Bezbronna, kilkudniowa, wciąż niewidząca wiewiórka leżała pod drzewem w jednym z wrocławskim parków. Na celownik obrały ją sobie ptaki. Uratowała ją mieszkanka Wrocławia, która zwierzątko przekazała pod opiekę Ekostraży. Tu dzień i noc wolontariusze czuwają nad zdrowiem Basieńki.
Maleńka wiewiórka trafiła pod opiekę Stowarzyszenia Ekostraż w Wielkanoc. Zwierzątko leżało pod drzewem we wrocławskim Parku Zachodnim. - Z relacji osoby, która przekazała nam oseska, wynika, że wiewiórkę chciały zadziobać wrony. Została uratowana w ostatniej chwili - mówi Dawid Karaś z Ekostraży.
Gdy otworzy oczy zacznie się "najgorsze"
Gdyby nie pomoc kobiety, mała wiewiórka raczej by nie przeżyła. Jak relacjonuje wolontariusz, była w złym stanie: wyziębiona, wychudzona i bardzo słaba. Osesek ma zaledwie kilka dni. Jeszcze nie otwiera oczu. A wolontariusze Ekostraży muszą zastąpić jej matkę.
Karmią Basieńkę, bo tak wiewiórka dostała na imię, co kilka godzin. Muszą też masować jej brzuszek i bezustannie sprawdzać, jak miewa się maleństwo. - Przed nami kilka tygodni odkarmiania specjalnym preparatem mlekozastępczym. Traktujemy ją jak małe dziecko. Na razie bardzo dużo śpi. Wszystko jest na dobrej drodze, by wróciła do pełni sił - podkreśla Karaś.
Gdy Basieńka otworzy oczy, będzie bardziej aktywna. - Wtedy zacznie się najgorsze. Nie będzie można spuścić jej z oczu - śmieje się wolontariusz. Później odchowana wiewiórka trafi do zaprzyjaźnionego z Ekostrażą ośrodka rehabilitacji dla dzikich zwierząt. Tam będzie robione wszystko, by Basieńka mogła wrócić na wolność.
Wiewiórka została znaleziona w Parku Zachodnim:
Autor: tam/mś/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż