Skazany na karę siedmiu lat za gwałty na nieletnim ministrancie były ksiądz Paweł K., który we wrześniu zakończył odsiadkę i wyszedł z zakładu karnego, pozostanie na wolności. Dyrektor więzienia oraz prokurator wnioskowali o umieszczenie mężczyzny w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Sąd najpierw odrzucił ten wniosek, zarządził natomiast nadzór prewencyjny i terapię. Teraz - oddalił zażalenie prokuratury na tę decyzję.
Ksiądz Paweł K. był wikariuszem i katechetą m.in. w parafiach we Wrocławiu i Bydgoszczy, gdzie opiekował się ministrantami. Po raz pierwszy kłopoty z prawem miał w 2005 roku, kiedy został zatrzymany i usłyszał zarzuty związane z posiadaniem pornografii dziecięcej, a także usiłowaniem namówienia nieletnich do seksu. Ostatecznie skazany został jedynie za pierwszy z wymienionych zarzutów na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Hierarchowie kościelni wówczas ani nie zawiesili go w posłudze kapłańskiej, ani nie podjęli decyzji, aby go odsunąć od pracy z młodzieżą.
W grudniu 2012 roku K. został złapany na gorącym uczynku. Obsługa jednego z wrocławski hoteli zwróciła uwagę na mężczyznę w średnim wieku, który co jakiś czas pojawiał się tam w towarzystwie niepełnoletnich chłopców. W okresie świątecznym przyprowadził 13-letniego ministranta. Recepcjonista powiadomił policję. Przy księdzu znaleziono kamerę i dziecięcą pornografię.
Trzy lata później ksiądz K. został skazany na siedem lat więzienia za szereg przestępstw o charakterze seksualnym. Dopiero w maju 2019 roku zakończyło się wobec niego postępowanie kanoniczne, a mężczyznę wydalono ze stanu duchownego.
Paweł K. był jednym z negatywnych bohaterów głośnego filmu dokumentalnego "Tylko nie mów nikomu" autorstwa braci Tomasza i Marka Sekielskich.
Dokument braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele
Osadzony niebezpieczny
Paweł K. nigdy nie przyznał się do winy. Nie zgadzał się z zarzutami i przedstawiał własną wersję wydarzeń. W ocenie psychologiczno-penitencjarnej biegły wskazał, że osadzony jest niebezpieczny i wymaga leczenia.
Przed końcem odsiadki K. w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu, zarówno dyrektor więzienia, jak i prokuratura, wnioskowały o umieszczenie byłego duchownego w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. Trafiają tam najbardziej niebezpieczni przestępcy z całej Polski, którzy skończyli odbywać wyroki, ale zdaniem sądu na wolności mogą zagrażać życiu, zdrowiu i wolności seksualnej innych osób, a prawdopodobieństwo powrotu do przestępczego życia jest - w ich przypadku - bardzo wysokie.
Wniosek o umieszczenie Pawła K. w ośrodku w Gostyninie opiniowali biegli psychiatrzy, psycholog i seksuolog. Ich zdaniem zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego czynu zabronionego z użyciem przemocy seksualnej.
Ksiądz pedofil na wolności
Na początku września Sylwia Jastrzemska, rzeczniczka Sądu Okręgowego we Wrocławiu, poinformowała o decyzji sądu w tej sprawie. Ten zadecydował, że były ksiądz po odbyciu kary nie zostanie skierowany do ośrodka w Gostyninie. Paweł K. został jednak uznany za osobę stwarzająca zagrożenie i ma kontynuować leczenie w trybie ambulatoryjnym.
Sąd postanowił też, że po wyjściu na wolność K. będzie objęty nadzorem prewencyjnym - będzie musiał informować policję o miejscu zamieszkania, zatrudnieniu i wyjazdach. Ponadto będzie musiał uczestniczyć w terapii dla przestępców seksualnych oraz terapii mieszanych zaburzeń osobowości w Centrum Psychiatrii Środowiskowej w Zabrzu. Jego DNA, odciski linii papilarnych oraz zdjęcia pozostaną w policyjnych bazach danych.
Wniosek prokuratury oddalony
Wyrok Pawła K. skończył się 22 września. Decyzja, na podstawie której wyszedł na wolność, była nieprawomocna. Dwa dni później strony otrzymały 20-stronicowe uzasadnienie.
Rzeczniczka sądu okręgowego tłumaczyła, czym kierował się sąd w swojej decyzji. Biegli stwierdzili, że K. nie powinien być osadzony w Gostyninie między innymi dlatego, że jest inteligentny i panuje nad sobą. Stwarza zagrożenie na poziomie wysokim, a nie bardzo wysokim. Kierowano się też jego postawą - miał być wzorowym więźniem i stosować się do zasad.
- Sąd kierował się prawem, a nie presją społeczną - podkreślała Jastrzemska.
8 października do sądu wpłynęła apelacja prokuratury. Oskarżyciel nie zgadzał się z decyzją sądu. W poniedziałek (15 listopada) - z wyłączeniem jawności - odbyła się rozprawa apelacyjna Pawła K. Po jej zakończeniu dziennikarze zostali poinformowani, że orzeczenie sądu zostanie ogłoszone dzień później o godzinie 15.
We wtorek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oddalił wniosek złożony przez prokuraturę o skierowanie byłego księdza do ośrodka zamkniętego. W uzasadnieniu sąd zaznaczył, że Paweł K. karę już odbył i nie można go ponownie karać. Musiałoby zachodzić wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego przestępstwa. Sąd przekazał, iż biegli stwierdzili, że nie jest on osobą o cechach dyssocjalnych, jednakże ma cechy osoby niedojrzałej.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24