Od ponad doby strażacy dogaszają pogorzelisko w Zakładzie Przetwórstwa Słomy w Jordanowie Śląskim (dolnośląskie). Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. Strażacy podejrzewają podpalenie.
- Spaliła się część magazynowa, składowisko belek ze słomą - mówił Andrzej Holak, dyżurny straży pożarnej we Wrocławiu. Ogień gasiło na początku piętnaście jednostek. W poniedziałek rano na miejscu wciąż pracowało sześć jednostek.
Dogaszanie pożaru w Zakładzie Przetwórstwa Słomy trwa już ponad dobę. W magazynach znajdowała się sprasowana słoma. Wykonaną z niej biomasą można palić w piecach.
- To był trudny pożar, bo wszystko tam było łatwopalne - dodał Holak. - Teraz zwozimy bele słomy, które się nie spaliły, ale ciągle się tlą. Układamy je pod specjalnie przygotowaną wiatą i dogaszamy. Może to potrwać jeszcze kilka godzin - zapowiada.
Pracowników nie było
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. - Ustali to policja, ale podejrzewamy podpalenie - powiedział Paweł Ruprecht, dowodzący akcją w Jordanowie Śląskim.
W pożarze nikt nie ucierpiał.
Autor: bieru/roody/k
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Maciej Siemaszko