- Endoskopowe operacje kręgosłupa to mikronacięcie, praktycznie brak ingerencji w układ mięśniowo-kostny, mniejszy ból po operacji i szybsza rekonwalescencja pacjentów.
- Endoskop dobrze sprawdza się przy usuwaniu przepuklin dyskowych. Przy czym jeszcze?
- Ta metoda wymaga od chirurga szczególnych kompetencji manualnych. Jakich?
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
- Ból był nie do wytrzymania - mówi 44-letnia Ewa, która źle wspomina czas przed operacją. Jest energiczną kobietą, którą pewnego dnia unieruchomił "straszliwy ból nogi". - Leczenie zachowawcze nie pomagało. Tabletki, serie zastrzyków - nic nie działało. Ból narastał. Noga mi drętwiała. Nie mogłam chodzić. Po rezonansie było wiadomo, że to uszkodzony dysk, przepuklina po prostu sobie wypłynęła.
- Na szczęście nie doszło do trwałego uszkodzenia nerwu. Konieczna była operacja - tłumaczy dr Dorian Gładysz, neurochirurg z Kliniki Neurochirurgii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego. - Ostry ból na jaki skarżą się pacjenci w przypadku dyskopatii, jest efektem nacisku wypadającej części dysku na nerw. Do tego dochodzi stan zapalny, który powoduje, że nerw staje się dużo bardziej wrażliwy.
Charakterystyczny ból w kręgosłupie dobrze rozpoznała 65-letnia Barbara, bo towarzyszyło mu dobrze jej znane drętwienie nogi. - Operację kręgosłupa miałam już dwa lata wcześniej. Początkowo czułam się bardzo dobrze. Musiałam jednak pójść do pracy - mówi cicho. - Pomagałam w kuchni, na zmywaku. Myślałam nawet, że to moja wina, że zrobiłam coś źle i przez ten wysiłek coś zepsułam - przyznaje. Ból był jednak wynikiem kolejnej przepukliny, która powstała tuż pod zoperowanym wcześniej kręgiem.
- To się niestety zdarza - tłumaczy dr Gładysz. - Dyskopatia to choroba zwyrodnieniowa, która dotyczy całego kręgosłupa, a operacja w jednym miejscu nie wyklucza problemów w drugim. Ewa i Barbara to dwie pierwsze pacjentki, które przeszły endoskopową operację kręgosłupa w Szpitalu Wojskowym w Krakowie.
Minimalne nacięcie i cienka rurka z kamerką
Metoda endoskopowej operacji została zastosowana w Krakowie po raz pierwszy w Szpitalu Wojskowym dwa miesiące temu. - Mikronacięcie, praktycznie brak ingerencji w układ mięśniowo-kostny, mniejszy ból po operacji i szybsza rekonwalescencja sprawiają, że w przypadku zabiegów usunięcia przepukliny pacjenci coraz częściej pytają o operacje endoskopowe - podkreśla dr Gładysz.
Endoskop do operacji kręgosłupa to wysokospecjalistyczne, zaawansowane technologicznie narzędzie chirurgiczne, które pozwala na przeprowadzanie mikroinwazyjnych zabiegów. Neurochirurg wyjaśnia, że dobrze sprawdza się przy usuwaniu przepuklin dyskowych i leczeniu niektórych przypadków zwężenia kanału kręgowego (stenozy). - Endoskop to cienka rurka wyposażona w miniaturową kamerę i źródło światła. Wprowadzony przez minimalne nacięcie, pozwala na oglądanie operowanego obszaru na dużym monitorze w znacznym powiększeniu - dodaje.
Mikroskop operacyjny używany w czasie takiego zabiegu powiększa kilkukrotnie obraz pola operacyjnego i pokazuje go neurochirurgowi w 3D. Dodatkowe oświetlenie pozwala na bardzo precyzyjne operowanie. Właśnie ta precyzja minimalizuje możliwość uszkodzenia otaczających przepuklinę tkanek – mięśni, więzadeł i struktur kostnych kręgosłupa. Wymaga jednak większego, 2-3 cm nacięcia, by umożliwić dotarcie do korzenia nerwowego i przepukliny dysku. W przypadku endoskopu to zaledwie 0,5 - 1 cm. Otwarta operacja wymaga nawet 5-10 cm cięcia.
Jakie są możliwe powikłania po takim zabiegu endoskopowym? - Według literatury międzynarodowej statystycznie najczęstszym powikłaniem usunięcia dyskopatii lędźwiowej jest nawrót dyskopatii, który zdarza się u około 2 proc. chorych - dodaje dr Gładysz. Ból po operacji jest wprost proporcjonalny do wielkości nacięcia. Im większe, tym większy dyskomfort. - Warto jednak pamiętać, że nie zawsze można zastosować leczenie małoinwazyjne - tłumaczy dr Gładysz.
- Endoskopia zazwyczaj dotyczy młodych pacjentów ze świeżymi dyskopatiami. Jest to alternatywna metoda do tzw. "złotego standardu" jakim jest mikrodiscektomia, czyli operacja mikroskopowa, która również należy do zabiegów małoinwazyjnych. Ma szersze zastosowanie i może być wykorzystana przy bardziej złożonych schorzeniach kręgosłupa. Jednak przy każdym przypadku wskazania na temat tego, który rodzaj zabiegu będzie optymalny, są osobno dyskutowane. Zaletą zabiegu endoskopowego jest między innymi mniejsze cięcie tkanek niż w mikroskopowym zabiegu - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Dorian Gładysz, neurochirurg z Kliniki Neurochirurgii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego.
"Człowiek odpływa i budzi się po"
Endoskopowa mikrooperacja w odczuciu pacjentów jest mniej "straszna" i mniej skomplikowana, a przez to mniej stresująca. - Dobrze rozumiem ten stres - dodaje dr Gładysz. - Dlatego zawsze długo tłumaczę, na czym polega operacja usunięcia przepukliny. Endoskopia jest naturalnym rozszerzeniem możliwości operowania i dlatego zależy nam na wdrożeniu tej metody w szpitalu wojskowym w Krakowie.
- Byłam już dziś pionizowana - mówiła dzień po operacji Ewa. - Rana jeszcze trochę ciągnie, ale to nie ten sam ból. Sam zabieg też nie jest bolesny. W momencie, kiedy jest zakładana maseczka, człowiek praktycznie odpływa. I budzi się już po.
W kolejnym dniu po zabiegu Ewa już chodziła po sali. Kiedyś sporo ćwiczyła. - To były zajęcia opracowane specjalnie dla konkretnej grupy kobiet. Ale teraz to chyba już tylko program "Zdrowy kręgosłup" - żartuje. Liczy na szybki powrót do formy. Znajomy Ewy, który przeszedł podobny zabieg przekonywał, że to dobre rozwiązanie.
Fragmenty dysku jak płatki śniegu
- Endoskopowa operacja kręgosłupa to metoda, która wymaga od chirurga trochę innych kompetencji manualnych - wskazuje dr Gładysz. - Operuje się de facto jedną ręką, w drugiej trzymając endoskop, a wszystkie elementy układu optycznego są równocześnie narzędziem pracy.
Na powiększonym obrazie na monitorze widać dokładnie, jak pracuje diamentowe wiertło, które pozwala dotrzeć do wypadniętego dysku. Usuwane fragmenty dysku wyglądają jak puch, płatki śniegu lub ścierane na naszych oczach wiórki kokosowe.
- To białawe zrosty i blizny, które powstają po wypadnięciu dysku i stanie zapalnym korzenia nerwu - zaznacza dr Gładysz. - Ich usunięcie jest podstawą operacji odbarczającej, ponieważ to właśnie ta tkanka, oprócz samej przepukliny, może powodować ból i blokować regenerację nerwu. W przypadku endoskopii rana pooperacyjna jest niewielka, co minimalizuje ból i pozwala na szybką rekonwalescencję.
Coraz więcej ośrodków w Polsce wykonuje zabiegi endoskopowe. - Ta metoda ma przyszłość pod względem mniejszego stresu dla pacjenta w trakcie pobytu w szpitalu oraz szybszej rekonwalescencji. Jednak nie wszystkie przypadki da się zoperować endoskopowo, a każdy da się zoperować mikroskopowo - tłumaczy dr Gładysz. Zabieg endoskopowy trwa około 45 minut, jest wykonywany w znieczuleniu ogólnym i refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Autorka/Autor: Anna Bielecka
Źródło: tvn24.pl