Kundelek przez kilkadziesiąt minut czekał na swoją panią w rozgrzanym aucie. Kobieta tłumaczyła policjantom z Jawora (woj. dolnośląskie), że psiaka nie chciała skrzywdzić i zostawiła go "tylko na chwilę".
- Od przechodnia odebraliśmy zgłoszenie o psie, który jest zamknięty w jednym z zaparkowanych w słońcu samochodów - informuje podkom. Kordian Mazuryk z jaworskiej policji. I dodaje, że było samo południe, temperatura na zewnątrz wynosiła niemal 30 stopni Celsjusza.
Psa zostawiła "tylko na chwilę"
Po dotarciu na miejsce mundurowi zobaczyli w samochodzie małego kundelka. Ich zdaniem zwierzak nie wyglądał na wycieńczonego i dlatego nie zdecydowali się na wybicie szyby w aucie.
- Niezwłocznie przystąpili do poszukiwania właściciela pojazdu. Pomagały również osoby postronne, którym los psa nie był obojętny - podkreśla Mazuryk.
Po kilku minutach poszukiwań do funkcjonariuszy zgłosiła się 26-latka. - Tłumaczyła, że pupila nie chciała skrzywdzić, a w samochodzie zostawiła go tylko na chwilę - relacjonuje policjant. Jednak z ustaleń mundurowych wynika, że "chwila" trwała kilkadziesiąt minut. Na szczęście, zwierzak nie wymagał opieki weterynarza.
Kobieta dostała mandat w wysokości 100 złotych i 1 punkt karny, bo swój samochód zaparkowała częściowo na przejściu dla pieszych.
Do zdarzenia doszło w Jaworze:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Jawor