Jakby żywcem wyjęta z mitologii. Oto wrocławska Eurydyka

- Ja się czuję oderwana od rzeczywistości bardzo często. Czuję, że w dużej mierze to mnie łączy z Eurydyką, że nie czuję, jakbym urodziła się w tym świecie. Jest on dla mnie trochę za szybki, trochę zbyt cyfrowy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że przypominam postać mitologiczną - mówi zwyciężczyni konkursu "Wrocławska Eurydyka".

I faktycznie, urodę młodej kobiety można określić jako posągową. Jak przyznał Jerzy Pietraszek z Wydziału Kultury Urzędu Miasta Wrocławia, decyzja o wybraniu właśnie jej na wzór dla rzeźby była jednogłośna.

A jury miało z kogo wybierać. Do konkursu zgłosiło się kilkaset kobiet. Pierwszy etap konkursu, podczas którego wrocławianki uczestniczyły w krótkich sesjach zdjęciowych, odbył się 14 października. Wybranych zostało sześć finalistek, które następnie wzięły udział w autorskich sesjach portretowych. To właśnie z nich wyłoniono zwyciężczynię.

Co ciekawe, w finałowej szóstce znalazła się również... siostra Magdy, Anna. Obie wspierały się nawzajem.

- Ona ma w oczach tę Eurydykę, dlatego od początku widziałam i czułam, że to ona będzie idealna. Magda jest eteryczna, delikatna, subtelna, bardzo wrażliwa. No i oczywiście przepiękna - komplementuje swoją siostrę Anna Bielecka.

Rzeźba stanie przed Narodowym Forum Muzyki obok posągu Orfeusza, który znajduje się przy sąsiadującym z NFM Muzeum Teatru.

- Chcemy, aby Orfeusz, który już stoi na placu Wolności, odnalazł swoją Eurydykę w przestrzeni Wrocławia, która jest miejscem dla instytucji kultury - powiedział podczas konferencji prasowej dyrektor NFM Andrzej Kosendiak.

Wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl podkreślił, że projekt miał na celu współpracę mieszkańców miasta i instytucji kultury. - To pokazanie czegoś, co jest siłą Wrocławia, czyli jego mieszkańców, gdyż to właśnie wrocławianie tworzą atmosferę tego miasta - dodał.

Rzeźba Eurydyki stanie na wrocławskim Placu Wolności:

Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław/PAP