Padają rekordy. Upał męczy sto milionów ludzi

shutterstock_2649144583
Prognozowane temperatury w Stanach Zjednoczonych od środy do piątku
Źródło: ventusky.com
Ponad sto milionów mieszkańców Stanów Zjednoczonych zostało objętych alarmami przed ekstremalnym upałem. Skwar dotknął południowe i wschodnie regiony kraju. We wtorek w Nowym Jorku pobity został dzienny rekord sprzed ponad 70 lat.

Fala upałów utrzymuje się na obszarze od Teksasu po Nowy Jork. Według Krajowej Służby Meteorologicznej (NWS), w większości obszarów południowego wschodu ekstremalne temperatury mają utrzymać się co najmniej do weekendu. Jak szacowali meteorolodzy, ostrzeżenia przed upałem objęły obszar, na którym mieszka ponad sto milionów Amerykanów.

Wyjątkowe gorąco

We wtorek Nowy Jork pobił rekord temperatury - na lotnisku La Guardia zanotowano 37,8 stopnia Celsjusza. Poprzednia dzienna najwyższa wartość w tym punkcie wynosiła 36,1 st. C i pochodziła z 1949 roku. Na lotnisku Newark termometry pokazały 38,3 st. C, co również okazało się najwyższą zmierzoną wartością dla tego dnia.

Prognozy wskazują, że w środę temperatury w wielu miastach przekroczą 37 st. C, a na niektórych obszarach, zwłaszcza w Arizonie, Teksasie, Nevadzie i w południowej Kalifornii, odczuwalna temperatura może sięgnąć 43 st. C lub więcej.

Amerykańskie media ostrzegały, że podczas ekstremalnych upałów znacząco wzrasta ryzyko zachorowań. Do najczęstszych schorzeń na tym tle należą odwodnienie, zaburzenia sercowo-naczyniowe, problemy neurologiczne, psychiczne i metaboliczne oraz dolegliwości oddechowe i powikłania u kobiet w ciąży.

Czytaj także: