"W celi doszło do incydentu", 35-latek nie żyje

Do zdarzenia doszło w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu
wroclaw (1) (1) (2) (1)
Służba Więzienna informuje, że w jednej z cel Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu "doszło incydentu pomiędzy osadzonymi". W efekcie 35-letni więzień doznał obrażeń głowy. Zmarł w szpitalu. Sprawą zajmuje się prokuratura, która "rozpatruje różne wersje tego, co się stało".

Zdarzenie miało miejsce w niedzielę (13 lipca) w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu.

Porucznik Kacper Suwiński, zastępca rzecznika dyrektora generalnego Służby Więziennej informuje nas, że w celi doszło do incydentu pomiędzy osadzonymi, w wyniku którego jeden z uczestników zdarzenia doznał obrażeń. Na miejsce wezwano pogotowie. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie - mimo udzielonej mu pomocy - zmarł.

O sprawie jako pierwsza napisała Wirtualna Polska.

Do zdarzenia doszło w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu
Do zdarzenia doszło w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu
Źródło: Aleksander Koźmiński/PAP

Wyjaśniają okoliczności

- W związku z wątpliwościami, co do okoliczności powstania urazów u osadzonego, dyrektor jednostki złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - zaznacza Suwiński. I dodaje: - Służba Więzienna ściśle współpracuje z organami ścigania i zapewnia pełne wsparcie w zakresie wyjaśniania sprawy. Jednocześnie w jednostce penitencjarnej zostały uruchomione wewnętrzne procedury wyjaśniające zdarzenie.

Prokurator Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu informuje, że zmarły miał 35 lat i stwierdzono u niego obrażenia głowy.

- Dziś (w piątek, 18 lipca - red.) zostanie przeprowadzona sekcja - mówi.

Sprawdzają różne wersje

Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 156 paragraf 3 Kodeksu karnego, czyli spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem jest śmierć człowieka (grozi za to nawet dożywocie).

- Na obecnym etapie nie da się określić, w jakich okolicznościach doszło do obrażeń u pokrzywdzonego i jaka była przyczyna zgonu - czy był to efekt pobicia, czy też na przykład upadku. Rozpatrujemy różne wersje tego, co się stało - mówi prokurator.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: