52-latek, zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez włoskich karabinierów, w 1985 roku na terenie Dolnego Śląska zgwałcił i zabił kobietę. Został osądzony i miał spędzić za kratami ćwierć wieku. Na wolność powinien wyjść dopiero w 2011 roku. W 1991 wyszedł jednak na przepustkę i zniknął. Na 26 lat. Teraz będzie musiał odbyć resztę kary, a zostało mu jeszcze 20 lat.
Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci poinformowali o zatrzymaniu, na terenie Włoch, mężczyzny który był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Szukano go od 26 lat. Początkowo bezskutecznie, bo sprawca zabójstwa wyjechał za granicę i mylił tropy.
Wyszedł na przepustkę i rozpłynął się w powietrzu
Dlaczego śledczy wzięli na cel 52-letniego dziś mężczyznę? - W 1985 roku na Dolnym Śląsku dopuścił się on zbrodni zgwałcenia i zabójstwa kobiety. Rok później został za to skazany na 25 lat pozbawienia wolności - relacjonuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji. Mężczyzna został osadzony w jednym z zakładów karnych. W 1991 roku wyszedł na przepustkę. I więcej w więzieniu się nie pojawił. Ślad po nim zaginął.
Zatrzymany we Włoszech
Śledczy mieli informacje o tym, że wyjechał z Polski. Miał być we Francji, a później wyjechać do Włoch. - Nasi mundurowi dotarli do informacji, że włoska policja prowadzi postępowanie dotyczące fałszerstwa dokumentów. Funkcjonariusze nie mieli żadnych wątpliwości, że osoba posługująca się zupełnie innymi danymi to poszukiwany od 26 lat mężczyzna - relacjonował nadkom. Zaporowski.
Zapadła decyzja o jego zatrzymaniu. Mężczyzna wizytą karabinierów był całkowicie zaskoczony. W sprawie wszczęto procedurę ekstradycyjną. Gdy wróci do Polski czeka go proces za ucieczkę.
Zbrodnia zabójstwa, zgodnie z polskim prawem, przedawnia się po 30 latach. Nie dotyczy to jednak tego przypadku. Zabójca został bowiem osądzony i skazany.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock