W nocy z poniedziałku na wtorek zmarł 51-letni myśliwy postrzelony w trakcie nagonki na dziki nieopodal Uliczna na Dolnym Śląsku. Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Kilkunastoosobowa grupa myśliwych polowała na dziki w niedzielę rano. W trakcie nagonki pocisk wystrzelony przez jednego z myśliwych trafił innego w głowę. Mężczyzna w ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem LPR do wrocławskiego szpitala przy ulicy Borowskiej. Przeszedł operację. Lekarze walczyli o jego życie. Nie udało się.
Myśliwy nie żyje
- Szpital powiadomił nas, że pacjent zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek. W czwartek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę śmierci - mówi Emil Wojtyra, zastępca Prokuratora Rejonowego w Dzierżoniowie.
Tamtejsza jednostka wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Ze wstępnych ustaleń wynika, że myśliwi szli tzw. ławą, ustawieni w odległości co 100 metrów. Dziki biegły wzdłuż ławy, lecz w pewnym momencie skręciły w lewo, w kierunku myśliwych. Jeden z nich wbiegł między dwóch myśliwych. Wówczas padł strzał, który prawdopodobnie odbił się rykoszetem od kamienia i trafił 51-latka w głowę, w okolicę skroni.
Sami myśliwi mówią o nieszczęśliwym wypadku. Śledczy dodają do tego jeszcze nieostrożność przy oddaniu strzału przez ponad 70-letniego, doświadczonego myśliwego. Zostały wykonane z nim wstępne czynności procesowe, ale - jak słyszymy - mężczyzna jest w szoku.
Śmierć naganiacza
Również w niedzielę, lecz na drugim końcu Polski, w miejscowości Pobłocie Małe (woj. zachodniopomorskie) doszło do bardzo podobnego zdarzenia. W trakcie komercyjnego polowania zorganizowanego dla myśliwych z Danii śmiertelnie postrzelony został 47-letni naganiacz. Sprawę bada prokuratura.
Do zdarzenia doszło w lesie niedaleko Uliczna:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław