Po nocnych zamieszkach w niedzielę rano we Wrocławiu jest już spokojnie. Kibice odsypiają po meczu. Jednak zaraz po meczu z Czechami w okolicach strefy kibica doszło do regularnej bójki między kibicami a policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki i kufle. Trzech polskich pseudokibiców zatrzymano.
- Policja musiała interweniować w powodu najbardziej agresywnych kibiców - powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski. Przed strefą kibica na wrocławskim rynku, gdzie ponad 40 tysięcy osób oglądało transmisję meczu Polska-Czechy, chuligani obrzucili policjantów butelkami.
Gdy policja podjęła interwencję, została obrzucona butelkami przez najbardziej agresywnych. Kilka razy policja musiała użyć gazu łzawiącego. - Sukcesywnie też wypychała ludzi z placu. Ostatecznie zostało zatrzymanych trzech polskich chuliganów - mówił rzecznik. Jak dodał, w trakcie interwencji nie zatrzymano żadnego Czecha.
Butelkami w emocje
Na placu przy kościele św. Marii Magdaleny utworzono dodatkową przestrzeń dla kibiców do oglądania meczu. Kibice mogli przynieść wszystko. Nikt ich tu nie sprawdzał, tak jak to ma miejsce przy wejściu do strefy kibica. Zdenerwowani porażką polskiej drużyny kibice zaczęli rzucać butelkami w stronę policji. Policja utworzyła kordon, próbuje wyłapywać najbardziej agresywnych kibiców i rozpyliła gaz łzawiący.
- Na placu mogło być nawet dwa tysiące osób - informuje reporter TVN24. - Policja rozpyliła gaz w tłum ludzi. Po starciach byli ranni, na miejsce przyjechały karetki pogotowia - dodaje.
Autor: bieru, mn/par//kdj