Policja postawiła zarzuty zarówno organizatorom sobotniego wiecu ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy, jak i organizatorom kontrmanifestacji. Podczas przemówienia wrocławski rynek został podzielony przez kordon policji. Zdaniem funkcjonariuszy przekroczono limit dopuszczalnej liczby osób.
Jak poinformował nas sierż. szt. Przemysław Ratajczyk z dolnośląskiej policji, funkcjonariusze skierowali do sądu wnioski o ukaranie organizatorów obu manifestacji odbywających się w sobotę na wrocławskim rynku w związku z przekroczeniem dopuszczalnej liczby osób. Jednym z wydarzeń był wiec poparcia dla Andrzeja Dudy, drugim kontrmanifestacja jego przeciwników.
Zgodnie z art. 54 kodeksu wykroczeń może im za to grozić 500 złotych grzywny. Wniosek trafi do sądu, który podejmie decyzję, czy ukarać organizatorów i kontrmanifestantów.
Wizyta Andrzeja Dudy we Wrocławiu była jednym z punktów sobotniego objazdu po Dolnym Śląsku. Jak relacjonował reporter TVN24 Tomasz Kanik, jeszcze zanim prezydent pojawił się na wrocławskim rynku, w części rynku zgromadzili się mieszkańcy protestujący przeciwko jego reelekcji.
"Wolni Ludzie NaPrzeciw Dudzie"
Protestujący starali się zagłuszać wystąpienie Dudy, między innymi w momentach, gdy mówił on o tym, jak jego zdaniem powinna wyglądać polska rodzina. - Tłum był bardzo głośny nie tylko podczas tych wypowiedzi, ale od samego początku i nawet jeszcze przed, bo ci, którzy protestowali, zebrali się około pół godziny wcześniej niż ci, którzy przyszli spotkać się z prezydentem Dudą - mówił Kanik.
Wrocławski rynek wypełnił się więc z jednej strony osobami z biało-czerwonymi flagami i banerami z hasłem "Duda 2020”, z drugiej za kordonem policji można było dostrzec tęczowe flagi czy plakaty z logo Strajku Kobiet. Niektórzy protestujący przynieśli ze sobą też materiały związane z kampanią kontrkandydata z Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
Organizatorzy kontrmanifestacji utworzyli kilka dni wcześniej wydarzenie w mediach społecznościowych, promując ją pod hasłem "Wolni Ludzie NaPrzeciw Dudzie". Na stronie wydarzenia można przeczytać, że za inicjatywą stoją organizacje: Kultura Równości, Strajk Kobiet Wrocław, Teatr Polski - w podziemiu, Spacerowicze.eu oraz wrocławskie struktury ugrupowań politycznych – Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych czy Nowej Lewicy.
O czym Andrzej Duda mówił we Wrocławiu?
Andrzej Duda oznajmił we Wrocławiu, że zapadła decyzja w sprawie nowej siedziby Dolnośląskiego Centrum Onkologicznego. Jak zaznaczył, ma ono zapewnione pełne finansowanie.
Zapowiadał także starania o pozostawienie w Kodeksie pracy obecnych przepisów dotyczących pracy zdalnej. Jak wyliczał, taka forma pracy jest "odbiurokratyzowana i elastyczna". Jak podkreślił, "wtedy, kiedy to jest zgodne z interesem pracownika i pracodawcy, kiedy praca pozwala, a pracownik chce i pracodawca pozwala, żeby mógł świadczyć na tych zasadach pracę zdalną cały czas". Takie rozwiązanie pomoże, jego zdaniem, kobietom w ciąży, osobom chorującym czy też rodzicom potrzebującym czasu do opieki nad dziećmi.
W trakcie przemówienia Duda powtórzył także deklaracje złożone wcześniej tego dnia na Dolnym Śląsku. Dotyczyły one między innymi tego, że "będzie chronił rodziny i wszystkie programy, które zostały dla rodziny stworzone". Zapowiedział jednocześnie złożenie propozycji zmiany zapisów konstytucji odnoszących się do kwestii adopcji dzieci. - Pojawia się w związku z tym problem przysposobienia, czyli adopcji, kto może adaptować takie dziecko. Ja chcę, żeby był w polskiej konstytucji wyraźnie powiedziane, że adopcja czyli przysposobienie nie jest dopuszczalne dla osób, które żyją w nieformalnych związkach jednopłciowych - mówił. Zdaniem prezydenta, dziecko powinno się wychowywać "w jak najbardziej naturalnej rodzinie".
Źródło: TVN24 / PAP