Nie żyje 37-letni ratownik z jednostki ratownictwa górniczo-hutniczego KGHM z Sobina. Utonął podczas ćwiczeń w wyrobisku Zimnik koło Jawora (woj. dolnośląskie).
- Pierwszą informację o zdarzeniu dostaliśmy około godz. 12 od pogotowia ratunkowego, które stwierdziło zgon mężczyzny. Teraz na miejscu pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator - informuje podkom. Kordian Mazuryk z policji w Jaworze.
Policja nie była poinformowana o ćwiczeniach, które bardzo często odbywają się w Zimniku.
- Płetwonurkowie z różnych grup często ćwiczą na tym wyrobisku - dodaje Mazuryk.
Płynął z kolegą
Anna Osadczuk, rzecznik KGHM poinformowała, że w Zimniku odbywały się ćwiczenia sekcji nurkowej jednostki ratownictwa górniczo-hutniczego KGHM z Sobina.
- Dwóch nurków płynęło razem. W pewnym momencie jeden z nich odwrócił się i zobaczył, że nie ma jego partnera. Zaczął go szukać. Po jakimś czasie odnalazł ciało partnera. Zmarły 37-latek był pracownikiem Zakładu Górniczego Lubin - mówi Osadczuk.
Elitarna jednostka
Nurkowie KGHM z Sobina to elitarna jednostka ratownicza. Dołączenie do ich wąskiego grona nie jest łatwe. Kandydaci przechodzą wyczerpujące testy psychologiczne i wydolnościowe. Badana jest ich tolerancja na wysoką temperaturę i wilgotność powietrza. Lekarze sprawdzają też ile czasu na regenerację potrzebuje organizm doprowadzony do granicy wyczerpania. Jak pisze na swoich stronach miedziowa spółka, na 50 chętnych do służby przyjętych zostaje zaledwie pięciu.
Ratownicy KGHM wzywani są do nie tylko do akcji w kopalniach. Likwidują m.in. skutki pożarów, zawałów, awarii technicznych, chemicznych i ekologicznych. Kadra KGHM to ponad 100 ratowników zawodowych oraz ponad 400 ratowników-ochotników.
Do tragicznego wypadku doszło w Zimniku koło Jawora (woj. dolnośląskie):
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24