Na klatce schodowej, tuż pod drzwiami mieszkania, zapięty solidną linką - mogłoby się wydawać, że zabezpieczony w ten sposób rower trudno ukraść. Mieszkaniec Wrocławia nauczony doświadczeniem wiedział, że takie zabezpieczenia mogą nie wystarczyć, więc umieścił na klatce kamerę.
- Zostawiłem go tylko na dwie godziny. Stał przypięty przed drzwiami mieszkania. To już drugi raz - skarży się Sebastian, mieszkaniec Wrocławia. Po tym jak złodzieje rok temu ukradli mu rower postanowił zainwestować nie tylko w solidne zapięcie, ale również ukrytą kamerę. Dzięki temu zarejestrował zmagania sprawców kradzieży.
20 minut i roweru nie ma
Złodzieje zdążyli uporać się z zabezpieczeniem roweru w 6 minut. Prawdopodobnie byli przygotowani do kradzieży. Kamera zarejestrowała jak próbują zdemontować i przeciąć zapięcie roweru. Po kilku podejściach sprawcy wynieśli go z bloku, nie zwracając na siebie uwagi.
Policja szuka sprawców
Ukryta kamera oczywiście nie przeszkodziła złodziejom w zabraniu roweru, ale nie po to została zainstalowana: - Zdarzenie zgłosiłem na policji. Przekazałem im również nagranie z ukrytej kamery. Rower pewnie się nie znajdzie, ale może złapią tych złodziei - wyjaśnia Sebastian.
Policja dostała od niego wersję nagrania, na którym twarze złodziei są dobrze widoczne.
Autor: balu/ansa/k / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: SebiBin