W ciągu czterech miesięcy 22-latek ukradł ze stu stacji benzynowych 7,5 tys. litrów benzyny i oleju napędowego - ustalili policjanci z Krapkowic (woj. opolskie). Poszkodowani wycenili straty na 35 tys. zł. Mężczyzna przyznał się do winy.
Szczególnie upodobał sobie stacje wzdłuż drogi krajowej nr 45.
- W styczniu dostaliśmy stamtąd kilka zgłoszeń o kradzieżach. Na podstawie zebranych informacji dzielnicowy z Krapkowic ustalił, że może chodzić o 22-latka z Brzegu - informuje asp. szt. Jarosław Waligóra, rzecznik policji z Krapkowic.
Podczas przeszukiwania jego posesji policjanci znaleźli kanistry z paliwem.
Po zatrzymaniu okazało się, ze mężczyzna mógł działać na terenie czterech województw. - Według pracujących nad tymi sprawami policjantów mężczyzna aż sto razy tankował paliwo na różnych stacjach i uciekał nie płacąc. Jego łupem padło około 7500 litrów paliwa - wyjaśnia Waligóra.
Zmieniał rejestracje
Jak to się stało, że 22-latek przez cztery miesiące był nieuchwytny? Z monitoringów stacji benzynowych wynika, że mężczyzna za każdym razem posługiwał się innymi tablicami rejestracyjnymi. Te również miały być kradzione. - Paliwo sprzedawał później przypadkowo napotkanym kierowcom - twierdzi Waligóra.
Właściciele stacji szacują, że straty mogą sięgać 35 tys. zł. - Podejrzany usłyszał już 26 zarzutów kradzieży, do których się przyznał. Oprócz tego, mężczyzna musi się liczyć także z zarzutami związanymi z kradzieżami tablic rejestracyjnych - mówi.
O dalszym losie 22-latka zdecyduje sąd. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autor: mir/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Krapkowicach