Małego czarnego szczeniaka zamkniętego w samochodzie zaparkowanym na jednym z wrocławskich blokowisk zauważył przechodzień. I poprosił o interwencję Ekostraż. Czworonoga udało się - w asyście policji - wyciągnąć.
Wolontariusze stowarzyszenia Ekostraż w niedzielę przed południem odebrali zgłoszenie od zaniepokojonego przechodnia, który zauważył że w jednym z zaparkowanych samochodów ktoś zostawił maleńkiego szczeniaka.
- Ze zgłoszenia wynikało, że wnętrze auta wygląda jak wysypisko śmieci. Gdy pojawiłam się na miejscu przez zaparowane szyby udało mu się dostrzec malutkiego pieska siedzącego na stosie śmieci - relacjonuje Anna Chrobot, wolontariuszka i pełnomocnik Ekostraży.
W samochodzie pełnym śmieci i bez wody
W samochodzie - jak wynika z relacji Chrobot - były resztki jedzenia, odchody, butelki i mnóstwo innych walających się po wnętrzu przedmiotów. Na miejsce wezwano policję. - Bo wprawdzie nie mamy już upałów, ani jeszcze nie ma mrozów, ale ewidentnie nie były to warunki właściwe dla psa. Tym bardziej, że nie miał dostępu do wody - mówi wolontariuszka.
Okazało się, że by dostać się do środka nie trzeba było wybijać szyby. Szczeniaka wyciągnięto przez niezamknięty bagażnik. - Z środka wydobył się niesamowity odór. Szczeniak był bardzo spragniony, wypił od razu całą miskę wody - opowiada Chrobot.
"To nie warunki dla psa"
Policjanci wraz z przedstawicielką Ekostraży zostawili też - na szybie auta - wiadomość do jego właściciela. Kartkę z prośbą o kontakt przykleili od wewnątrz tak, by nie została zerwana przez wiatr albo przechodniów.
- Z informacji przekazanych nam od okolicznych mieszkańców, którzy zaczęli przyglądać się sprawie wynika, że mężczyzna wieczorem wrócił do samochodu. Kartkę ściągnął i wyrzucił - opowiada Chrobot. I dodaje, że w tym przypadku nikt nie zakłada złych intencji mężczyzny.
Tym bardziej, że szczeniak nie boi się ludzi, a więc nie działa mu się krzywda. - Po prostu uważamy, że takie warunki nie są miejscem dla psa. W Polsce posiadanie psa jest prawem, a nie obowiązkiem i jeśli ktoś nie radzi sobie w życiu, to nie powinien mieć zwierzęcia - uważa wolontariuszka.
Szukają domu tymczasowego, policja sprawdza
Teraz Ekostraż daje właścicielowi kilka dni na odezwanie się w sprawie malucha. Na razie poszukiwany jest dla niego dom tymczasowy.
Sprawę bada policja. - Prowadzimy czynności sprawdzające względem właściciela pojazdu i tego, czy sprawował właściwą opiekę nad zwierzęciem - mówi Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż