Niebezpieczna sytuacja na jednym ze skrzyżowań we Wrocławiu. Samochód potrącił pieszą, która wbiegła na ulicę. Kobieta miała na głowie kaptur i nie upewniła się, czy może wejść na jezdnię. Po uderzeniu przez pojazd podniosła się i poszła na pobliskie przejście dla pieszych. - Winna jest tu oczywiście piesza i mogło się to skończyć tragicznie - podkreśla policja.
Do zdarzenia doszło w 18 listopada przed skrzyżowaniem ulic Jesionowej z Hubską we Wrocławiu. Serwis Stop Cham opublikował nagranie kierowcy, który potrącił kobietę. Na nagraniu widać pieszą w kapturze na głowie, która wbiegła na jezdnię wprost pod nadjeżdżający samochód. Kobieta została uderzona i upadła na ulicę. Chwilę później podniosła się i pokonała ulicę po oznakowanym przejściu dla pieszych.
"Piesza stwierdziła, że nic się jej nie stało, przeprosiła i przeszła na zielonym" - autor nagrania zrelacjonował sytuację serwisowi StopCham, który opublikował film ze zdarzenia.
"Stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym"
Zdarzenie skomentował były policjant drogówki i były biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych Andrzej Janicki.
- Doszło tutaj do stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Tu jest bezapelacyjnie popełniony błąd przez pieszą. Ta kobieta miała kaptur na głowie i wbiegła przed samochód w miejscu do tego nieprzeznaczonym, tym bardziej że parę metrów dalej miała przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną - powiedział. I dodał, że piesza może mówić "o dużym szczęściu". Podkreślił jednak, że często przy takich zdarzeniach "pieszy działa pod wpływem adrenaliny i uważa, że nic mu nie jest". - Nawet przy drobnym uderzeniu obrażenia mogą wyjść na drugi, trzeci dzień - zaznaczył Janicki.
Policja: nie mieliśmy zgłoszenia
O zdarzenie zapytaliśmy też wrocławską policję. Jak przekazał nam młodszy aspirant Rafał Jarząb, mundurowi nie otrzymali zgłoszenia o potrąceniu pieszej. - Policjanci nie obsługiwali tego typu zdarzenia drogowego - przekazał policjant. I dodał: - Na nagraniu widać, że kierujący samochodem ma otwarty cykl (świateł - red.) i w pewnym momencie przed jego pojazd, przed wyznaczonym przejściem dla pieszych o ruchu kierowanym wbiega kobieta. Winna jest tu oczywiście piesza i mogło się to skończyć tragicznie. Za wtargnięcie na jezdnię w miejscu niedozwolonym grozi 200 złotych mandatu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: StopCham