"Tylko w ostatnim miesiącu, z nowoczesnej kamery zainstalowanej na skrzyżowaniu ulic Diamentowej i Samsonowicza, do komendy trafiło kilka zgłoszeń o niebezpiecznych wykroczeniach polegających na przejechaniu przez skrzyżowanie mimo czerwonego światła" - informuje w komunikacie podinspektor Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Na opublikowanym przez policję nagraniu widać kierowcę, który jedzie prosto przez skrzyżowanie pomimo tego, że pali się czerwone światło. Po chwili niemal wjeżdża w niego auto, które znajduje się po jego prawej stronie.
Policja: realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu
Na tym samym filmie, który jest kompilacją kilku sytuacji, widać kierowcę poruszającego się pasem do skrętu w lewo, gdzie pali się czerwone światło. Nagle wyprzedza na przejściu auto, które jest na pasie do jazdy prosto, gdzie pali się zielone światło i jedzie dalej.
"Łącznie policjanci Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Lublinie w tym roku, podczas pełnionych patroli ujawnili ponad tysiąc wykroczeń polegających na niestosowaniu się do sygnalizacji świetlnej. Każde takie zachowanie to realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu - kierowców, pasażerów oraz pieszych" - podkreśla Gołębiowski.
500 złotych i 15 punktów karnych
Policjanci przypominają, że za przejazd na czerwonym świetle kierującemu grozi mandat w wysokości 500 złotych oraz 15 punktów karnych.
"Jeśli w wyniku przejechania na czerwonym świetle dojdzie do spowodowania kolizji drogowej, to kwota mandatu dla kierowcy ignorującego sygnalizator świetlny wzrośnie do 1,5 tysiąca złotych" - tłumaczą funkcjonariusze.
Kara może być jednak znacznie wyższa, jeśli policja stwierdzi, że zachowanie kierowcy doprowadziło do rażącego zagrożenia w ruchu drogowym. Wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy, a sąd może nałożyć znacznie wyższą karę, sięgającą nawet 30 tysięcy złotych.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin