We Wrocławiu rozpętała się burza wokół tzw. "szpilkostrady", której budowa ma się rozpocząć jesienią. Dzięki niej niepełnosprawni na wózkach będą mogli łatwiej poruszać się po Rynku. Pas równej nawierzchni ułatwia też życie paniom na szpilkach i stąd jego potoczna nazwa. Wygoda ta ma kosztować 3 mln zł. I tu zaczyna się problem, bo podobną "szpilkostradę" wybudowano już przed laty. Zajmują ją jednak ogródki piwne. - Budowa kolejnej to marnotrawstwo publicznych pieniędzy - oburzają się sami niepełnosprawni.
O tym jak wyglądają problemy z przejściem po wrocławskim Rynku, wie chyba każda miłośniczka wysokich obcasów, która wybrała się na spacer do ścisłego centrum. Wiedzą o tym także niepełnosprawni poruszający się na wózkach czy osoby pchające wózki dziecięce.
Szpilkostrada już jedna jest...
Miasto Wrocław postanowiło w końcu rozwiązać kłopoty z poruszaniem się mieszkańców. Rozpisało właśnie przetarg na położenie w Rynku nowej kostki - równej i antypoślizgowej, która na szerokości sześciu metrów ma zastąpić kostkę sprzed 17 lat. Dzięki niej niepełnosprawnym na wózkach ma być łatwiej jeździć.
- Bardzo trudno jest nam poruszać się po Rynku. Zdarzają się przypadki, że osoby na wózkach po prostu lądują na ziemi. Kółko w poprzek wpadnie w szczelinę i wózek leci do przodu - nie ukrywa Marcin Labęda. Sam również porusza się na wózku inwalidzkim.
Jak dodaje najlepiej się jeździ tą nawierzchnią, która jest wokół budynków.
... a niepełnosprawni "tarabanią się po kocich łbach"
Ale po niej można się swobodnie poruszać tylko jak nie ma restauracyjnych ogródków, czyli jesienią i wczesną wiosną.
- Podczas wakacji ogródki wyrastają jak grzyby po deszczu, a my musimy tarabanić się po kocich łbach. A wydaje mi się, że po to ten chodnik przy budynkach był zrobiony, żebyśmy mogli się po nim poruszać - zauważa Labęda.
I rzeczywiście równy chodnik od lat na Rynku już jest, od momentu gdy przebudowano "salon miasta". Tylko że na co dzień gładką powierzchnię zakrywają restauracyjne ogródki.
"Marnotrawienie publicznych pieniędzy"
- Wtedy, 17 lat temu, wybudowano ten chodnik dla osób niepełnosprawnych. Potem postawiono na nim ogródki, a teraz miasto robi drugi chodnik za dodatkowe pieniądze. A można byłoby je przeznaczyć na inne cele. To marnowanie publicznych pieniędzy - podsumowuje krótko Labęda.
Protest przeciwko wydawaniu milionów na przebudowę podpisali m.in. Wrocławski Sejmik Osób Niepełnosprawnych, Klub Kibiców Niepełnosprawnych i Polski Związek Niewidomych. Przeciwnicy "szpilkostrady" twierdzą, że gdyby odsunąć ogródki od kamienic z równego chodnika, to mogliby korzystać wszyscy. A 3 mln zł, przeznaczone na przebudowę, mogłyby być wydane inaczej i ułatwić niepełnosprawnym korzystanie np. z komunikacji miejskiej.
Dla niepełnosprawnych i kobiet na obcasach
Urzędnicy argumentów samych zainteresowanych zdają się nie dostrzegać:
- Wpływało do nas wiele skarg m.in. od matek z dziećmi w wózkach i kobiet chodzących w obcasach. Pisały, że niszczą buty, bo szpilki wpadają w szczeliny między kostkami - wyjaśnia Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
- Płyty się niszczą - mówi o istniejącej "szpilkostradzie" urzędniczka. - Wystarczy, że przejedzie po nich ciężki samochód. Rynek jest salonem miasta, muszą się na nim odbywać imprezy. Wjeżdżają też służby porządkowe. Natomiast kostka, to taki rodzaj nawierzchni, który wytrzyma przejazd czołgów, wiec nie ma zagrożenia jeśli chodzi o wytrzymałość. Dlatego zdecydowaliśmy się na taki wariant - wyjaśnia Mazur.
I dodaje: - Zaznaczyć trzeba jednak, że nie brak wytrzymałości i zniszczenia są powodem tej inwestycji, ale poprawa komfortu chodzenia wszystkich mieszkańców Wrocławia. Włączając w to również kobiety chodzące na szpilkach.
"Kobiety noście wygodne buty"
Prace związane z przebudową ruszą jeszcze w tym roku na najkrótszym odcinku między ul. Świdnicką a ul. Kurzy Targ. Informacje te z uśmiechem na twarzy przyjmują kobiety spacerujące po Rynku.
- Często chodzę w szpilkach. Może to i marnotrawstwo pieniędzy, ale "szpilkostrada" się przyda - ocenia Alicja, mieszkanka Wrocławia.
Z kolei innego zdania jest pani Asia. - Myślę, że to nie jest niezbędne. Może kobiety powinny nosić wygodne buty, żeby nie cierpieć na jakiejkolwiek powierzchni? - zastanawia się.
A Tomasz Jakub Sysło, który porusza się na wózku podsumowuje: - Miasto wybuduje nowy chodnik dla niepełnosprawnych, a potem postawi na nim Jarmark Bożonarodzeniowy i znowu będzie problem. Za pieniądze podatników.
Autor: balu/kv / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław