Do zdarzenia doszło niedaleko Wrocławia. Pięciolatkowie z jednej z podwrocławskich miejscowości, jak opowiada aspirant sztabowy Monika Kaleta z dolnośląskiej policji, wyruszyli w drogę w piątek około 19. Policjantka opowiada, że dzieci postanowiły iść do sklepu bez pytania rodziców o zgodę. Po drodze jednak zabłądzili i nie wiedzieli, jak mają wrócić do domu.
- Szli po prostu przed siebie bardzo ruchliwą drogą, gdzie nie ma chodnika ani oświetlenia - mówi tvn24.pl policjantka.
Kiedy doszli w pobliże wjazdu na autostradę A4, zauważył ich - przejeżdżający tamtędy z rodziną - policjant z wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej we Wrocławiu.
- Funkcjonariusz był po służbie. Natychmiast zatrzymał się na stacji benzynowej i pobiegł w kierunku chłopców - relacjonuje Kaleta.
Inni kierowcy sądzili, że to dzieci policjanta
Kiedy policjant był w drodze, losem dzieci zainteresowali się też inni kierowcy: ruch na drodze się zatrzymał.
- Kierowcy początkowo byli przekonani, że biegnący w kierunku chłopców mężczyzna to nieodpowiedzialny rodzic. Pytali z wyrzutem, dlaczego naraził życie chłopców na niebezpieczeństwo. Wtedy funkcjonariusz pokazał legitymację policyjną i wyjaśnił sprawę - opisuje Kaleta.
Na szczęście dzieciom nie stało się nic złego. Byli - jak przekazuje policjantka - nieco wystraszeni. Na szczęście jeden z nich potrafił podać adres swoich rodziców.
- Policjant powiadomił dyżurnego komendy wojewódzkiej o zaistniałej sytuacji oraz sprawdził, czy zostało zgłoszone zaginięcie pięciolatków. Nie było takiego zgłoszenia, dlatego postanowił odprowadzić ich do domu - mówi policjantka.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
Skończyło się na strachu, ale policja apeluje i przypomina
Zanim policjant odwiózł chłopców, obok zatrzymała się sąsiadka chłopców. Powiedziała, że od jakiegoś czasu szuka ich nie tylko rodzina, ale też okoliczni mieszkańcy.
- Funkcjonariusz odprowadził dzieci do rodziców, z którymi porozmawiał i ich uspokoił. Okazało się rzeczywiście, że pięciolatkowie wykorzystali chwilę nieuwagi swoich rodzin i wyszli razem do sklepu - przekazuje Kaleta.
Policjanci podkreślają, że dzieci od najmłodszych lat muszą być uczone, żeby umiały się przedstawić i powiedzieć, gdzie mieszkają.
- Warto też, by znały numer alarmowy 112, pod który mogą zadzwonić, jeśli będą potrzebować pomocy - zaznacza Kaleta.
Autorka/Autor: bż/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock