Pysia ma 14 lat i ponad 2 metry długości. Jej długość sprawiła, że właściciel musiał poszukać dla niej nowego domu. Dlatego z Olesna (woj. opolskie) wąż boa przyjechał na Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. Tu przejdzie kwarantannę i będzie pomagać studentom w nauce.
Pan Tomasz z Olesna przez lata dbał o swoją pupilkę - samicę węża boa dusiciela. Kilkanaście lat temu kupił ją w jednym ze sklepów zoologicznych. Miała wtedy 60 centymetrów. Pysia pod jego czujnym okiem rosła jak na drożdżach. Choć w diecie preferowała szczury i chomiki, to czasem połykała gołębia. Teraz waż boa ma ponad 2 metry, a terrarium, w którym żył, zrobiło się dla niego za ciasne.
Pysia jest zdrowa, ale musi przejść kwarantannę
Dlatego mieszkaniec Olesna skontaktował się z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu i poprosił o pomoc. - Szukał dobrych rąk, w które mogłoby trafić jego zwierzę. Zdecydowaliśmy się je przyjąć - mówi dr Tomasz Piasecki z Katedry Epizootiologii z Kliniką Ptaków i Zwierząt Egzotycznych.
Pysia w piątek przyjechała do Wrocławia. - W badaniu klinicznym jest zdrowym, dobrze rozwiniętym dorosłym osobnikiem. Będzie przebywać na kilkutygodniowej kwarantannie i w tym czasie przejdzie kolejne badania. Po tym czasie będzie mogła trafić do dużego wystawowego terrarium - zapowiada Piasecki. Tutaj będzie pomagać studentom w nauce.
Jej dotychczasowy właściciel obiecał, że Pysię będzie odwiedzał.
Wąż trafił pod opiekę naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu:
Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu | Tomasz Lewandowski