"Pies stoi na wyspie po środku stawu" - takie zgłoszenie odebrali strażnicy miejscy ze Świdnicy (woj. dolnośląskie). By wydostać zwierzę z opresji niezbędna była pomoc strażaków. Przestraszony i zziębnięty czworonóg trafił do miejscowego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
W czwartkowe przedpołudnie strażnicy miejscy ze Świdnicy odebrali zgłoszenie o psie, który utknął na środku stawu w Parku Centralnym. Ruszyli z pomocą zwierzęciu.
- Czworonóg znajdował się na wysepce. Nie wiadomo, jak się tam dostał. Poprosiliśmy o pomoc straż pożarną - mówi Marek Fiłonowicz ze świdnickiej straży miejskiej.
"Chyba był wdzięczny"
Na miejsce przyjechali strażacy wyposażeni w łódź i sanie lodowe. - Okazało się, że w tym miejscu łatwiej zwodować było sanie. Ratownik przejął pieska, który nie stawiał oporu. Chyba był wdzięczny za uratowanie. Akcja była szybka i sprawna - relacjonuje mł. bryg. Jacek Kurczyński z PSP w Świdnicy.
Przestraszony i zziębnięty czworonóg trafił do miejscowego schroniska. - Jest wymęczony. Nie jest wychudzony, ale jest średnio zadbany. Mamy sygnały, że to czyjś pies, ale ewentualny właściciel będzie musiał to udowodnić - podkreśla Adrianna Kaszuba ze świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Nie wiadomo, jak długo pies błąkał się po mieście, dlaczego pokonał ogrodzenie wokół stawu i zawędrował aż na wysepkę po środku zbiornika wodnego. - Będziemy szukać jego właściciela. W tej sprawie trwają czynności wyjaśniające - zdradza strażnik miejski.
Akcję uwolnienia psa z wyspy przeprowadzono w Świdnicy:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Świdnicy