20-latka z kartonem zupek błyskawicznych zatrzymali w nocy wrocławscy policjanci. - Zapytaliśmy skąd go ma, a on powiedział że ukradł ze sklepu - mówią o rozbrajającej szczerości chłopaka funkcjonariusze.
- W nocy udaliśmy się na patrol ulicą Na Ostatnim Groszu we Wrocławiu - opowiada Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji. - Dostaliśmy wezwanie, że doszło tam do włamania do sklepu spożywczego - dodaje.
Karton pełen niespodzianek
Kiedy policjanci dotarli na miejsce, spotkali mężczyznę, niosącego kartonowe pudło. - Zapytaliśmy więc skąd je ma i co jest w środku - opowiada Rynkiewicz.
Jakież było zdziwienie policjantów, którzy usłyszeli odpowiedź, że pudło jest... kradzione. - 20-latek przyznał, że zabrał je ze sklepu. W środku były same zupki błyskawiczne - dodaje rzecznik.- Okazało się, że w sklepie, w którym doszło do zdarzenia, jest wybita szyba wystawowa, a wewnątrz poprzewracane regały i rozrzucone po podłodze produkty spożywcze - mówi.
I jedna jednodolarówka
20-latek miał przy sobie też dwa noże i pieniądze. - Co ciekawe, mężczyzna miał też banknot jednodolarowy. A ponieważ klika godzin wcześniej na terenie dzielnicy doszło do napadu na taksówkarza, podczas którego sprawca użył noża i ukradł między innymi banknot o takim nominale, policjanci sprawdzają, czy te dwa zdarzenia nie mają ze sobą związku - dodaje.
Teraz mężczyźnie za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia. 20-latek trafił już do aresztu.
Autor: bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | mandroid