Wykorzystała zdjęcie ofiary ZOMO w reklamie. Sąd: zapłaci 15 tys. złotych

W Lubinie od kul milicji i ZOMO zginęły trzy osoby (zdjęcie ilustracyjne)
W Lubinie od kul milicji i ZOMO zginęły trzy osoby (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: P. Hawałej | TVN24 Wrocław

Sąd Rejonowy w Lubinie (woj. dolnośląskie) zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy wykorzystania zdjęcia z Wydarzeń Lubińskich '82 w reklamie producenta wódki. Kobieta, która umieściła fotografię i kilka miesięcy temu usłyszała zarzut pomówienia, musi zapłacić jednej z osób widocznej na fotografii 15 tys. złotych zadośćuczynienia.

O sprawie wykorzystania zdjęcia ofiary ZOMO, autorstwa Krzysztofa Raczkowiaka, w reklamie jednej z wódek stało się głośno w sierpniu 2015 roku. Fotografia przedstawia pięciu biegnących mężczyzn, którzy niosą szóstą osobę. Całość miała sugerować, że niesiony mężczyzna jest pijany.

- Zdjęcie zostało umieszczone w bardzo negatywnym kontekście, z którego można było wywnioskować, że panowie nadużywali alkoholu i że ich zachowanie jest jego skutkiem - mówi Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Post z internetu szybko zniknął, a w jego miejscu pojawiły się przeprosiny. Odpowiedzialność za kontrowersyjną reklamę wzięła na siebie jedna z toruńskich agencji.

Wyraziła skruchę i przystąpiła do mediacji

W listopadzie zarzuty w tej sprawie usłyszała 28-letnia Marta S. Zdaniem śledczych swoim zachowaniem pomówiła jedną z osób widocznych na zdjęciu. Czytaj więcej na ten temat

Kobiecie groziła grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia. - Pani wyraziła skruchę i przeprosiła, a następnie ona i pokrzywdzony zgodzili się na postępowanie mediacyjne. To zakończyło się zawarciem ugody - informuje Łukasiewicz. Zgodnie z nią kobieta ma zapłacić jednemu z widocznych na fotografii mężczyzn 15 tys. złotych zadośćuczynienia. - Skierowaliśmy do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania i sąd się na to zgodził - wyjaśnia prokurator.

Dlaczego zadośćuczynienie przyznano tylko jednemu z mężczyzn uwiecznionych na fotografii? Wszystko dlatego, że zidentyfikowano tylko trzech z nich. Dwóch z tej trójki już nie żyje.

Autor zdjęcia dochodzi swoich praw

Wcześniej śledczy sprawdzali, czy nie doszło do naruszenia praw autorskich Raczkowiaka. Postępowanie jednak umorzono. Powód? Jak tłumaczyli prokuratorzy zdjęcie z 1982 roku nie podlegało ochronie prawnokarnej, bo fotografie powstałe do 24 maja 1994 roku mogą być eksploatowane w dowolny sposób i dla dowolnych celów, ale niesprzecznych z obowiązującym prawem.

Dlatego autor zdjęcia wystąpił na drogę cywilną. Jak przyznaje w rozmowie z tvn24.pl w tej sprawie "wciąż trwa wymiana pism". O wykorzystaniu jego pracy w reklamie trunku mówił wprost: myślę, że to zwykła głupota.

Decyzja o warunkowym umorzeniu sprawy zapadła w Sądzie Rejonowym w Lubinie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: