"Ktoś zamknął mnie w szopie. Nie mogę wyjść" - rozpaczliwe zgłoszenie o takiej treści odebrali policjanci z Trzebnicy (woj. dolnośląskie). Uwięzioną kobietę uratowali, a na miejscu znaleźli sadzonki konopi.
Nietypowe zgłoszenie zaskoczyło dyżurnego trzebnickiej policji. - Dzwoniąca z telefonu komórkowego kobieta mówiła, że została omyłkowo zamknięta w szopie i nie może z niej wyjść - informuje asp. sztab. Iwona Mazur z policji w Trzebnicy.
Mundurowi przybyli kobiecie z odsieczą. Okazało, że 42-latka poszła do szopy szukać swoich zaginionych dokumentów. Gdy gorączkowo rozglądała się za papierami ktoś zamknął drzwi od pomieszczenia.
Uratowali i znaleźli sadzonki
Policjanci uwolnili kobietę i już mieli wracać na komisariat, gdy ich uwagę przykuł 30-centymentrowy krzak konopi. - Funkcjonariusze przeszukali budynek. W pokoju 21-letniego mężczyzny znaleźli kolejne 12 sadzonek konopi włóknistych marihuany - relacjonuje policjantka. I dodaje, że 21-latek trafił do aresztu. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Akcja policjantów odbyła się na terenie powiatu trzebnickiego:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | stephmck99