Tajemnicza skrytka pod podłogą. A w niej część silnika niemieckiego myśliwca

Niedawno dolnośląski Zamek Czocha doczekał się remontu dachu. Ten był pierwszą potrzebą, bo był tak nieszczelny, że woda zalewała zabytkowe komnaty. Podczas prac robotnicy odnaleźli coś czego nikt się nie spodziewał. Na strychu, niezbyt głęboko pod podłogą natrafiono na sporych rozmiarów skrytkę. Ktoś przygotował ją kilkadziesiąt lat wcześniej. Jej zawartość zachwyciła miłośników historii i warownego obiektu.

- W środku znaleźliśmy książki z okresu przedwojennego, kodeks Napoleona, albumy rodzinne i kolekcjonerskie. Unikatowym, na skalę kraju, przedmiotem jest aparat tlenowy - wylicza Jarosław Kuczyński, dyrektor Zamku Czocha.

Najwięcej emocji wzbudził jednak zabytek techniki: element silnika rakietowego samolotu myśliwskiego Messerschmitt Me 163 Komet. - Nasze jedno źródło potwierdziło, że to właśnie taki silnik. Potrzebne są kolejne badania, ale elementy na silniku i oznakowanie nie pozostawiają wątpliwości - przyznaje Kuczyński.

Jak część silnika znalazła się na terenie zamku? Jak przypomina dyrektor w trakcie II wojny światowej mieszkali tu pracownicy pobliskich zakładów zajmujących się produkcją na potrzeby niemieckiej machiny wojennej. Być może to właśnie oni wynieśli element z fabryki. Po co? Tego nie wiadomo. Nie wiadomo też czemu następnie schowano go pod podłogą.

- Tego możemy się jedynie domyślać. Może pod koniec wojny ktoś stąd uciekał i postanowił to schować, bo miał nadzieję, że później tu wróci - zastanawia się Kuczyński. Niestety w skrytce nie było dokumentów, które pozwoliłyby na identyfikację tego, kto kilka dekad wcześniej ukrył "skarby" pod podłogą.

Wszystko co znaleziono w skrytce ma być dostępne dla turystów odwiedzających Zamek Czocha.

Skrytkę odnaleziono na strychu Zamku Czocha:

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław