- Prokurator postanowił umorzyć śledztwo ws. bezdomnego, którego zwłoki znaleziono w zamurowanym pustostanie - informuje rzeczniczka wrocławskiej prokuratury. Po makabrycznym odkryciu prokuratura badała, czy mężczyzna nie został zamurowany, kiedy jeszcze żył. Nie udało się ustalić przyczyny jego śmierci.
- Prokurator zdecydował o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Krzysztofa K. Powodem jest brak dostatecznych danych, które mogłyby potwierdzić, że ktoś popełnił przestępstwo - informuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Sprawa dotyczyła makabrycznego odkrycia ze stycznia. Wtedy to w pustostanie przy pl. Wróblewskiego we Wrocławiu znaleziono bezdomnego Krzysztofa K. Mężczyzna od dłuższego czasu nie pokazywał się w przytułku. Pojawiły się informacje, że gdy żył, został zamurowany przez ekipę budowlaną. Pod koniec grudnia 2013 roku zabezpieczali oni bowiem budynek właśnie przed bezdomnymi. CZYTAJ WIĘCEJ
"Mógłby wyłamać płytę"
Do teraz prokurator nie jest pewny okoliczności śmierci mężczyzny. Istnieje kilka hipotez z nią związanych. - Nie był w stanie ustalić, kiedy Krzysztof K. zmarł. Ale prawdopodobnie było to przed pracami związanymi z zatykaniem otworów w budynku - mówi Klaus.
Jak dodaje, prawdopodobną przyczyną śmierci była silna niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana nadużywaniem alkoholu. Prokurator nie dopatrzył się związku między śmiercią bezdomnego, a robotami tam prowadzonymi.
- Dokonano szczegółowych oględzin tego budynku. Pomieszczenia nie były szczelnie zamknięte, a mężczyzna mógłby bez problemu wyłamać znajdującą się tam płytę wiórową - przekonuje Klaus.
Autor: mir/b / Źródło: TVN24 Wrocław