wydanej w zeszłym roku książce "Szkodniki. O ludziach, drzewach i maszynach w Puszczy Białowieskiej" – "Tysiąc pięćset kilometrów kwadratowych Puszczy Białowieskiej – jak trzy Warszawy, trochę mniej niż Pekin – przypomina nierówno pokrojony tort".

"Osiemset siedemdziesiąt kilometrów kwadratowych przypada Białorusi (cała puszcza ma tam status Państwowego Parku Narodowego), sześćset trzydzieści dwa kilometry kwadratowe Polsce. Niemal całością po stronie polskiej zarządza Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe w ramach trzech puszczańskich nadleśnictw: Hajnówka, Białowieża i Browsk. Drugim zarządzającym jest Białowieski Park Narodowy, który odpowiada za nieco ponad sto pięć kilometrów kwadratowych. Ta część, przytulona wschodnią krawędzią do granicy państwowej, jest enklawą najściślej chronionej przyrody" – czytamy w książce.

Dorota Borodaj przypomina też, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej większa część nadleśnictw puszczańskich została objęta Europejską Siecią Ekologiczną Natura 2000.

"Tu z kolei najważniejsze akty prawne to dyrektywy ptasia i siedliskowa o podlegających ochronie gatunkach dziko występujących ptaków, zwierząt i ich siedliskach. Chronią to, co w Puszczy Białowieskiej najcenniejsze: od grabowo-dębowego grądu subkontynentalnego przez fioletowe kwiaty i wściekle żółte oko sasanki otwartej, dzięcioła białogrzebietego w cynobrownej czapie po czarnego jak turmalin ponurka Schneidera, relikt lasów pierwotnych i dowód na to, jak stary jest ten las" – pisze autorka.

Lista Światowego Dziedzictwa UNESCO

Od 1979 roku ponad 5 tys. ha terenu Białowieskiego Parku Narodowego objęte zostało wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W 1992 roku wpis rozszerzono o białoruską część puszczy, tworząc jeden obiekt transgraniczny, a w 2014 roku wpis objął również całą polską część Puszczy Białowieskiej.

Jak przypomina na swojej stronie internetowej Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, "obowiązkiem Polski jako strony Konwencji UNESCO z 1972 r. dotyczącej Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego, jest ochrona Puszczy Białowieskiej przed zniszczeniem i zachowanie jej w niezmienionej postaci dla przyszłych pokoleń".

Z wyjątkiem zajmującej ponad 5,7 tys. ha strefy buforowej przy Hajnówce (może tam być prowadzona zwykła gospodarka leśna, czyli leśnicy mogą wyciąć drzewa, jeśli osiągną one wiek rębny), której nie objął wpis UNESCO, teren został podzielony na cztery strefy ochronne.

Obiekt UNESCO dzieli się na cztery strefyInstytut Ochrony Środowiska Państwowy Instytut Badawczy 

Cztery strefy ochronne

Pierwsza zajmuje ponad 60 kilometrów kwadratowych i stanowi 10,7 proc. powierzchni obiektu UNESCO, druga to odpowiednio ponad 160 kilometrów kwadratowych i 28,4 proc. powierzchni, trzecia – ponad 241 kilometrów kwadratowych i 42,8 proc., a czwarta – ponad 101 kilometrów kwadratowych i 18,1 procent.

Pierwsza strefa to teren ochrony ścisłej. Zajmuje ją najcenniejsza część parku narodowego. Druga strefa to pozostała część parku narodowego oraz rezerwaty przyrody. Trzecią strefę stanowią lasy wyłączone z gospodarki leśnej (zlokalizowane są tam drzewostany ponad stuletnie oraz siedliska cennych gatunków), a czwartą - lasy, które wymagają tzw. czynnej ochrony. Zgodnie z zapisami UNESCO, w tej ostatniej strefie (w przeciwieństwie do trzech pozostałych) leśnicy mogą prowadzić wycinki mieszczące się w ramach wspomnianej czynnej ochrony.

Za PiS chcieli poszerzenia strefy, teraz zgadzają się, aby było tak jak jest obecnie

Przed zmianą rządów w Polsce, samorządowcy z rejonu Puszczy Białowieskiej – którzy brali udział w konsultacjach przy tworzeniu zintegrowanego planu zarządzania obiektem UNESCO – postulowali rozszerzenie czwartej strefy i objęcie jej zasięgiem również części trzeciej strefy.

- Teraz, w ramach konsultacji prowadzonych już za czasów obecnych rządów, poszliśmy na kompromis i postulujemy zachowanie czwartej strefy w takich granicach jak obecnie. Leśnicy powinni mieć możliwość wykonywania cięć w przypadku chociażby gradacji kornika drukarza – tak jak to miało miejsce w 2017 roku - a okoliczna ludność powinna mieć możliwość kupna drewna na opał. Na zachowanie czwartej strefy w obecnych granicach nie zgadzają się natomiast ekolodzy. Chcą, żeby była jak najmniejsza – mówi Albert Litwinowicz, wójt gminy Białowieża.

Dodaje, że jeśli podczas tworzenia zintegrowanego planu, zdanie samorządów nie będzie wzięte pod uwagę, do UNESCO będą składane protesty.

- Ograniczenie czwartej strefy do minimum musi też przynieść konsekwencje w postaci likwidacji nadleśnictw i utraty miejsc pracy przez leśników – zaznacza wójt.

Naukowcy podają, że wycięto około 200 tysięcy metrów sześciennych drzewtvn24.pl

Naukowiec: zasięg czwartej strefy musi być bardzo ograniczony

Doktor habilitowany Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży mówi, że wcale nie musi tak być.

- Moim zdaniem w zapowiadanej przez ministerstwo Konstytucji dla Puszczy Białowieskiej powinny znaleźć się zapisy o restrukturyzacji nadleśnictw. Żeby nie likwidować miejsc pracy, ale zmieniać charakter tej pracy. Czyli nie nastawiać się na wycinki i sprzedaż, ale na szeroko pojęte zarządzanie unikalnym obiektem, jakim jest puszcza – mówi.

Natomiast jeśli chodzi o zintegrowany plan zarządzania obiektem UNESCO uważa, że jeżeli puszcza ma być prawidłowo chroniona, to jego zdaniem zasięg czwartej strefy musi być bardzo ograniczony.

- Do miejsc, gdzie interwencja jest niezbędna (czyli chociażby tam gdzie potrzebne są otwarte tereny na żerowiska orlika krzykliwego). Takie też stanowisko będę prezentował podczas zbliżających się konsultacji – mówi dr hab. Michał Żmihorski, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

W 2017 wycinali na terenie zajmujący około tysiąc boisk piłki nożnej

Wspomina, że w 2017 roku, podczas szeroko oprotestowanych wycinek, wycięto około 200 tysięcy metrów sześciennych drzew na terenie obejmującym łącznie w różnych miejscach około 700 hektarów.

- To obszar zajmujący około tysiąc boisk piłki nożnej. Znaczna liczba tych drzew wchodziła w skład drzewostanów ponad stuletnich. Przy czym wycinki prowadzone były nie tylko w czwartej, ale też w trzeciej strefie. Doszło do naruszenia prawa, co w 2018 roku stwierdził Trybunał Sprawiedliwości UE. Jeśli wycinki byłyby kontynuowane, Polska płaciłaby dziennie 100 tys. euro kary – mówi Żmihorski.

Teren wycinek objął łącznie w różnych miejscach około 700 hektarów Michał Żmihorski

Nie ma wycinek, sąd zabezpieczył "przedmiot sporu"

Obecnie na terenie Puszczy Białowieskiej nie są prowadzone żadne wycinki, z wyjątkiem tych wzdłuż dróg z uwagi na względy bezpieczeństwa. W listopadzie 2021 roku zakaz wycinek wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. To efekt złożenia w 2017 roku przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, powództwa przeciwko Lasom Państwowym. Sąd – do czasu rozpatrzenia sprawy - zabezpieczył przedmiot sporu. Czyli w tym przypadku puszczę. Wyrok wciąż nie zapadł.

- Pomimo braku wycinek, żadne "przepowiednie" z 2017 roku się nie sprawdziły. Gradacja kornika rzeczywiście miała wtedy miejsca. Jednak ten gatunek ma to do siebie, że co jakiś czas zabija więcej świerków niż zazwyczaj. Powstają więc fragmenty lasów, w których część świerków obumiera. Teraz, zgodnie z przewidywaniami, na terenach gdzie świerki obumarły, ale nie zostały wycięte i wywiezione, las świetnie się odbudowuje. W miejscu świerków pojawiły się graby czy też klony, które są lepiej przystosowane do zmian klimatycznych (czyli m.in. zwiększenia się temperatur, spadku poziomu wód gruntowych) – tłumaczy naukowiec.

Największa szkoda przyrodnicza w historii III RP

Natomiast – jak mówi – tam, gdzie prowadzone były wycinki, powstały ogromne wyręby, która stanowią jego zdaniem największą szkodę przyrodniczą od początku III RP.

- Przez pierwsze lata od wycinek zaczęły pojawiać się tam gatunki, które występują na terenach rolniczych. Chodzi chociażby o trznadla czy gąsiorka, czyli ptaki, które można spotkać na polach i łąkach, a nie w puszczy. Masowe wycinki świerków zmieniały więc Puszczę Białowieską w kierunku ekosystemów rolniczych. Przyroda na szczęście - również tam - powoli się odradza, a jeśli chodzi o gradację kornika, to ta już dawno wygasła. Są oczywiście pojedyncze drzewa opanowane przez tego chrząszcza, jednak jego populacja utrzymuje się na stabilnym, ale niskim poziomie – mówi Żmihorski.

Koleiny po harwesterze Michał Żmihorski

Ekolożka o wycinkach: ochrona lasu przed kornikiem była tylko pretekstem

Co potwierdza Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

- Ochrona lasu przed kornikiem była tylko pretekstem. Leśnikom zależało wyłącznie na wycince i pozyskaniu drewna. Z Puszczy oprócz świerków wyjeżdżały także drzewa liściaste – lipy, klony, graby i dęby. Połowa wyciętych przez leśników drzew pochodziła z drzewostanów ponadstuletnich. To ogromna strata przyrodnicza – zaznacza.

ZOBACZ TEŻ: Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

W październiku 2024 roku z Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wysłała, w imieniu ponad 80 organizacji społecznych i ruchów obywatelskich zajmujących się ochroną przyrody, apel do premiera Donalda Tuska, w którym prosi o likwidację czwartej strefy.

"Podjęcie działań eliminujących gospodarkę leśną (w tym zwłaszcza pozyskania drewna i sztucznych nasadzeń) na tym terenie jest niezbędne w świetle wymogów ochrony przyrody Puszczy Białowieskiej jako obiektu Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz zobowiązań polskiego rządu do wyłączenia 20% najcenniejszych lasów z użytkowania gospodarczego" – czytamy w apelu.

Ingerencja człowieka tylko na niewielkich terenach

Pracownia zauważa też, że odkąd od 2018 roku nie prowadzi się w puszczy gospodarki leśnej związanej ze ścinką i usuwaniem drzew, las ten odradza się "przez naturalne odnowienie niemal wszystkich gatunków lasotwórczych, które zwiększa odporność tego ekosystemu na zaburzenia".

„Utrzymanie wysokiej różnorodności biologicznej Puszczy Białowieskiej i ochrona procesów przyrodniczych wymaga zaniechania prowadzenia w tym lesie gospodarki leśnej. Taką możliwość daje przeniesienie wszystkich leśnych fragmentów strefy 4 do strefy 3, w której gospodarka leśna nie jest dopuszczalna” – głosi apel.

Najbardziej znanym mieszkańcem puszczy jest żubr PAP/Artur Reszko

- Jeśli w puszczy moglibyśmy dopuścić do jakiejś ingerencji, byłyby to niewielkie tereny, na których niezbędne jest prowadzenie działań ochronnych. Puszcza to nie tylko las, ale także łąki, które należy kosić i wywozić biomasę. Dzięki temu puszcza jest ważną ostoją dla orlika krzykliwego. Niewielkiej ingerencji wymaga także utrzymanie siedlisk, które wykształciły się dzięki działalności człowieka. tj. świetlista dąbrowa, która powstała przez wypas w lesie, obecnie zakazany. To na szczęście niewielkie obszary. Cała reszta tego dynamicznego i bioróżnorodnego lasu może regulować się sama dzięki naturalnym procesom przyrodniczym i nie potrzebuje siekiery– wyjaśnia Sylwia Szczutkowska.

Dodaje, że włączenie czwartej strefy do trzeciej byłoby też rekompensatą za wycinki z 2017 roku oraz niedawne wycinki na terenie obszaru ochrony ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego prowadzonych w ramach budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej.

- Puszczy Białowieskiej nadal grozi wpisanie na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w zagrożeniu. Gdyby do tego doszło byłby to z pewnością międzynarodowy blamaż – zaznacza Szczutkowska.

Lasy Państwowe wdrożą plan wypracowany przez interesariuszy

O stanowisko na temat przyszłości czwartej strefy ochronnej zapytaliśmy też Lasy Państwowe.

Rzeczniczka Ewelina Szklarzewska odpisała nam, że LP będą wdrażały zintegrowany plan zarządzania, "wypracowany przez wszystkich interesariuszy w oparciu o kompromis".

Historia Simony Kossak

Pochodziła "z tych Kossaków". Była wybitną popularyzatorką nauki i profesorką nauk leśnych, która ze słynnej krakowskiej Kossakówki wyjechała na początku lat 70. do Puszczy Białowiejskiej. Dostała pracę w Zakładzie Badania Ssaków, a zamieszkała w pustej leśniczówce zwanej "Dziedzinką", w której poznała – pochodzącego z Warszawy - fotografika i artystę plastyka Lecha Wilczka.

Choć na początku za sobą nie przepadali, połączyła ich miłość. Przeżyli razem 36 lat, do śmierci Simony w 2007 roku (Lech zmarł 11 lat później). W 2011 roku ukazał się przygotowany przez Lecha Wilczka album "Spotkanie z Simoną Kossak" ze zdjęciami i wspomnieniami. Para słynęła z przygarniania zwierząt. Po leśniczówce i po podwórku "Dziedzinki" chodziły m.in. sarny i lisy. Był też słynny kruk Korasek oraz - hodowana przez Simonę od urodzenia - locha dzika, która wabiła się Żabka.

W swojej pracy Simona Kossak zajmowała się m.in. ekologią behawioralną ssaków, sama siebie określając mianem zoopsychologa czyli psychologa zwierząt. Znana też była z bezkompromisowych poglądów jeśli chodzi o ochronę przyrody, co też zostało pokazane w filmie.

Swój film twórcy określają jako inspirującą "historię niezależności i determinacji w szukaniu własnego miejsca na ziemi. Opowieść o odwiecznej potrzebie bliskości i odnalezieniu swojego stada".

– Jest coś archetypicznego w bohaterce, która buntuje się i ucieka od swojej rodziny, pochodzenia, miejsca i udaje się w nieznane, po to, żeby zapomnieć, kim była albo kim kazano jej być. W konsekwencji odnajduje siebie. Na nowo scala swoją biografię z biografią swojej rodziny, zachowując własną niepodległość – mówił, cytowany przez tvn24.pl, reżyser i zarazem scenarzysta Adrian Panek.

Autorka/Autor:Tomasz Mikulicz

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Artur Reszko

Pozostałe wiadomości

Obecność zagranicznej konkurencji na polskim rynku przełoży się na poszerzenie oferty i spadek cen biletów - stwierdził Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Dodał, że na kolei, od momentu zmiany władz w PKP Intercity, trwa "przewrót kopernikański".

"Przewrót kopernikański na kolei"

"Przewrót kopernikański na kolei"

Źródło:
PAP

Rosjanie stracili w obwodzie kurskim 48 tysięcy żołnierzy, 20 tysięcy z nich zginęło - poinformował generał Ołeksandr Syrski, dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowany w sobotę przez agencję Ukrinform. Ukraina od ponad sześciu miesięcy kontroluje część obwodu kurskiego na zachodzie Rosji po przeprowadzonej w sierpniu 2024 roku ofensywie.

"Nasza północna granica jest silna". Rosną straty Rosjan w obwodzie kurskim

"Nasza północna granica jest silna". Rosną straty Rosjan w obwodzie kurskim

Źródło:
PAP

Stu strażaków walczyło z pożarem pensjonatu w Białce Tatrzańskiej (woj. małopolskie). 95 osób uciekło z płonącego budynku jeszcze przed przyjazdem służb, dwie osoby ewakuowali strażacy. Około 40-letnia kobieta podtruła się dymem. Pożar został opanowany, trwa oddymianie. Strażacy mówią o przyczynie zadymienia.

Pożar w pensjonacie, 97 osób ewakuowanych

Pożar w pensjonacie, 97 osób ewakuowanych

Źródło:
tvn24.pl/ rmf24.pl/PAP

Ksiądz Grzegorz Dymek, proboszcz parafii w Kłobucku (woj. śląskie), został zaatakowany i zamordowany na terenie plebanii. Policjanci zatrzymali 52-letniego mężczyznę, byłego policjanta, który przyznał się do zabójstwa. Parafianie opłakują zmarłego proboszcza, przynoszą znicze i kwiaty przed plebanię. W rozmowie z dziennikarzem TVN24 nie ukrywają łez.

Wierni opłakują zamordowanego proboszcza. "Był oddany  ludziom, żył dla mieszkańców"

Wierni opłakują zamordowanego proboszcza. "Był oddany ludziom, żył dla mieszkańców"

Źródło:
TVN24

Kanada przygotowuje się na kolejny atak zimy. Po burzy śnieżnej, która nawiedziła południowy wschód kraju w czwartek, prognozowane są dalsze opady śniegu. W niedzielę w stolicy, Ottawie, dosypać ma nawet 30 centymetrów.

Nie wygrzebali się ze śniegu po pierwszej burzy. Nadciąga kolejna

Nie wygrzebali się ze śniegu po pierwszej burzy. Nadciąga kolejna

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, CBC, CTV News, CP24

Zagrożenia są na coraz większą skalę i potrafią być znacznie bardziej groźne i dotkliwe. To już nie jednostki, ale prawdziwa zorganizowana przestępczość - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Derek Manky, Global VP Threat Intelligence w firmie Fortinet zajmującej się cyberbezpieczeństwem.

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Źródło:
tvn24.pl

21-letni Nigeryjczyk usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, po tym, jak na siłowni w Katowicach zaatakował innego ćwiczącego mężczyznę młotem treningowym. Podejrzany został aresztowany, pokrzywdzony nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Atak młotem treningowym na siłowni. Zarzut dla 21-latka

Atak młotem treningowym na siłowni. Zarzut dla 21-latka

Źródło:
PAP

W sobotę rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński przekazał, że "działania operacyjne funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego doprowadziły do tego, że Rosjanin działający w siatce dywersyjnej przeciwko Polsce został zatrzymany i deportowany do Polski". Pokazał zdjęcia, na których widać zatrzymanego wyprowadzanego z samolotu przez funkcjonariuszy.

Rosjanin deportowany do Polski, trafił do aresztu. Rzecznik pokazał zdjęcia

Rosjanin deportowany do Polski, trafił do aresztu. Rzecznik pokazał zdjęcia

Źródło:
tvn24.pl

W polskich lasach zaczyna się sezon na zrzucanie poroża. Sarny, jelenie i łosie zazwyczaj pozbywają się go w okresie od połowy lutego do końca marca. Co ciekawe, jak przekazują leśnicy, poroże można zbierać, ale tylko w określonych przypadkach.

Czy można zabrać poroże jelenia do domu?

Czy można zabrać poroże jelenia do domu?

Źródło:
PAP, Lasy Państwowe

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski opublikował w mediach społecznościowych nagranie w towarzystwie kandydata Koalicji Obywatelskiej, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z kuluarów Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "Dbamy, by nasz głos był słyszany i wysłuchany" - zapewnił szef MSZ. - Rozmawiamy o tym, co najważniejsze, że nie może być pokoju ponad głowami Ukraińców - powiedział Trzaskowski.

"Polska jest w Monachium mocno reprezentowana"

"Polska jest w Monachium mocno reprezentowana"

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk ocenił, że "Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania w kwestii Ukrainy i naszego bezpieczeństwa". "Nie ma czasu do stracenia" - napisał.

"Nie ma czasu do stracenia". Tusk: Europa potrzebuje własnego planu

"Nie ma czasu do stracenia". Tusk: Europa potrzebuje własnego planu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Peruwiańska policja przeprowadziła nietypową akcję. Policjant działający pod przykryciem wtargnął do mieszkania, w którym miało dochodzić do handlu narkotykami. Z okazji Walentynek funkcjonariusz pojawił się w nietypowym stroju - przebrany za kapibarę.

Policjant przebrał się za kapibarę. Zatrzymał podejrzanych o handel narkotykami

Policjant przebrał się za kapibarę. Zatrzymał podejrzanych o handel narkotykami

Źródło:
Reuters

Amerykanie mają swoje interesy w Europie i mają swoje interesy w tym, żeby zakończyć ten konflikt - mówiła w programie "Jeden na jeden" w TVN24 profesor Agnieszka Legucka, zastępczyni dyrektora Departamentu Strategii w Ministerstwie Spraw Zagranicznych o podejściu USA do inwazji Rosji na Ukrainę. Jej zdaniem w przypadku rozwiązania tego konfliktu mamy "dwa scenariusze".

Trump chce "mieć deal". "Mamy dwa scenariusze"

Trump chce "mieć deal". "Mamy dwa scenariusze"

Źródło:
TVN24

Sekretarz obrony USA Peter Hegseth i szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz spotkali się z amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi na terenie 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu (woj. wielkopolskie).

Sekretarz obrony USA odwiedził amerykańskich żołnierzy w Powidzu

Sekretarz obrony USA odwiedził amerykańskich żołnierzy w Powidzu

Źródło:
PAP/TVN24

Śledczy odnaleźli kobietę typowaną na "tajemniczą blondynkę", z którą na dyskotece widziany był 16-letni Michał Karaś. Chłopiec zaginął w 2000 roku. Kobieta została przesłuchana. Trwają też przesłuchania wytypowanych przez śledczych świadków z udziałem biegłego psychologa śledczego. - W sprawie pojawiają się nowe wątki - mówi nam prokurator prowadzący sprawę i apeluje do świadków o przełamanie zmowy milczenia.

Michał zaginął po dyskotece. Śledczy odnaleźli "tajemniczą blondynkę" 

Michał zaginął po dyskotece. Śledczy odnaleźli "tajemniczą blondynkę" 

Źródło:
tvn24.pl
Techimperium kontratakuje. Jak bronić wolności słowa przed wielkimi platformami?

Techimperium kontratakuje. Jak bronić wolności słowa przed wielkimi platformami?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu w północnej Polsce. Do niedzieli opady mogą wynieść nawet 20 centymetrów. Miejscami zapanuje również silny mróz. Sprawdź, gdzie może być niebezpiecznie.

Może spaść nawet 20 centymetrów śniegu. Alarmy IMGW

Może spaść nawet 20 centymetrów śniegu. Alarmy IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W sobotę ruszyły rozliczenia PIT za 2024 rok. - Zeznania można złożyć na różne sposoby, ale zachęcamy do tego, aby złożyć je przez usługę Twój e-PIT albo przez stronę podatki.gov.pl - przekazał Marcin Łoboda, wiceminister finansów i szef Krajowej Izby Skarbowej (KAS). Według ekspertów przygotowane przez fiskusa rozliczenie warto zweryfikować i skorzystać z możliwości obniżenia podatku.

Ruszyły rozliczenia PIT. Jest jedna nowość

Ruszyły rozliczenia PIT. Jest jedna nowość

Źródło:
PAP

Roberto Benigni, włoski aktor, komik, reżyser i laureat Oscara, wsparł ze sceny festiwalu piosenki w San Remo prezydenta Sergio Mattarellę. - Jesteśmy dumni, że pan nas reprezentuje, jesteśmy dumni z pana godności i człowieczeństwa - powiedział Benigni. Była to reakcja na wypowiedź rzeczniczki rosyjskiego MSZ.

"Cały naród wyraża solidarność". Znany aktor ze sceny wsparł prezydenta

"Cały naród wyraża solidarność". Znany aktor ze sceny wsparł prezydenta

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Europę stać na więcej, Unia musi się bardziej zbroić - powiedział w wywiadzie dla CNN minister Radosław Sikorski, szef resortu spraw zagranicznych. Mówił też o nadziejach, jakie jego zdaniem daje zaangażowanie w proces pokojowy amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.

"Europa i tak przez długi czas korzystała z tego, że był pokój. Mamy trochę do nadrobienia"

"Europa i tak przez długi czas korzystała z tego, że był pokój. Mamy trochę do nadrobienia"

Źródło:
TVN24, PAP

Luiz Inacio Lula da Silva, prezydent Brazylii, zapowiedział, że jego kraj "odwzajemni się analogicznymi posunięciami handlowymi" po zapowiedzi amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, że podniesie cła na brazylijskie aluminium. - Złożymy protest w Światowej Organizacji Handlu - dodał.

"Nie może robić wszystkiego, co tylko mu się podoba". Kolejny kraj odpowiada na ruch Trumpa

"Nie może robić wszystkiego, co tylko mu się podoba". Kolejny kraj odpowiada na ruch Trumpa

Źródło:
PAP

Noc z piątku na sobotę w całej Polsce okazała się mroźna. W wielu regionach termometry pokazały poniżej -10 stopni Celsjusza, a przy gruncie było nawet -21 stopni. Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, nadchodzące noce mogą przynieść jeszcze niższe wartości.

Przy gruncie było -21 stopni, a będzie jeszcze zimniej

Przy gruncie było -21 stopni, a będzie jeszcze zimniej

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Sześciopiętrowy akademik ma powstać na fragmencie działki, na której działa bazar Wolumen. Inwestor dostał już pozwolenie na budowę. Władze Bielan najpierw zapewniały, że targowisko jest niezagrożone, teraz proponują kupcom przeniesienie na inną działkę.

Na terenie bazaru wyrośnie akademik. Kupcom proponują handel na innej działce

Na terenie bazaru wyrośnie akademik. Kupcom proponują handel na innej działce

Źródło:
PAP

Złote kamienice w Gdańsku, w których swego czasu mieściła się siedziba spółki Amber Gold, są nie tylko symbolem jednej z największych afer finansowych w naszym kraju, ale też przykładem nieudanej architektury lat 90. Mieszkańcy i miejscy aktywiści z ulgą przyjęli plany wyburzenia budynku i postawienia nowego. - Nowa zabudowa na pewno wejdzie w dialog z historią miejsca - zapewnia inwestor.

Złota siedziba Amber Gold do wyburzenia. Nawet twórca tych kamienic "nie był z nich dumny"

Złota siedziba Amber Gold do wyburzenia. Nawet twórca tych kamienic "nie był z nich dumny"

Źródło:
Biuro Rozwoju Gdańska, Alides.pl, PAP, tvn24.pl

Dydelf trafił do szpitala po zjedzeniu czekoladowego tortu. Zwierzak dorwał się do pozostawionego na tarasie przysmaku, co zaniepokoiło właścicieli domu, którzy nie wiedzieli, czy czekolada szkodzi temu gatunkowi. Jak się okazało, łakomstwo torbacza mogło uratować mu życie - podczas badań weterynarz stwierdził u zwierzęcia zatrucie ołowiem.

Zjadł prawie całe ciasto. Mogło to uratować mu życie

Zjadł prawie całe ciasto. Mogło to uratować mu życie

Źródło:
Forbes, CNN

Prezydent Andrzej Duda powołał na nowych doradców Andżelikę Możdżanowską, Anetę Wiśniewską-Sołtykiewicz oraz Krzysztofa Wacławka - poinformowano w piątek na stronie prezydenta.

Prezydent ma nowych doradców. Wśród nich Andżelika Możdżanowska

Prezydent ma nowych doradców. Wśród nich Andżelika Możdżanowska

Źródło:
PAP

Pensjonariuszka domu opieki w stanie Nowy Jork z okazji 104. urodzin zażyczyła sobie "zobaczyć areszt od środka", ponieważ "nigdy wcześniej w nim nie była". Funkcjonariusze spełnili życzenie jubilatki, zamykając ją w celi. Pobrano też od niej odciski palców, zrobiono zdjęcie do "akt sprawy" oraz... poczęstowano tortem.

104-latka zamknięta w areszcie. Zaskakujący powód 

104-latka zamknięta w areszcie. Zaskakujący powód 

Źródło:
tvn24.pl, Paw Research Center

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o najnowszym filmie o Bridget Jones, Harrisonie Fordzie w filmie Marvela, rozdaniu Orłów, Berlinale oraz nowym festiwalu Dawida Podsiadło.

Kolejny film o Bridget Jones w kinach, nowy festiwal, nominacje do Orłów

Kolejny film o Bridget Jones w kinach, nowy festiwal, nominacje do Orłów

Źródło:
tvn24.pl
"Nikt przy zdrowych zmysłach nie płaci 20 tysięcy złotych za średniej jakości szampana"

"Nikt przy zdrowych zmysłach nie płaci 20 tysięcy złotych za średniej jakości szampana"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Dziennikarze i korespondenci TVN24, TVN24 BiS i "Faktów" TVN rozmawiali w programie specjalnym "Ukraina - punkt zwrotny" o perspektywach dotyczących zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą. Monika Krajewska mówiła o "dyplomatycznym maratonie", który odbywa się w Monachium, Marcin Wrona podsumowywał wypowiedzi amerykańskich polityków, Maciej Sokołowski przybliżał kulisy spotkania przedstawicieli państw NATO w Brukseli, zaś Ołeh Biłecki skwitował, że ostatnie dni to była dla Ukrainy "emocjonalna huśtawka".

"Dyplomatyczny maraton", "emocjonalna huśtawka" i "fundamentalne pytanie"

"Dyplomatyczny maraton", "emocjonalna huśtawka" i "fundamentalne pytanie"

Źródło:
TVN24

W piątek Donald Trump złożył podpis pod rozporządzeniem o powołaniu Krajowej Rady do spraw Dominacji Energetycznej. Amerykański prezydent chce zlikwidować bariery regulacyjne, a także zwiększyć krajowe wydobycie gazu ziemnego i ropy naftowej.

Rada do spraw "dominacji energetycznej". Jest decyzja Trumpa

Rada do spraw "dominacji energetycznej". Jest decyzja Trumpa

Źródło:
PAP