Ponad stu funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji brało udział w akcji zatrzymania 15 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupy przestępczej. Z ustaleń śledztwa wynika, że zatrzymani stworzyli sieć klubów go-go ukierunkowaną na wyłudzanie od klientów jak największych kwot pieniędzy. Wśród nich jest trzech czynnych policjantów.
Iwona Jurkiewicz, rzecznik CBŚP informuje, że śledztwo nadzorowane przez Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu trwało wiele miesięcy. W związku z ustaleniami, że w grupie mogą działać również funkcjonariusze policji, komendant główny policji powołał specjalną grupę zadaniową, w skład której włączono również funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Policji.
24 kwietnia ponad stu funkcjonariuszy równocześnie weszło do lokali ze striptizem i lokali gastronomicznych w centrum Warszawy i Wrocławia, do siedzib spółek prowadzących te lokale oraz do mieszkań osób podejrzanych. Zatrzymano łącznie 15 osób.
- Zabezpieczono między innymi szereg dokumentów tożsamości potencjalnych pokrzywdzonych, narkotyki, dokumentację działalności klubów - informuje Jurkiewicz.
Klienci tracili ogromne sumy
Wśród zatrzymanych jest trzech czynnych policjantów, na co dzień pracujących w pionie prewencji. Jak przekazuje prokuratura, pełnili oni "bardzo istotną rolę w strukturze grupy".
"Z ustaleń śledztwa wynika, że jeden z zatrzymanych policjantów założył zorganizowaną grupę przestępczą i nią kierował. Dotychczas prokurator ustalił, że oszukanych zostało prawie 50 klientów, w tym cudzoziemcy, którzy stracili kwoty od kilku do 200 tysięcy złotych" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Śledczy uchylili rąbka tajemnicy, opisując sposób działania szajki. "Sprawcy doprowadzali klientów lokali do stanu nieprzytomności przy pomocy specjalnie spreparowanych alkoholi, czy środków psychoaktywnych. Następnie personel okradał nieświadomych mężczyzn - posługując się należącymi do nich kartami kredytowymi i telefonami, obsługa zaciągała pożyczki, które w całości były wydawane w lokalach" - informują. Niektórzy tracili w ten sposób małe fortuny.
"Personel lokali dokonywał również szeregu oszustw na szkodę klientów poprzez m.in. dodawanie jednego "0" do kwoty wbijanej do terminala płatniczego. Innym sposobem oszukiwania klientów było wskazywanie, że transakcja kartą płatniczą była odrzucana, w ten sposób niektórzy klienci dokonywali podwójnych opłat. Innym sposobem było oszukiwanie klientów poprzez pobieranie opłat w walutach, podczas gdy klienci byli przekonani że płacą w walucie polskiej. W ten sposób opłaty mogły być kilkukrotnie zawyżone" - informuje Prokuratura Krajowa.
Śledczy porównują sieć klubów do dobrze działającego przedsiębiorstwa, którego celem było wyłudzanie od klientów jak największych kwot pieniędzy. Struktura organizacji była uporządkowana i zhierarchizowana. Istniał w niej podział ról i zadań.
"Grupa wypracowała również swoisty język dla kamuflowania działalności przestępczej, zaś dla dyscyplinowania jego członków stworzono system kar, upoważniając wybrane osoby do ich egzekwowania" - ustaliły osoby zajmujące się sprawą.
Będą kolejne zatrzymania?
Po doprowadzeniu do prokuratury zatrzymani usłyszeli prawie 50 zarzutów dotyczących założenia, kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, rozbojów i oszustw. Grozi im do 12 lat więzienia.
Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania prokuratura skierowała do sądu wnioski o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec wszystkich podejrzanych.
Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
Źródło: CBŚP/Prokuratura Krajowa
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP