Budynek dawnego szpitala, który należy do Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety Prowincji Wrocławskiej, od lat niszczeje. Inspektor budowlany powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Teraz śledczy ze Świdnicy (Dolnośląskie) badają, czy siostry elżbietanki złamały prawo. Sprawa ma też dwa inne wątki.
Budynek szpitala powstał pod koniec lat 20. XX wieku i należał do sióstr elżbietanek. Po drugiej wojnie światowej został im odebrany. Do 2010 roku w murach zabytkowego obiektu funkcjonował szpital powiatowy. Rok później budynek wrócił w ręce Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety. Od tamtej pory, choć miał w nim działać dom opieki dla seniorów, był nieużywany. I z roku na rok niszczał.
Pożar przyspieszył degradację
W październiku 2017 roku w pustostanie wybuchł pożar. Z żywiołem walczyło kilkanaście zastępów straży pożarnej. Po kilku godzinach strażacy podsumowali: - Szkielet dachu został dość mocno naruszony. W kilku miejscach dach jest "poszatkowany".
Jak czytamy na stronie Świdnickiego Portalu Historycznego "mimo poważnego uszkodzenia budynku, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków nie zgodził się na jego rozebranie z uwagi na fakt, że posiada on zabytkowy charakter, jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków i posiada dużą wartość jako dzieło architektury dla miejskiej urbanistyki".
Pogarszający się stan budynku i brak reakcji ze strony zgromadzenia spowodował interwencję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Jednak Zgromadzenie od wydawanych decyzji się odwoływało. I choć ostatnia z decyzji została utrzymana w mocy przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, a pierwsze prace naprawcze mają być wykonane do końca stycznia 2020 roku, to zawiadomienie w sprawie budynku dawnego szpitala i tak trafiło do prokuratury.
Jedno śledztwo, trzy wątki
- Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdnicy poinformował nas o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o niedopełnienie obowiązku utrzymania obiektu budowlanego w należytym stanie technicznym poprzez zaniechanie uzupełnienia powstałych sukcesywnie braków w substancji budynku - informuje Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. I dodaje, że lista uchybień zarzucanych siostrom jest długa.
To nie jedyny wątek śledztwa. - Prowadzimy też postępowanie w sprawie nieumyślnego zniszczenia i uszkodzenia zabytku - mówi Rusin. Dlaczego nieumyślnego, skoro Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety, mimo decyzji nakazujących naprawę, nie podejmowało żadnych działań? - O umyślności możemy mówić wtedy, gdy ktoś chce, by zabytek został zniszczony, gdy działa z takim nastawieniem i zamiarem bezpośrednim - wyjaśnia prokurator. Z tego powodu śledczy, na tym etapie, skupiają się na nieumyślności w działaniu zakonu. - W tym przypadku wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zaniechaniem i niezachowaniem należytej ostrożności - przyznaje Rusin.
Prokuratorzy sprawdzają także, czy stan budynku może grozić bezpośrednim niebezpieczeństwem katastrofy budowlanej. - Chodzi o odpowiedź na pytanie, czy jest ryzyko zawalenie się budynku, które groziłoby mieniu w wielkich rozmiarach - tłumaczy Rusin.
Badający sprawę zabezpieczyli już dokumentację z postępowania prowadzonego przez nadzór budowlany. W budynku szpitala mają odbyć się oględziny z udziałem specjalistów, właścicielem obiektu, konserwatorem zabytków i inspektorem budowlanym.
O komentarz do sprawy chcieliśmy zapytać siostry elżbietanki. Jednak jak usłyszeliśmy osoby, które mogą udzielić informacji dostępne będą dopiero za kilka dni.
Budynek mieści się w Świdnicy przy ulicy Westerplatte:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław, Świdnicki Portal Historyczny
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps